Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam nawet z kim porozmawiać... nie mam nikogo,nie mam po co żyć

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym umrzeć, moje życie nie ma żadnego sensu,nie mam nikogo,nie mam nawet z kim porozmawiać o tym jak się teraz czuję...nikogo to nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak myslalam, mialam tylko prace, mieszkam za granica. teraz mam kochajacego faceta, znajomych. wszystko sie moze odmienic. zla passa nie moze wiecznie trwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam możesz napisać co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla nikogo się nie liczę, jestem potrzebna tylko wtedy gdy ktoś coś odemnie chce...teraz potrzebuje z kimś pogadać, i co dostaje?"wyświetlone" na fb. Ale ja naprawdę nie mam nikogo i nie mam szans na lepszą przyszłość, właściwie to wcale nie mam przyszłości. Jestem w sytuacji bez wyjścia,za 2 tygodnie mam poprawki na studiach,których nienawidzę. Gdy nie zdam to jedyne osoby jakie w życiu mam-rodzice-znienawidzą mnie.zrobią mi piekło z życia, na myśl o tym wszystkim mam ochotę się zabić Nie zależy mi na moim życiu,niestety ale dla mnie nie ma nadziei ani szansy na poprawę ,czuje ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie to k******. Nikt nigdy nie będzie cię kochał tak, jak rodzice. Mimo że czasem się nam wydaje, że ich nie obchodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wiem o tym, a jak wyrzuca mnie ze studiów to oni mnie znienawidzą,nie wybacza mi tego,juz teraz dają mi to do zrozumienia a ja siedzę od 2 godzin i rycze nad książkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę mojego życia,gdybym dowiedziała się ze jestem śmiertelnie chora to skakałabym z radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu też mnje każdy olał... Zwykła osoba z depresją ma szansę na wyzdrowienie i normalna przyszłość, ale u mnie to niestety niemożliwe...nigdy nie będę miała rodziny,zawsze będę sama i nigdy nie znajdę znajomych ani przyjaciół,moje życie się tak naprawdę skończyło ,nie ma dla mnie nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam rady się już nauczyć.. Pierwszy egzamin za 2 tygodnie-jesli go nie zdam,to oznacza że już koniec ze studiami.na moim kierunku nie ma warunków,a na ściąganie nie mam co liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 tygodnie to kupa czasu tak naprawdę. Jesli nie pracujesz to wstajesz rano i wkuwasz ile dasz radę, robisz sobie przerwy, powtarzasz i na luzie zdasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przeżywasz stres związany z nauką do sesji. Też tak miałam. Po sesji zawsze odżywałam, świat stawał się odrobinę piękniejszy. Masz 2 tygodnie, nie zaprzepasć tego czasu. Jutro wstajesz rano i zaczynasz się uczyć, a po sesji wracasz tu, na wątek i piszesz, że jesteś na kolejnym roku. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz egzaminów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moich studiach tak się nie da,na niektóre egzaminy nie mogę się nauczyc-to filologia angielska,jak mam nauczyć się na egzamin ze słuchania, z mówienia ?mogę tylko ćwiczyć,ale to nie daje mi ŻADNEJ gwarancji zdania,żadnej Nienawidzę tych studiów z całego serca i wiedziałam to od początku, ale rodzice zakazywali mi rzucić,w 1 semestrze juz miałam poprawki ze wszystkich przedmiotów i fartem zdałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 4 egzaminy plus jeden duży,nazywa się pnja i składa z 4 części,ale jeśli nie zdam jednej części to wylatuję.łącznie z 8 przedmiotów,z żadnego nie mogę wziąć warunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to nie jest lekki stres,to jest paraliżujący strach,bezsenne noce,ataki paniki.podczas sesji letniej byłam na silnych lekach uspokajających i dzięki temu zdałam jeden egzamin w pierwszym terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możemy ci jakoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,chodziaz posłuchać. Nikt nawet nie chce ze mną pogadać, każdy ma w d***e to jak się czuje,a to boli bo gdy oni mnie potrzebowali to ja zawsze byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem słucham nawet współczuję co zrobisz jak nie zdasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pisz, ja będę czytać, jak będę umiała, to pomogę albo chociaż napiszę dobre słowo. Ja tez jestem panikarą, studentką filologii polskiej. Przez problemy psychiczne zawaliłam na tych studiach dwa lata i już się tym nie przejmuję. To tylko studia, nie to jest w życiu najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki,ze słuchasz... Jak nie zdam to czuje,ze popełnię samobójstwo ,bo nic innego mi nie pozostanie.mam depresje od 13 r.z.,te studia byly moja ostatnia nadzieja...jak mnie wywala to moje życie wtedy się skończy,będę musiała wrócić do rodzinnego domu gdzie będę miała piekło,stracę 2 lata,znajomych,cały rok przesiedze w domu... Najgorsze jest to,ze wiem ze będę w stanie to zrobić a nie robie nic by temu zapobiec,nie zależy mi na moim życiu,na niczym,to jedynie cierpienie i samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 23 16
sam miałem różne problemy i rzuciłem studia tym bardziej jest mi przykro gdy ktoś ma taki zły stan jestem na to wrażliwy, najgorsze że nic nie można zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała wybór czy umrzeć dziś bez bólu i cierpienia ,czy żyć dalej to wybrałabym śmierć.to byłoby wybawieniem.nie chce żyć,zastanawiam się jAK znaleźć motywację do nauki jeśli ja nie czuje jej do życia Siadam nad notatkami i rycze po kilka godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość strach
Dokładnie to samo przeżywam , z małą różnicą- mam jutro poprawkę z matmy. Pomimo , że uczyłam się jak głupia , dopadł mnie paraliżujący stres , jutro nie będę w stanie nic sobie przypomnieć , siano w głowie ...ja nawet nie zdam matury i w najlepszej opcji wyladuje w jakimś magazynie w Tesco. Wspieram Cię z całego serduszka i Ty też trzymaj za mnie kciuki , będę pamietała o Tobie za dwa tygodnie , gdybyś podała mi jakiś kontakt , e- mail , chętnie bym porozmawiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 16
myślę że nie masz motywacji bo nie masz przyjaciółki czy kogoś bliskiego oprócz rodziców i to jest najgorsze, tak naprawdę teraz jesteś w takim stanie że nie możesz realnie ocenić swojej sytuacji jedyne co zostaje to przetrwać i przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość strach
Cholera , wczoraj cały dzień płakałam ...wypisywałam te poerdolone liczby i płakałam. Nie potrafię sprostać temu , co mnie spotyka. Podziwiam ludzi , którzy nie boją się i czerpią z zycia garściami. Ja obawiam się codziennie wstać z łóżka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×