Czy "dajecie" mężowi żeby mieć święty spokój?

Wiem ze mój mąż chodzi czasami do burdelu.Ja mam spokój w domu tylko trochę tych pieniędzy szkoda.Ale cóż .życie

Jesli macie duże dzieci to się rozwiedz z nim Nie wart twojej troski.

Jakich synów? Babo ja jestem dopiero na studiach o rodzinie nie mysle. A co do tego. To żona jak go przyzwyczai tak sie nie zmieni. Nie tak? głuptas z ciebie. MATKA tak go wychowała,a teraz ty się z nim meczysz kobiety wychowują pokolenia mężczyzn i oni są takimi mężami, jakimi matki je uczyniły gdyby matki rozpieszczały swoich meżów,a wychowywały synów, to dziś miałabyś wychowanego męża, którego chciałoby ci się rozpieszczać nie powielaj błedów, tylko wychowuj syna, by on był lepszym mężem kiedys i sama też pamietaj o przyczynach i skutkach;-)

"Więcej dupą kręć kolo łoża" to mnie rozwaliło. Normalnie tekst roku. Brawo dla tej babci xx nie jestem babcią, mam 26 lat, młode pokolenie też potrafi być dobrą żoną, babeczko ze stereotypowym myśleniem;-)

kręć kręc i tak cię zostawi.Zrób sobie karuzelę z doopy , na pare lat może go przytrzymasz

a ty co proponujesz lepszego? bo ja po takiej opjci będę chociaż wiedziała, że się starałam i zorbiłam wszystko, ale skoro odeszdł, to tak musiało być i nie zależalo ode mnie a ty zostaniesz sama na dodatek ze swoimi egzystencjalnymi pytaniami, chyba , że ma na to wyrąbane, nie zdziwiłabym się, ostatecznie ten temat jest dla tych oszołomek co śluby biorą, a potem dziwią się, że ktoś chce być dobrą zona tylko o te śmieci dzieci wam chodzi

a jak sobie z d**y zrobię karuzelę, to chociaż rozkręcona będzie dupa iz takim doświadczeniem i aerodynamiką szybciej znajdę se kolejnego niż jakaś zimna szprota

Dla mnie to jest dziwne pod innym względem...piszesz tak mechanicznie "on chce przynajmniej raz dziennie a nawet więcej a ja raz w tygodniu". Takie wyliczanie? Wydawało mi się, że robotami nie jesteśmy, nie jestem osobą, która musi kochać się coldziennie, chociaż często tak właśnie wychodzi, ale są dni, kiedy mam wszystko gdzieś, twój mąż tak nie ma? powinien być bardziej wyrozumiały, ale ty też mogłabyś się trochę nagiąć, bo co, tobie wystarcza raz w tygodniu, czyli co, w sobotę "dajesz" z ochotą aw resztę dni leżysz jak lalka z s-sh? czy jakoś wybierasz te dni? jak kochasz faceta, to nawet jak pozornie nie masz ochoty to można się w nastrój wprawić. Ale facet musi być odpowiedni i odpowiednio siękobietą zająć...

cholera, nie umiałabym codziennie. kiedy się spotykamy celowo na to, to jestem napalona na mojego chłopaka i robimy to 2-3-4 dni z rzędu. ale - raz na miesiąc, bo albo nie ma czasu, albo unikamy dni płodnych (tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to głupota, ale ja nie mogę brać tabletek, on zaś hmmm nie może w gumce, więc ryzykujemy z pełną świadomością następstw). ale absolutnie nie wyobrażam sobie robić tego codziennie i bez chęci. nie uwłacza ci to? że on praktycznie traktuje cię jak worek na spermę? powiedz nie! ale bądź przygotowana i ostrożna, bo wiadomo, że to najczęściej mężowie i partnerzy gwałcą.

nie uwłacza ci to? że on praktycznie traktuje cię jak worek na spermę? xxx nie, to jej bardzo uwłacza. tylko jak karmi dziecko na żadanie to jej nie uwłacza, wtedy jak cysterna i butla na mleko się nie czuj, tylko jak mąz chce konsumować sakramentalny związek, to wtdy się jak butla czuje, taka konsekwentna paniusia... tu jej uwłacza, a za chwilę na kolanach przy synusiu będzie po******lać k******o j****e

konsumować sakramentalny związek? tak nazywasz spust z krzyża? i na jaki ch/uj porównujesz seks do karmienia piersią? kompletnie inne rzeczy. do diabła, jeśli dla was facetów małżeństwo jest równoznaczne z "prawem" do seksu kiedy WAM się chce - to ja dziękuję za małżeństwo i faceta w ogóle, naprawdę

jeśli do faceta nie da się przemówić swoim językiem, to należy do niego przemówić jego językiem powiedzmy, że twoja dziewczyna jest maniaczką biegania. dostarcza jej to endorfin, ale nie chce tego robić sama, bo z tobą lepiej (porównujemy do spustu z krzyża i rączki), tobie też sprawia przyjemność (nie musi ci to w rzeczywistości sprawiać przyjemność, to jedynie przykład), ale definitywnie nie lubisz tego robić codziennie. teraz wyobraź sobie, że twoja partnerka cię zmusza codziennie do biegania i jest nadąsana, zła i złośliwa, jeśli odmawiasz. mniej więcej tak to wygląda z naszej perspektywy.

to biegaj sama, a niech on się masturbuje przy p****lach, skoro o taką niezalesnosc wam chodzi wilk syty owca cała ale nie...sama nie wexmiesz, a jemu nie dasz on ma ani od ciebie nie chciec seksu, ani się nie masturbować ani nie iśc do innej kiedyś twojego syna tez tak potraktuje jakas miernota, nie martw sie, wszystko wraca

20:03 to był jedynie przykład, sama nie przepadam za bieganiem :) pytanie po prostu brzmi - jak można z przyjemności robić uciążliwą czynność wykonywaną dla świętego spokoju? na tym polega miłość? na żądaniu od drugiej osoby, by cię zaspokoiła codziennie?

nie, jak babka jest chora lub zmęczona nie powinna się zmuszać- to na poważnie a facet nie ma prawa gwałcić ale jak często koleś ma seks? bo jak ona nie daje, bo nie, a on ma raz na miesiąc,a jest 30latkiem, to wybacz..należy myślec tak o sobie jak o nim, a ja uważam, że to on nie ma przyjemności w życiu, często bez poważnej przyczyny ze strony kobiety często tk jets

no dobrze. więc czy zmusiłbyś się codziennie do owego metaforycznego biegania dla partnerki? CODZIENNIE. żeby ona nie odmawiała sobie przyjemności w życiu :)

codziennie nie ale trzeba jakis komprmis wypracować, rozmawiać,a jie wychodzić z księżniczkowatego założenia, że och...ależ mi to uwłacza i koniec wiesz ile jest równolegle tematów na kafe pt ;mój mąz ogląda erotyczne filmy w telefonie', albo: 'smutny mąż' albo 'problem stary jak świat, brak seksu w malzenstwie' wiesz ile takich tematów zakładają ludzie na kafe? każdy medal ma dwie strony

Ja mężowi już ze dwa lata nie daję bo po prostu już mnie nie kręci a on nie chce,jesteśmy papierowym małżeństwem które jest ze sobą ze względu na kredyt. 0 jakiegokolwiek życia erotycznego.

zimna szproto bauhahahahha karuzela co niedziela powiedziała.Myśl mózgiem , a nie cipą bujawko.Nawet jak ci doopa od kręcenia zacznie odpadać , to sobie zamontujesz zawiasy byle tylko przytrzymać swojego niuniusia.Biedna patologio, ty nawet goofno zjesz jak ci pan każe.Merdaj suko i kręć doopą mała , tylko dobrze ,żeby misiowi pała stała.

Nie powinnaś się do tego zmuszać. Powinien zrozumieć - jeśli Cię naprawdę kocha, że jak będziesz miała ochotę to bez specjalnego nagabywania dasz mu dupy i oboje będziecie mieli z tego mnóstwo przyjemności.