Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olka1210

Uzależnienie od faceta

Polecane posty

Hej. Proszę pomóżcie mi. Ponad rok temu poznałam fajnego faceta na studiach. Zaczęliśmy się spotykać i było cudownie. Widzieliśmy się praktycznie codziennie i wszystko robiliśmy razem. Zakochałam się w nim na zabój. Wszystko inne przestało się liczyć, on stał się najważniejszy. Gdy zaczynał się kolejny rok akademicki postanowiliśmy razem zamieszkać. Na początku było idealnie. Byłam szczęśliwa jak nigdy, kochałam go całym sercem. Z czasem zaczęłam się odsuwać od rodziny. Prawie wcale nie bywałam w domu, a jeśli już to z nim. Nie chciałam się z nim wcale rozstawać. Potem zaczęło się psuć i nie spędzaliśmy już razem tyle czasu, aż wreszcie tak naprawdę żyjemy obok siebie. On robi coś innego i ja też. Czasami zdarza nam się iść na spacer lub obejrzeć film, ale kiedy zaproponuje żebyśmy zrobili coś razem on zawsze mówi, że potem. Jakiś czas temu zwróciłam mu uwagę, że nie robimy razem praktycznie nic. Jego odpowiedź mnie strasznie zraniła bo powiedział, że potrzebuje czasu dla siebie. Rozumiałam to, ale on ma czas dla siebie tak naprawdę ciągle. Co gorsza zaczęliśmy się kłócić i to dosyć często. On wtedy jest bardzo nieprzyjemny. Wyzywa mnie i obraża, karze wynosić się. Jestem bardzo wrażliwą osobą i łatwo mnie zranić. Zawsze kiedy tak mówi myślę, że to moja wina, że sprawiłam mu przykrość. A ja chociaż wiem, że powinnam wyjść to nie potrafię bo go kocham i boję się go stracić. Zawsze się godzimy i jest niby dobrze. Zaniedbałam dla niego rodzinę. Praktycznie się nie widujemy, nawet do siebie nie dzwonimy chociaż zawsze byliśmy bardzo blisko. Ostatnio był u nas na weekend jego kolega i nawet przy nim mnie wyzywał gdy zapytałam czy mogę z nimi posiedzieć. Nie wiem co mam robić. Jestem skołowana. Nie chce go stracić, ale też nie chcę żeby mnie tak traktował. Czasami czuję się jak służba. Czy to problem tkwi we mnie czy w nim? Powinnam z nim porozmawiać? Co miałabym mu powiedzieć? To wszystko mnie przerasta. Ostatnio mam nawet myśli samobójcze. Wydaje mi się, że wszystkim byłoby lepiej beze mnie. Mojej rodzinie i jemu. Co im po kimś takim kto tylko ich zawodzi i unieszczęśliwia? Najgorsze, że nie mam z kim porozmawiać o tym bo wszystkich od siebie odsunęłam od siebie. Proszę Was, doradźcie mi coś. Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Typowakobieta_20
Dziewczyno zajmij sie sobą, a jego zostaw, straszny d**ek, takie moje wnioski z tego co napisałas, tego kwiatu to pół światu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego póki nie zniszczy cie psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dylematy moze wyjasnic tarocistka. Napisz do mojej. Jestem z niej bardzo zadowolona, wrozy emailowo. ;tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz w siebie dziewczyno. W swoja wartość. Nie pozwól sobie na takie traktowanie. Z czasem będzie tylko gorzej z jego strony. Wiem,ze łatwo się mówi a ciężko zrobić zwłaszcza jak się kogoś kocha, ale to wyniszczajace dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego odsunelas sie od rodziny? napraw relacje i zacznij od niego oddalać się,on ciebie niszczy juz teraz a co to będzie dalej? samobojstwo za faceta? zglupialaś czy co? pojawi sie ktoś wartosciowy jak utniesz z nim kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×