Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On twierdzi, że nie możemy być razem bo to sie i tak rozpadnie

Polecane posty

Gość gość

Opowiem to najzwięźlej jak sie tylko da. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Pierwszy rok był jak z bajki - mężczyzna marzeń. Nalegał żebym poznała jego rodziców. Z niechęcią (uważając, że za wczesnie na to), ale poznałam. Byłam uprzejma. Okazało się, że wszystko co robi (również jakieś rzeczy z mojego życia) opowiada swoim rodzicom a dokładniej matce. Powiedział, że on mnie zaprasza do ustki na wyjazd z jego rodzicami i będzie fajnie - okazało się, że jego mama decyduje o wszystkim co mamy robić. Decydowała o spacerach, obiadach, gdzie jedziemy i każdy musiał sie dostosować w innym wypadku były pretensje. Przy obiadach udawała, że mnie nie ma. Kiedy poszliśmy na spacer to też udawała, że mnie nie ma, ale już z jego ojcem. Starałam się dotrwać do końca tego 3dniowego wyjazdu. Po wyjeździe jego rodzice byli zbulwersowani, że nie podziękowałam za wyjazd... szczerze to tak sie ucieszyłam, że to już koniec tej traumy, że zapomniałam.. bo gdybym przypuszczała, że tak będzie to nie dałabym sie na to namowić. Dwa moje ulubione wnioski jego rodziców za moimi plecami, ktore później cytował jak biblie: -powiedziało mi się, że skoro mój chłopak ma czas (więcej czasu niż ja) i zdrowe ręce to sam sobie może sobie koszule prasować - wniosek jego ojca "ona cie nie wspiera, kompletnie nie możesz na nią liczyć".... także prasowanie koszul jest wyznacznikiem wspierania drugiej osoby -pojechaliśmy do niego i po obiedzie przyszedł czas na kawe i ciasto. Mama mojego chłopaka zażyczyła sobie jakąs kawe, jego ojciec też, ja sie zapytałam czy może pójdę z nim i mu pomogę, na co odparł, że przecież wszystkim przynosi to bez przesady i w dodatku jestem gościem u niego w domu, więc nie ma mowy - wniosek z tej sytuacji (po moim wyjeździe) jego matki "ty jej usługujesz, ona cie wykorzystuje" ..bo kawy sobie nie przyniosłam (..miałam silne przeczucie, że coś z tym wymyślą). Ogólnie to kolorowo jest bo jego rodzice udają, że ja nie istnieje i chcą go swatać z kimś - najlepiej z córką prezydenta, bo ona taka ułożona jest. Namawiają go na wspólne wakacje - co jest śmieszne bo ma 24 lata... Ostatnio powiedział mi, że to i tak nie wyjdzie, bo jego rodzice mnie nie lubią i się ciągle kłócimy (g*****e o to..). Jego matka obraża się na niego, często nie wiadomo do końca o co. Ostatnio zrobiłam obiad i podstawiłam mu pod nos bo rozmawiał z rodzicami na skype już od godziny (akurat po tygodniu nie odzywania sie, bo nie miał czasu) - i nagle jego mama zapytała się skąd ma obiad po czym strzeliła focha bez wyraźnego powodu robiąc awanture. Zabawne jest to, że niby im nic o mnie już nie mówi - bo poprosiłam żeby nie wpuszczał swojej matki do mojego życia, ale mam przeczucie, że jednak coś tam mówi od czasu do czasu. Powiedział mi, że ja zawsze musze być najważniejsza i, że chce udowadniać, że jestem ważniejsza od jego matki.. ja po prostu chce sie czuć ważna dla niego .. Na imprezie końcowej na której świętował ze znajomymi zakończenie roku nie bawiłam sie z nim dobrze. Wystroiłam się jak choinka. Wszyscy jego koledzy sie na mnie gapili, kazdy mówił 'stary, ale masz piękną dziewczyne' (wiem, bo mi powiedział później). On stal przez 3h.. ja nie mogłam z nikim innym tańczyć bo zaraz byłaby awantura. Przez te 3h gibania się nie patrzył sie na mnie nawet. Zanudziłam sie tam prawie.. powiedziałam mu, że troche średnio sie bawiłam.. na co on, stwierdził, że to była jego impreza a nie moja i ostatni raz widzi tych ludzi - i to on mial sie dobrze bawić a nie ja, i, że jestem straszną egoistką ---- 'ci ludzie' bawili sie tańczyli i nikt z nim nie gadał prawie.. a ten stał i sie na nich gapił a mnie olewał.. heh nie wiem co mam robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś ci się w nim podoba w ogóle po przeczytaniu tego każdy powie rzuć w cholerę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie na początku wszystko mi się podobało. Lubilam to jak się uśmiecha. Dbał o mnie. Pomagał mi w gotowaniu.. spędzał ze mną czas a od 4miesięcy kompletna zmiana. Czego nie zrobie w celu wspólnego spędzenia czasu to zaraz zaczyna narzekać, bo okazuje sie, że chciał coś innego i ma nagle mega zły nastrój. I wczoraj mi powiedział, że nie możemy byc razem bo jestem przez niego nieszczęśliwa i to sie i tak rozpadnie a jego rodzice mnie nie lubią... i to moja wina bo nic nie robie w celu zmiany tego - pytanie jak to zrobić jeżeli jego matka również nie chce mnie widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej dupka :classic_cool: chyba nie tak wyobrazasz sobie Twoja szczesliwa przyszlosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpadnie sie bo dlugo tego nie wytrzymasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh nie wiem, kto to napisał, ale faktycznie nie wytrzymałam :/ . bo..on ma za niecały miesiąc urodziny i wykupiłam weekend w 5gwiazdkowym spa, ale dziś oznajmił mi, że może być tak, że wypadnie mu wyjazd integracyjny z pracy - a wypadnie jeżeli dostanie umowe na stałe i jeszcze nie ustalili daty tego wyjazdu. Stwierdził, że jeżeli wypadnie mu ten wyjazd integracyjny z nowej pracy w ten weekend co moje plany dla nas w spa to będę musiała pojechać z koleżanką. Dodam.. że to jego pierwszy taki wyjazd bo dopiero zaczął tą prace, ale.. jeżeli nie dostanie oferty to nie pojedzie i tak, a jeżeli dostanie i nawet te daty będą sie pokrywać to takie wyjazdy integracyjne odbywają się w tej firmie co 3-4 miesiące.. więc mnie poniosło, bo na głowie stanęłam, zaplanowałam masaże nie wiadomo co.. a mogłam kupić za tą kase buty w każdym razie jak mi o tym powiedział to na początku docierało do mnie to co powiedział, później do mnie dotarły suche fakty, a nastepnie powiedziałam mu, że ma racje, że to nie wyjdzie.. bo przecież jak może wyjść związek w którym tylko ja sie staram a on mówi, ze to we mnie jest problem.. co zrobił - zaczął sie ubierać i czekał na to czy będę go zatrzymywać - ja otworzyłam drzi szeroko, podziękowałam, że przyjechał i szczerze powiedział mi prosto w twarz, że wyjazd z pracy na pewno będzie ważniejszy ode mnie. szczerze w tym momencie pozbawił mnie jakichkolwiek złudzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego matka toksyczna i on sporo teraz ma tej toksyczności od matki,ale z tym wyjazdem to powinnaś zrozumieć bo chodziło o pracę ,czasem trzeba coś przesunąć w czasie jak się nakłada,a nie stroić fochy,bo czym w tym momencie różnisz się od jego pogiętej mamuśki? właśnie takie jak ona nigdy nie powinny mieć dzieci,teraz jej syn jest karykaturą faceta,może się wyprostuje bo młody,nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to olal cie, bo wchodzilas jemu w d** jedz z kolezanka i baw sie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×