Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorkapostu

czy obrączka na palcu odbiera chęć do starań?

Polecane posty

Gość autorkapostu

Kilka lat po ślubie mamy dwoje dzieci. A mój mąż jakby mnie nie zauważał. Nie ma ochoty rozmawiać, wymieniamy jedynie krótkie zdania o codziennych obowiązkach. O wyjściach razem czy innych rozrywkach można zapomnieć. Seks rzadko. Nie zdradza mnie, bo po pracy siedzi w domu. Ale czasem mam wrażenie, że jakbym zniknęła nawet by nie zauważył. Z drugiej strony ma pewność, że nie odejdę , bo są dzieci . Czy obrączka odbiera jakąkolwiek chęć do starań żeby było dobrze między ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej to wy przestaliście się starać, zastanów się co się zmieniło przez ten czas odkąd zaczął przestawać się strać, może się zmieniłaś, przytyłaś, może przestałaś się malować, może przez jakiś czas nie starałaś, to nie jest tak, że tylko mężczyzna musi się starać, zawsze winę po części ponoszą obie strony, coś musiało się wydarzyć, że jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie przez obrączke, to poprostu szara rzeczywistość, rutyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwo nie jest magią, tylko zwykłą formalnością, jeśli ludzie naprawdę się kochają. obrączka nie ma tu winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o obraczke, tylko przysiege malzenska. Po slowach: Ja biorę sobie Ciebie za zone, ew. meza i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci malzenstwa z reguly spoczywaja na laurach, bo skoro slubowal, badz slubowala , to mam go, lub ja na wlasnosc. Sama przysiega malzenska jest sformulowana jakby czlowiekcyrograf na siebie podpisywal, a nie milosc obiecywal i tu w glownej mierze tkwi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Wyglądam bardzo dobrze i dbam o siebie. Zawsze się maluje i nie jestem gruba. Nie mam też ani jednego rozstępu na brzuchu. Wina nie leży więc w mojej atrakcyjności . Sytuacja trwa juz jakiś czas. Wiem, że oboje sie musimy starać i ja inicjuje różne sytuacje ( łóżkowe też ). Ja ja zainicjuje to jest ok, ale chciałabym inicjatywy z jego strony. Wszystkie obowiązki domowe biorę na siebie i co? Jeszcze za mało się staram? Może on faktycznie przestał mnie kochać , choć gdy zapytam go szczerze mówi że kocha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pytałaś co się dzieje i mówiłaś, że czujesz się zaniedbywana w sferze uczuciowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Właśnie. Mam czasem takie myśli, że małżeństwo było błędem z tego powodu że gdybyśmy żyli bez ślubu to on miałby ten dreszczyk emocji , że możemy się rozstać. Starałby się. A tak ma mnie na własność. Czy za dużo wymagam? Może powinnam cieszyć się że nie pije i nie bije i nie wymagać więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Pytałam wiele razy. Mówi że nic się nie dzieje i że kocha. I że wymagam żeby było jak w serialu romantycznym. A ja chce od czasu do czasu żeby złapał mnie za rękę i przytulił ( nie tylko podczas seksu i to rzadko), żebyśmy pogadali o czymkolwiek ( bodaj o poglądach na jakąś sprawę) i wyszli gdzieś razem. Nawet na spacer. Czy to wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie o to chodzi. Nie majac zapewnionego tego, ze bedziesz z nim do konca zycia on staralby sie bardziej wiedzac ze moze w kazdej chwili Ciebie stracic. Dlatego tez ludzie zyjacy na tzw kocia lape zyja z reguly ze soba i po 30 lat i zwiazek ich jest z reguly bardziej udany od typowych malzenstw, bo obie strony wiedza ze jak sie nie postaraja, to on, lub ona pojdzie do innej, lub innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pokłóć się z nim i wykrzycz, ze jak nie zacznie się starać to znajdziesz sobie kochanka, będziecie mieli dreszczyk emocji, a on obawy, że odejdziesz, skoro chcesz, by tak to wyglądało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.59 dokładnie tak jak piszesz. Ja jestem w takim związku od 9 lat. nie mamy zamiaru brać ślubu, bo i po co? Jesteśmy szczęśliwi, staramy się o siebie każdego dnia boo ktoś inny może się pojawić wkkażdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to pokłóć się z nim i wykrzycz, ze jak nie zacznie się starać to znajdziesz sobie kochanka, będziecie mieli dreszczyk emocji, a on obawy, że odejdziesz, skoro chcesz, by tak to wyglądałojezyk.gif & Dokładnie, skąd w nim taka pewność, że sobie 'przytulacza' nie znajdziesz? Z obowiązków go absolutnie nie wyręczaj, bo to jest łaszenie się do pana. Miej swoją godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
a ja jestem zdania, że to wpływ złota na palcu. od czasu kiedy na palcu zaświeci się złoto, czyli kiedy już jest wszystko "klepnięte" zaczyna się powolna destrukcja. rozmowa tylko o rachunkach, zakupach, problemach. nie ma już miejsca na spontaniczność, żyjemy w zupie zwanej życiem, znamy się z każdej strony. o nie daj Boże jeszcze jeśli np nie krępujecie się w toalecie załatwiać kiedy druga osoba jest z wami. ja tego uniknąłem, ale moja Ż uważa że to dziwne, że się wstydzę, ale bez jaj, jak można robić przy kimś k/upę? co do sexu, sorry nie pomogę, dawno go nie miałem, u mnie to żona jest, hm... jak to powiedzieć zimna? i tak toczymy tę taczkę z całą masą naszego gó/wnianego życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Tylko jak żyć ? jak zabić w sobie te pragnienia? Nie chce zdradzać męża bo bycie szmatą tylko sprawi ze chwile będzie milo a potem będę brzydzić się sobą. Mam tyle godności i szacunku do siebie. Ale wypalam się od środka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja goś
witaj w klubie. i powiem Ci że będzie tylko gorzej. wybacz, że nie staram się Ciebie pocieszyć, ale tak będzie. w moim związku dawno uleciała magia i nie jest to wina żony, a nas obojga. psujemy to na każdym kroku i nie wierzę, aby z inną było inaczej. jesteśmy leniwi, przyzwyczajamy się do życia we dwoje, do wspólnego płacenia rachunków etc. ja często marzę o życiu osobno, fakt, że mamy dziecko i cierpiałoby, ale ja już mam dość. chcę być wiecznym chłopcem, poznawać ludzi, nie mieć kuli u nogi, bawić się, budzić się w obcym domu z jakąś kobietą, wracać do pustego domu pełnego brudnych garów i robić to na co mam ochotę, ale tak nigdy już nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Ja gość - tzn., że pozostało mi tylko marzyć o tym czego juz nie dostane o pogodzić sie z tym? Być sfrustrowaną? Ja zwykle walczę do końca tylko powoli zaczyna mi brakować sił bo walczę sama... Jak Ty sobie z tym radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
autorko, to jest jak walka z wiatrakami. wybacz mi szczerość, ale Ty również jesteś przyczyną tego jak jest. a wnioskuję tak, ponieważ jesteś częścią związku. widzisz my faceci uwielbiamy zdobywać, czuć, ze jesteśmy w kręgu zainteresowań itd. a skoro On Ciebie i Ty jego już zdobyliście to co tu jeszcze robić? to trochę tak jak z wymarzoną zabawką w dzieciństwie, gdy ją już się dostanie przestaje cieszyć... przemyśl to. a jak ja sobie radzę? uszy po sobie, głowa w dół i idę przed siebie, tyle tylko, że ciągle stąpam po swoich śladach, więc chodzę w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Smutne to... Ale masz sporo racji. Skoro faceci tak lubią zdobywać po co decydują się na ślub skoro to pętla na szyję? Nie wiem tylko jak długo dam radę tkwić w takim układzie, bo chcę kochać i być kochana. Pozdrawiam i siły życzę w Twoich zmaganiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
kobiety również tę pętle zakładają, wzajemnie sobie ją zakładamy i później szukamy sposobu aby ją zdjąć, tyle tylko, że już dyndając na niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkapostu
Ale to faceci wychodzą z propozycją małżeństwa. Ja mówiłam mojemu mężowi że mogę żyć bez ślubu ale on nalegał. Zrobiłam to bo on tego pragnął. Bardziej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
ok, nieważne kto kogo itd. ale znajdź w sobie te najgorsze cechy, te zachowania, które są irracjonalne, te wszystkie rzeczy, które są abstrakcyjne - będzie ich sporo - i przestań to robić, a może mąż to kupi i znów zacznie Cię czcić. albo śnij jak ja o wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawia mnie skąd się bierze takie przyzwyczajenie. mam już 7 letnia córkę i oczywiście męża, a nadal się pociągamy, gadamy o bzdurach, chichoczemy na ulicy czy w kawiarni, przytulamy się i prawie codziennie pada słowo kocham, nie powiem są tez "ciche" dni, ale nie ma takiej sytuacji, że jedno dla drugiego jest ledwie zauważalnym cieniem do garów i sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
to się nazywa przyjaźń, czyli to czego w 99% związków brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to już wiem, czemu mi do ślubu daleko :) A tak serio- przestańcie narzekać i weźcie sie za swoje życie. \ Niech Wasze drugie połówki poczują, że nie mają Was na własność, że macie swój świat, że nie kreci się on wokól niego/niej. A Ty autorko przekaż trochę domowych obowiązków mężowi, bo jak na razie to w pozycji kuchty się ustawiłaś:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To proste, seks przestał Was cieszyć i łączyć. On nie stara się przed Tobą wypaść dobrze w roli atrakcyjnego mężczyzny, byś miała apetyt na wspólne noce, Ciebie on też nieszczególnie podnieca. Zmieńcie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądra złośliwość
" ja gość dziś to się nazywa przyjaźń, czyli to czego w 99% związków brakuje " PIĘKNE SŁOWA! No ale czego się spodziewać jeżeli dwoje młodych ludzi bierze ślub bo: - w jego wypadku - ona jest piękna i zgrabna i chce legalnie uprawiać z nią sex z błogosławieństwem księdza :P - w jej wypadku - bo pozycja społeczna i status żony, bo on mnie utrzyma :P Z punktu widzenia przyrody to spoko układ ale do odchowania dzieci przez 10 lat razem i pójścia w swoją stronę aż do kolejnego okresu godowego :P Żeby ciągnąć coś minimum 30 lat i się nie pozabijać trzeba czegoś więcej niż "on jest miły i ma kasę" oraz "ona jest atrakcyjna" :P No ale to taaaakie nudne i mało ekscytujące poznać dobrze drugiego człowieka i zastanowić się czy jesteśmy kompatybilni :P Fuuu.... Takie przyziemne i banalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie to rutyna i nie ma w tym nic ekstycującego jest dom do sprzątania, pranie, gotowanie, zakupy rachunki, samochód który trzeba myć, tankować i dawać do przeglądu a także dzieci, którym trzeba poświęcać czas i po iluś latach małżeństwa każdy się zastanawia gdzie podział się ten dreszczyk emocji ze wspólnych randek gdy sama wizja spędzania ze sobą czasu wydawała się rajem na ziemi... to co wtedy cieszyło wtedy, na co dzień już nie ma tego smaku ot taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja gość
mądra złośliwość - życie w parze jest trochę jak skręcanie mebli - niby masz instrukcję i wydaje się, że to banalnie proste i za 15 minut będzie już można otworzyć browarka i odpoczywać. niestety po pierwszej stronie zaczynają się komplikacje i kończysz owszem z piwkiem w ręce, ale z meblami wyglądającymi jak dzieła Picassa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze tęsknimy za tym czego nie mamy będąc singlem marzymy o partnerze lub chociaż niezobowiązującym seksie (faceci) a gdy już tego partnera mamy to marzymy o wolności ot paradoks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×