Dzisiaj usłyszałam, że w Anglii...

Moja koleżanka na stale mieszkająca w Anglii jest w 3-cim miesiacu ciąży i jeszcze nie była na USG. Jestem tym bardzo zaskoczona. Powiedziała mi, że tam dopiero w 12 tygodniu lekarze zaczynają traktować ciążę poważne i robi się dopiero pierwsze USG. Do 3-go miesiąca niech się dzieje co chce, tam nikt ciąży nie ratuje, nie przepisuje tabletek na podtrzymanie, jak poroni, to tłumaczy sie to tak, ze natura wie co robi. Kobieta, która ma pozytywny test ciążowy idzie do lekarza, on jej przepisuje witaminy, daje kilka porad jak dbać o siebie, czego unikać i dowiaduje się, że ma przyjść w 12 tygodniu. U nas w Polsce USG w 6 tygodniu to rutyna i jak się pojawiają jakieś plamieniamto od razu Duphaston, L4 i lezeć. Czy słyszałyście może jak w innych krajach to wygląda? Ja jestem bardzo zdziwiona, że w Anglii mają tak luźne podejście do wczesnej ciąży.

Dawniej nie było szpitali, specjalistów, cesarek i jakoś kobiety rodziły zdrowe dzieci. Dzisiaj robią to na starość i rodzą ułomne potomstwo.

No tak dokładnie to jest w anglii. Do 12 tygodnia niech się dzieje wola....czyjas tam

Może to i dobre rozwiązanie. U nas w Polsce podtrzumują kazdą ciążę praktycznie już od pozytywnego testu ciązowego. Na tym etapie nie wiadomo przecież czy dziecko nie ma żadnych wad wrodzonych czy nie będzie kaleką. Kobieta zaczyna krwawić pojawiają się bóle brzucha, bo natura chce sama wyeliminować swój błąd. A kobietom na siłę daje się leki na podtrzymanie, a potem się rodzą dzieci czasem ciężko upośledzone z wieloma wadami rozwojowymi. Być może w wielu przypadkach natura wie co robi, a lekarze w Polsce działają jej na przekór.

W Norwegii tak samo. Kobieta idzie do gina w 12 tyg i wtedy jest pierwsze usg.