Mój mąż narzeka na moja przemianę.

Otóż mój mąż ciągle narzeka na to, że zeszczuplałam. Kiedyś ważyłam 63 kg przy 178 cm wzrostu teraz ważę 56. Zmieniłam fryzurę, pocieniowałam oraz przefarbowałam na czekoladowy brąz moje blond włosy. A on ciągle, że chce żonę blondynkę. Zmieniłam nieznacznie mój styl ubierania. Częściej zakładam spódniczki i sukienki, a wcześniej tylko od wielkiego dzwonu. A on narzeka, że za bardzo odsłaniają mi nogi (w których dopiero teraz dostrzegłam mój atut). Czepia się mojego makijażu, że jest mocniejszy niż zwykle. Ale nie jestem żadną tapeciarą. Wcześniej był to tylko tusz do rzęs. A teraz korektor, róż, puder, kredka i tusz. Ma pretensje o to, że dłużej dbam o siebie niż przedtem, ale większość czynności wykonuję kiedy nie ma go w domu żeby nie blokować łazienki na zbyt długo albo w sypialni. Kobitki wasi faceci też tak mają ?Bo ja już nie wiem co odpowiadać mojemu mężowi.