Kiedy można powiedzieć, że kobieta jest płaska jak deska?

Często widzę, czytam, słyszę jak kobietyy (lub jacyś mężczyźni) mówią, że są płaskie jak deska, a moja biust od rozmiaru A do F. Sama też uważam a może raczej uważałam, że jestem płaska jak deska, teraz myślę, że coś tam jednak mam, ale nie wiem czy to moje takie zdanie i tylko ja tak myślę czy też i inni tak uważają Jaki rozmiar ma taka kobieta? Jakie jest wasze zdanie?

Różnie. Dla mnie np. kobiety poniżej 100 kilo to deski.

Płaska to taka, co powinna kupić krem na pryszcze, zamiast stanika, ale wyrostki czasem mówią tak o małych cyckach, żeby brzmieć bardziej kozacko przy ziomkach. A małe cycki mogą mieć swój urok.

Baba bez brzucha jak kubek bez ucha. Tyle w temacie.

Nie wiem, co ma brzuch i kilogramy do bycia płaską, to wyrażenie opisuje raczej inną część ciała.

Ma tyle, że puszysta kobieta nie jest płaska a wypukła. Zazwyczaj i z tyłu i z przodu. Puszyste kobiety zazwyczaj nie narzekaj też na rozmiar części ciała o które tobie chodzi...

Ja kiedyś myślałam, że jestem decha, teraz mam inne zdanie, widzę że mam ładny śliczny, mały biust idealny do rączki :) mam 65D/65E

jakieś przygłupy ... większość z tych co się o kobiecych cykach wypowiadaj to pasztety więc niech sobe idą do cyctych :D ... mi też koleś docinki robil a propo biustu a sam klate mial jak 10 latek, seplenił, mial wrodzoną wade penisa i wiele wiele innych ... więc dla mnie super ze poszedł do dupiastej i cycastej :)

Kobieta płaska to taka która ma same sutki praktycznie

Lepiej, żeby baba miała małe cycki, a nie była grubą s*******iną. Duże cycki na grubej się nie liczą.