Denerwuja mnie ludzie ktorzy uwazaja ze jak ktos podejmie jakas decyzje to mu

... sie odmieni. Szczegolnie dotyczy to np. decyzji o dzieciach etc.. Owszem, jak ktos jest niedojrzaly i decyzje podejmuje pod wplywem negatywnych, chwilowych emocji - moze i mu sie odmieni, ale jak jakas osoba jest dojrzala i swiadoma pewnych rzeczy, a decyzje podejmuje pod wplywem logicznych argumentow (co wyklucza np. pozniej uleganie 'biologicznej' checi) to czemu mialoby sie odmieniac? Mam znajomych nie posiadajacych dzieci, wiele z nich podjelo takie decyzje wczesnie, teraz potrafia byc po 30stce, byc w stalych szczesliwych zwiazkach tudziez malzenstwach i nadal maja takie samo zdanie. Sama podjelam taka decyzje w wieku 17/18 lat, teraz mam 24 i nigdy nawet nie zwatpilam w swoj wybor.

bo niektórzy ludzie uważają, że tylko ich poglądy są słuszne i każdy prędzej czy później zacznie myśleć jak oni. i żal im d**y ściska, że można żyć po swojemu i być szczęśliwym

i wielu z takich ludzi, których znam po prostu wpadło i teraz chcą żeby wszyscy naokoło też się rozmnożyli. jakby mogli to by zrobili innym dzieciaka na siłę, coby nikogo to "szczęście" nie ominęło

Też mnie to roz******la ,,zmieni ci się za jakiś czas"

a ja od małego mówiłam że chce szybko dziecko i męża no i mam dwoje dzieci, mąż zwiał. Też mam 24 lata moje dzieci 6 i 5, tego chciałam, nie chciałam tylko żeby była taka mała różnica ale nie ważne bo mam co chciałam. Hm chciałabym urodzić jeszcze przynajmniej dwie córki, zobaczymy...

hm natomiast moja bezdzietna 33 letnia siostra, przeciwniczka posiadania darmozjadów od zawsze mówi że to nie dla niej ale kiedy ja byłam w zaawansowanej ciąży (tej pierwszej) zmieniła zdanie mówiła szukam faceta i robię dziecko... około 2 lata mówiła coś nt potem ucichła jak moje zaczęły dorastać i przekonała się że jednak to nie dla niej.

ja natomiast boje się że juz więcej dzieci mieć nie będę mogła, strasznie mnie to przeraża bo uwielbiam chodzić w ciąży, karmic piersią czy butelką, ogólnie te maleńkie ubraneczka i wózeczki :) jeśli wyjdzie mi z moim D. to mój plan wypali :) pochodzę z nim powiedzmy około 2/3 lata między czasie złoże dokumenty o unieważnienie ślubu kościelnego, wiem że to trwa nawet 4 lata ale już wtedy moglibyśmy się starać o dziecko. No i urodziłabym 3 w wieku 29 lat, D.miał by wtedy 32 a to idealny wiek dla faceta na dziecko.potem kolejne było by gdybym była w wieku 33/35 D.też byłby jeszcze przed 40tką :) plan idealny :) nie wykluczam nawet ponownego ślubu choć wolałabym jednak już z ołtarzem nie zadzierać. :D kwestia jeszcze płci bo chcę córki a los płata figle :) no ale jak myslicie jest mozliwe urealnienie tego co napisałam?

up

up