Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pragnienie dziecka, mąż zarabia okej, ja mało i mam pół etatu. on nie zgadza sie

Polecane posty

Gość gość
jak facet nie chce dziecka to tak naprawdę nie kocha... tu nie chodzi o kasę, tu chodzi o to że ON NIE CHCE... a czemu? Bo pewnie nie kocha, nie jest pewny... Dziecko to zobowiązanie na całe życie, nawet kredyt idzie spłacić/przepisać/sprzedać, albo małżeństwo - można się rozwieść ale DZIECKO JEST NA ZAWSZE.... Pomyśl autorko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie mieć razem nawet 20 tys ale jak cię nie kocha to nie zdecyduje się na dziecko z tobą - PROSTE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ponownie Ja 22 latka, to ze facet nie potrafi sie zdecydowac to NIE ZAWSZE oznacza ze nie kocha, iletakich par jest gdzie facet nie ogl sie przelamac a jak juz sie dowiedzial i oswoil z ta mysla to poprostu cud malina tatus? w duzej mierze facet boi sie przewrotki w zyciu, totalnej utraty kontroli nad zyciem, odpowiedzialnosci za innego malego czlowieka oraz partnerke, tego ze nie udzwignie, utraty swobody, tego ze nie podola finansowo, ze nie sprawdzi sie jako ojciec. Nie koniecznie " nie kocha" u nas dziala to tak ze dopada nas instynkt macierzynski, hormony i koniec. Na widok dzieci dostajemy spazmow. Oni sa (brzydko nazwe) reproduktorami, u nich to tak nie dziala, oni kalkuluja, przekminiaja, czy dadza rade, czy zapewnia byt i czesto niepotrzebnie martwia sie na zapas lub ich to przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, dodatkowo mój wychował się bez ojca, może to dlatego boi się podświadomie zostać ojcem. czy podoła, bo sam nie wie jak to się robi, skoro ojca nie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, twoj maz jest najbardziej normalny i ma realistyczne podejscie do zycia - za to ty, nie wiem, czym myslisz; macie minimalne pensje i nawet teraz nie wierze, ze zyjecie normalnie; musicie zyc bardzo skromnie, biorac pod uwage jakie sa ceny i koszty utrzymania w Polsce; robienie sobie dziecka przy takich dochodach jest dla mnie szczytem ignorancji i egoizmu; ty chcesz miec dziecko, ale nie zastanowisz sie jakie mu fundujesz zycie juz na starcie; doksztalc sie, labo zmien specjalizacje, znajdz duzo lepsza prace, maz tez niech sie postara o lepsze warunki dla was i wtedy sie rozmnazajcie; niestety ale posiadanie dziecka to przywilej, na ktory nie kazdego jest stac, a nie prawo. Patologia mysli ze to prawo i bez skrupulow z niego korzysta, a skutki jakie sa to widac w wielodzietnych drodzinach nie majacych za co zyc. Polska jest biednym krajem, dopoki sie to nie zmieni, trzeba byc szalencem, zeby pakowac sie w zakladanie rodziny, nie majac ku temu zaplecza finansowego. "mój mąż ma cały etat i ma koło 2000 zł , ja mam pół etatu i mam około 900 zł na m-c , i mamy dziecko usmiech.gif dajemy sobie radę doskonale, tyle że mieszkamy w małym mieście, i mamy mieszkanie bez żadnych kredytów, ale planujemy jeszcze min. jedno dziecko usmiech.gif" taaa? dajecie sobie rade doskonale? ciekawe jak? no chyba, ze szczytem marzen dla ciebie jest wegetacja za 1,000 PLN na osobe… opisz prosze w skrocie, jak wyglada twoj jadlospis i jakie rozrywki regularnie sa twoim i twojej rodziny udzialem, czy stac was na wakacje, leki, zajecia pozalekcyjne, etd; dlaczego namawiasz autorke na skrajna nieodpowiedzialnosc, zeby powielala twoje patologiczne podejscie dozycia? zastanowilas sie nad tym, ze jak twoje dziecko i to nastepne, ktore tak beztrosko sobie planujesz bedzie w wieku studenckim, to studia moga byc calkowicie platne? dodatkowo, skoro mieszkasz w malym miasteczku, to szanse na studiowanie i mieszkanie w domu twoje dziecko ma raczej zerowe; jestes w stanie zapewnic swojemu potomstwu godziwe warunki do zycia i ksztalcenia? (dla ulatwienia dodam, ze to pytanie retoryczne)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tych co twierdza ze facet jej nie kocha. to po co sie z nią żenił? i mówił o dzieciach? tak napisała autorka, że przed ślubem mówił że chce. to po co ją miałby okłamywać i żenic sie z nia? po kiego wała? na co jak na co ale na dzecko nikogo nie złapała wiec PO CO sie zenil? wasza teoria -warta tego by ja o kant d**y p[otłuc. po prostu gośc sie boi zostac ojcem tym bardziej jak pisze autorka ze sam ojca nie mial. boi sie ze nie podola, rozkminia jak byc ojcem by byc nim dobrym. co to za bzdura że NIE KOCHA?> poza tym są faceci so w ogóle nie chcą miec dzieci bez wzgledu na to czy kochaja partnerke cyz nie wiec zamknijcie krzywe ryje, mopsiary żony alkomeneli;. zazdroscicie kasy wiec dalej do autorki ze mąż jej nie kocha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty chyba jesteś ślepa. pisałam że mamy razem PONAD 5 tys na rękę a potem uściśliłam że ponad to znaczy w naszym przypadku 2 tysiace ode mnie, czasem wiecej, a od niego 8 tysiecy. razem mamy 10 na rękę. No jak teraz nie mozna sie rozmnazac to wez sie czymś w łeb pyerdolnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajętym mieszkaniem się nie należy przejmować.Na zachodzie mało kto bierze kredyt i kupuje sobie gniazdko...a dlaczego? Bo ludzie chcą być elastyczni.Lepsza praca w innym miejscu to korzystają, pakują się i żyją dalej. Bierzesz kredyt na mieszkanie i zazwyczaj zostajesz tam gdzie jesteś. Nie jest to złe, ale czasami w życiu warto zrobić cos wiecej jeżeli nadazy sie okazja. Ktoś pisze, że potrzeby dziecka rosną ew az z wiekiem.Teraz mamy tyle alternatyw, że dziecko wszystkiego mieć nie musi. Szkoła owszem, ale można też uczyć w domu. Jeżeli jesteście zaradnymi ludźmi to czas na dziecko zawsze będzie odpowiedni i sobie poradzicie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam przypadek "przymuszenia"dwudziestokilkuletniego faceta-męża do ojcostwa.Finanse w normie,kobieta postawiła na swoim,po kilku latach rozwód.I owszem dostaje regularne alimenty i nic poza tym,nawet się nie spotyka.Osobiście mi powiedział"chyba byłem za młody,nie chciałem ale ustąpiłem,finansowo się nie wyprę ale nie czuję żadnej więzi". Trochę mnie to zszokowało,tym bardziej,że z drugą żoną żoną został ojcem przed 40 i wtedy on chciał i tam jest super zaangażowany.Więc mogą być konsekwencje takiego przymuszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierwszemu mężowi też obiecywałam dziecko bo kto mi zabroni,potem migałam się kasą a zarabiałam kilka razy więcej jak teraz,warunki miałam lepsze i przez 7 lat robiłam wszystko,żeby dziecka nie było.Raz podejrzewałam ciążę i sama siebie zadziwiłam jak bardzo nie chcę ,dostałam histerii,chciałam usunąć,na szczęście to był fałszywy alarm.Po kilku latach rozwiedliśmy się z innych powodów jak dziecko,po kolejnych latach wyszłam drugi raz za mąż i nagle inne podejście,urodziłam.Na moim przykładzie widać,że może to być kwestia wieku i partnera ale nie wiem jak u innych.Teraz nie przeszkadzała mi przeciętna sytuacja finansowa a kiedyś bardzo dobra było za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest złego w wynajmowaniu? My wynajmujemy już od 7 lat ten sam dom, mamy 2 dzieci. Minusem jest tylko to, że dzieci nie będą mieli domu po nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×