Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Apsika

Jak ogarnac rano dwojke dzieci i prace?

Polecane posty

Gość Apsika

Nie mogę spać. Starszy sześciolatek był dziś pierwszy dzień w szkole,młodszy 3 latek pierwszy dzień w przedszkolu. Ja na 7.30 do pracy. Ten tydzień wzięłam wolne żeby ogarnąć nowy układ dnia Ale już dumam jak to będzie później. Zwlec dzieci z łóżka trzeba o 6 rano,do tej pory to już był problem przy jednym,teraz będzie dwójka marudzila. Sniadanie muszą zjeść,choć o takiej porze nikomu się nie chce.Starszego do świetlicy na parę godzin bo lekcje mają początek np. o 12.00. Swoje musi odsiedziec. Młodszy niechetny do przedszkola bo woli siedzieć z babcią więc już od jutra przewiduje płacz. Przedszkole i szkoła kawałek drogi od siebie. Ja muszę być w pracy na 7.30. Samochód jeden i czworo z rana ludzi do rozwiezienia. Nie wiem jak tu wszystko sprawnie zrobić, choć weź i czas rozciagnij jak gumę z majtek. Po pracy znowu z językiem na brodzie połapać towarzystwo. Ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś samotną matką? Mąż nie może przynajmniej jednego dziecka rano gdzieś podrzucić? Albo może mama Ci pomoże? Faktycznie, rok przynajmniej będziesz miała ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem samotna mamą, jest też pomocny tata. Ale nie zmienia to faktu że rano wszystko będzie stało na głowie a samochód jeden i trzeba wszystkich po kolei porozwozic a dzieci dodatkowo pozaprowadzac do Sal. Wszystko to czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komunikacji miejskiej też nie ma? Tzn. nie ma opcji że jedno autobusem do przedszkola, a potem do pracy, drugie samochodem do szkoły i też do pracy, w takiej kombinacji jak Wam wygodniej? Będzie trochę gimnastyki, fakt, zwłaszcza że tu trzeba przebrać, tu dopilnować czy wejdzie, sześciolatka też ciężko od samego początku wypychać za próg szkoły bez pożegnania, ale rok i potem już "z górki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja optymalna: albo drugi samochód, albo drugi rodzic wiezie MPK, albo niania wiezie swoim autem/mpk. Inaczej nie wiem, jak to chcesz ogarnąć. I odbiór tak samo. I ja bym się poważnie zastanowiła nad drugim autem, na dłuższą metę najlepsze wyjście (chyba, że godziny pracy wam kolidują z dziećmi, wtedy niania może się najbardziej opłacać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam marudzisz serio... Tysiące kobiet tak ma że ogarnia rano dwójkę, ba a nawet i trójkę dzieci i żyją. Koniec świata że takie prozaiczne czynności przerażają rodziców. Naprawdę te obecne pokolenie 30 latków to jakieś nieogarniete. Wszystko ich przerasta. Wychowałam 2 dzieci i jakoś żyję a nie mieliśmy w ogóle samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogarnięcie dwójki dzieci kto by pomyślał co za wyzwanie. Weź się autorko w garść i zepnij poslady. Ludzie sobie radzą to i Ty jakoś sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam starsze dziecko szkolne, które zbiera się samo. Przedszkolaka zbiera mąż, ja przygotowuję ubrania wieczorem, mąż budzi, karmi, myje i zawozi dziecko, ja odbieram po pracy, oboje mamy na 7. Jak widać, mam czas usiąść przed pracą i zjeść śniadanie przed komputerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem wpadniesz w "ten" rytm i będzie ok.Ale szczerze to nie wyobrazam sobie,żeby posłać 6 latka o 7.00 do świetlicy i żeby do 12.00 tam siedział!!! Będzie zmęczony samym siedzeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:28 ale co maja innego zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedziałam w wieku 6 i 7 lat w świetlicy od rana do 13 i wcale nie byłam zmęczona. W świetlicy fajnie się bawiliśmy. Histeryzujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz popytać wśród sąsiadów czy ktoś nie może odprowadzać starszego do szkoły. Ja miałam takie rozwiązanie i przez prawie rok bardzo dobrze się sprawdzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panikujesz moja koleżanka musiała sama z rana ogarnac trzy córki a szla do pracy na 6 rano. Mąż w pracy za granica i ona budzila dawala śniadanie zawozila do swojej mamy ktora potem odprowadzala córki do szkoły i przedszkola. Ja mam dwoje i tez mąż za granica ja sama i jakos daje sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"E tam marudzisz serio... Tysiące kobiet tak ma że ogarnia rano dwójkę, ba a nawet i trójkę dzieci i żyją. Koniec świata że takie prozaiczne czynności przerażają rodziców. Naprawdę te obecne pokolenie 30 latków to jakieś nieogarniete. Wszystko ich przerasta. Wychowałam 2 dzieci i jakoś żyję a nie mieliśmy w ogóle samochodu. " Ja tam nie mam dwójki dzieci ale sama bym z ciekawości poczytała jak to jest więc albo napisz po prostu ze szczegółami jak to u ciebie wyglądało albo nic nie pisz bo takie bezsensowne komentarze jak twój są tylko marnowaniem czasu swojego i cudzego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Panikujesz moja koleżanka musiała sama z rana ogarnac trzy córki a szla do pracy na 6 rano. Mąż w pracy za granica i ona budzila dawala śniadanie zawozila do swojej mamy ktora potem odprowadzala córki do szkoły i przedszkola. Ja mam dwoje i tez mąż za granica ja sama i jakos daje sobie radę " To też jest bezsens totalny. Zamiast napisać dokładnie jak u ciebie przebiega poranek napisałaś tylko ogólnikowe "jakoś daje sobie rade" który nic nie wnosi. A już historia o koleżance zawożącej dzieci do matki jest śmieszna. Nie każdy ma matke do pomocy i to w dodatku na tyle blisko żeby mogła sobie odprowadzać te dzieci. Wasze posty są o d**e rozbić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się nauczysz, raz zaśpisz Ty raz któreś, później pójdą raz drugi bez śniadania bo tak też się może zdarzyć. Dasz radę! takie sytuacje też uczą. Ja proponuję wstać co najmniej o 5 i budzić dziewczynki o 5:30. jeśli będą chodziły spać wcześniej nic się im nie stanie i będą wypoczęte a Ty zdążysz.No i codziennie to samo, wcześnie spać, wcześnie wstać (sen jest ważny) ubrać ubrania wcześniej przygotowane, śniadanie, toaleta i już zdążysz, tzn wy (trójka) jest przygotowana przed 7 i ruszyła dobrze naoliwiona maszyna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na kafe 90% pomocnych wpisów to porady pt wszyscy dają radę a ty ofermo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę. I niewątpliwie samochód ułatwia sprawę... Nie stawiaj sobie tylko zbyt mocnych presji, a potem w nagrodę kup sobie coś ładnego: http://www.walkonvogue.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko kwestia organizacji. Ja tak miałam w tamtym roku. Rozwoziłam jedną córkę do przedszkola,drugą do szkoły, a sama do pracy z trzecią córką w brzuszku,bo akurat jak sie okazało ze bedzie 3 dziecko to mężowi sie zamarzyła zagraniczna kariera.Ale dałam radę, a dzięki temu że chodziłam do pracy nie zwariowałam całkowicie. Też mnie koleżanki pytały jak daję radę, ale po prostu nie można sie nad sobą rozczulać. Wstawałam o 5.00 bez ociągania, bo wiedziałam, że każda minuta to wielki stres. Wieczorem przygotowywałam ciuchy na drugi dzień, starsza córka musiała być spakowana. I uczyłam jak najwięcej samodzielności. Młodszej czasem pomagałam się ubrać, a straszą poganiałam. Jak budziłam dzieci ok 6.30 (może mam bliżej do pracy niż TY), to sama byłam w pełni gotowa, ewentualnie dopijałam kawę. A Ty masz męża, więc będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze pomyslcie o zakupie drugiego auta? Jedno zawozi dzieci, drugie odbiera. Mysle ze wszytko zalezy od teg,o jakie macie godziny pracy. U nas to funkcjonuje. To ktore zawozi rano dzieci, wraca do domu pozniej i po drodze robi ew. zakupy. Mamy ruchome godziny pracy, wiec np ja w dwa dni zawoze dzieci a w 3 odbieram lub na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatrojki

Nie mam samochodu rano wstaje o  6.00 pije kawe ubieram sie i trojke dzieci 7 lat, 4 lata i 2 latka. Daje im cos do picia i  wychodze o 7 rano jedno po drodze do przedszkola kolo domu, a z dwojka jade autobusem do na 8.20 do szkoly. Jade jednym autobusem i przesiadam sie na drugi ktory podjezdza pod samą szkołę. I potem z maluchem w wozku wracam do domu. Takze da sie ogarnąć to tylko kwestia wprawy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adell

Nie dała bym tak rady... do czasu gdybym nie musiała:D

------------------------------------------------------------------------------------------
--> Zgarnij darmowe kosmetyki na święta - sprawdź na http://figura-lux.pl/loreal-kosmetyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

wiele osob ma to samo.Co mozesz ogarniasz wieczorem, z rana pobodka i zbierasz sie. Starszemu sniadanie zapakuj  na wynos,mlodszy poplacze i sie przyzwyczai. Mam podobna sytuacje i plakac sie chce jak budzik dzwoni,bo wiem ,ze jak wstane o 6,to do 23-24 nie usiade.Pracuje w szpitalu,wiec wiekszosc dnia na nogach.Maz pomaga, ale on wstaje o 4,bo o 6 juz zaczyna,wraca wczesniej wiec odbiera dzieci i zrobi zakupy,obiad czy pranie jak trzeba.Nie mozesz brac wszystkiego na siebie,maz musi ci pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMI Me

 Mnie zalezy jak ide do pracy. Jak ide na 8.30 to wstaje po 6 i sama sie ogarniam. Przed 7 maz lub ja przygotowujemy sniadanie dla dzieci. O 7 budzimy dzieci. Ida jeac śniadanie. 7:20 dzieci do lazienki i poranna toaleta. Potem ubieramy im ubrania naszylowane dzien wczesniej. O 7:45 maz wychodzi z dzieckiem 7 letnim do szkoly na 8:00. Szkola na tym samym osiedlu. Jak wyjda to  ja z dzieckiem 3 letnim wychodze do przedszkola. Podjezdzamy autbusem. O 8:15 dziecko jest w przedszkolu a ja lece  do roboty. O 8:30 -8:40 jestem na miejscu.

Po popoludniu to ja odbieram oboje dzieci i tu mam wieksza spone bo wychodze 16:40 i musze odebrac dziecko z przedszkola i szkoly i zdazyc przed zamknieciem swietlicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale masz rozwleczony ranek, ja też mam na 8:30  i wstaje  7 i robię prawie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMI Me

No rozwleczony bo musze sie rano wykapac i umyc wlosy i wysuzyc a ze mam dlugie to prawie godzina schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×