Faceci obecnie są bezczelni. Zaprasza mnie taki na kawę i....

chce abyśmy spotkali się nie w moim mieście ale JEGO mieście. Czyli to ja-kobieta- mam jechać do faceta aby napic się z NIM kawy:-(

Korona Ci z głowy nie spadnie.

Ale dlaczego niby to ja mam za nim jeździć? to sam początek znajmości

nie jedź. chyba, że po ciebie przyjedzie, to co innego.

Ale bezczel :O Ja bym nie jechała, bo później faceci twierdzą że same za nimi latami. Zgodziłabym się na spotkanie w połowie drogi, a jak nie to niech spada. Prawda jest też taka ze jak facetowi zależy to cie znajdzie pomimo że nie zna twojego numeru, przyjedzie do ciebie i zabierze jeszcze w fajne miejsce. Nie ma co wymagać minimum, trochę szacunku dla siebie :) Powodzenia!

Nie mam do niego daleko ale bez jaj, taka sama droga dla niego. Jeszcze tego brakowało żeby dziewczyna do chłopaka jeździła.

a puzniej narzekaja ze baby su/ki i ze z innymi sie puszczaja,jak taki cham nie dosc ze pojechac,loda zrobic i jeszcze fochy ze nie tak dobrze a pozniej sie trafi taki co nie wstydzi sie dzwi otworzyc,przytulic w miejscu publicznym itd i ona suka bo tamtego wybrala......panowie ,,nie chcemy by traktowane jak ksiezniczki ale co za duzo to i swinie nie chca

Ja bym zaproponowała żeby to on przyjechał do mojego miasta-może być tak że zna tam u siebie jakąś fajna kawiarnie i z tad ta jego propozycja

Powinnaś jechać a jak trzeba to nawet iść piechotą.

A ty odrazu doszukujesz się niewiadomo czego-z ta kawiarnia u niego w mieście jest całkiem prawdopodobne

zabki i pipke umyj i biegiem bo pan sie pogniewa