Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poulina

Jak od początku wdrożyć ojca dziecka z ojcowskie obowiązki??!!

Polecane posty

Gość Poulina

Zakladam ten temat dla tych z nas co sa w ciazy lub planują powiekszyć rodzine. Ja jestem w ciazy, ale juz sie boje i nie mam pomysłu, jak zaangażować męża do opieki nad dzieckiem. Prowadzi własny interes, pracoholik, wraca ok 23, w dzien pojawia sie w domu, ma biuro nieopodal, ma możliwość przyjechac - jeśli praca pozwala. Weekendy ma z reguły wolne. Ja bede na macierzyńskim. I dziewczyny pomóżcie - jak to od początku zorganizować, zeby on cos przy dziecku robił? - jaki podzielić obowiązki biorąc pod uwagę jego prace? Wiem, ze jak bede robic wszystko sama - bede sfrustrowana!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie na zapas,jak rodzi sie malenstwo ojcow Duma rozpiera.Od poczatku angazuj go w wasze zycie chwal,nie odsuwaj,zachecaj do pomocy zeby czul sie potrzebny .Musisz zmienic swoje nastawienie,bo to moze go odstraszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry temat, skoro problem dotyczy tylu rodzin.. Moze sa jakies sposoby ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lody z bitą śmietaną
Co to znaczy "wdrożyć "? Komu wy sobie dajecie dzieci robić? U nas dziecko było "nasze" od samego początku ciąży, mąż chodził ze mną na wizyty, był przy porodzie, po nim spał nawet z nami w szpitalu, od początku przewijał, sam kąpał syna. Wszystko przy dziecku robimy 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lody z bitą śmietaną
Fakt, że ojciec dziecka dużo pracuje nie jest żadnym argumentem; mąż ma własną firmę; pracuje po 12 - 14, ale jak trzeba to wstaje o 3 rano, więc w dzień/ popołudniu może zająć się dzieckiem. Jak ktoś chce, to potrafi. U nas nie ma tak, że wracamy z pracy i jedno siedzi, a drugie ogarnia dom/dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej do początku, niech nosi, przewija, itp...Jak nie masz takiego charakteru, że wszystko sama sama, bo mąż źle zrobi, to dacie radę ;) Poza tym podobno jak ojciec dużo się dzieckiem zajmuje od początku, to tworzy się między nimi silna więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się "wdróż" - po to jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe brunetos dokladnie to samo pomyslalem jak zobaczylem ten temat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, że ojciec dziecka dużo pracuje nie jest żadnym argumentem; mąż ma własną firmę; pracuje po 12 - 14, ale jak trzeba to wstaje o 3 rano, więc w dzień/ popołudniu może zająć się dzieckiem. Jak ktoś chce, to potrafi. U nas nie ma tak, że wracamy z pracy i jedno siedzi, a drugie ogarnia dom/dziecko x hmm sory jeżeli faceta nie ma od 8 do 22 to raczej nic nie zrobi przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angazowac od poczatku. juz w zakupy dla malenstwa. zabrac na usg niech od poczatku zakocha sie w maluchu. tlumaczyc ze np w ten weekend ktory ma wolny czy zajmie sie szkrabem bo np potrzebujesz 2 godzinnej kąpieli i relaksu. aby byc szczesliwa mama i szczesliwa zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od poczatku dawaj mu dziecko z instrukcja np malego trzeba przewinac, przebrac, wykapac itd. A ty idz na godzinke odespac te nieprzespane noce. Niestety ale wiekszosc facetow jak jest matka w pomieszczeniu to woli od poczatku, zeby to ona przejela dziecko w razie problemow. A jak matki nie ma, bo odsypia, bierze prysznic czy wyszla to musza sobie radzic. Moj maz od poczatku kapal corke, ja po nieplanowanej cesarce, plus ciezkim porodzie nie bylam w stanie tego robic przez pierwsze dni. A potem juz tak zostalo i maz byl z siebie bardzo dumny. Pierwsze dziecko a facet bez pomocy zony czy babc sobie poradzil, przebral takiego 3kg noworodka, wykapal, przewinal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy nasz syn byl noworodkiem, wazył okolo 3 kg. Mowilam mezowi że ma takie duze dłonie, łatwiej mu będzie trzymac glowę syna podczas kąpieli. Chwalilam jak swietnie sobie radzi. Wysylałam na zakupy z listą. Teraz idzie z synem do osiedlowego sklepu bez listy. Już wie czego potrzeba. Dziś syn ma już 2,5 roku i mąż kąpie go codziennie. Mają świetny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój gdy byłam w ciąży obiecywał, ze będzie pomagał i doopa. Robię wszystko przy dziecku sama. Zapamiętaj, że z niewolnika nie ma robotnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Chwalilam jak swietnie sobie radzi. Wysylałam na zakupy z listą. Teraz idzie z synem do osiedlowego sklepu bez listy"- i to pisze kobieta o swoim dorosłym mężu? Rozumiem "wdrażanie" dziecka, duma że trzynastolatek wie co w domu kupić, ale dorosły facet?? U nas zakupy w domu to była działka męża, i pisałam mu na kartce tylko jakieś szczególne życzenia, albo jak pytał mówiłam że np. na jutrzejszy obiad nie mam planów więc według uznania, nie wyobrażam sobie żebym miała latać do lodówki i sprawdzać że została ćwiartka masła i ostatni karton mleka, a w szafce na warzywa jedna marchewka... Nie rozumiem w ogóle opcji "wdrażania"- Was kto wdrażał w opiekę? Wyobrażacie sobie taką sytuację że wracacie po porodzie ze szpitala, a mąż zaczyna: "za pół godziny trzeba go wykąpać, nalej wody tak 1/3 wanienki, tam na półce w łazience termometr jest, dam Ci tu stojak, przynieś też emolient, trzeba będzie dwie zakrętki dać, na przewijaku już jest ręcznik, na noc najlepiej załóż mu ten niebieski pajacyk bo bawełniany i krótkie body, wiesz które- takie zapinane między nogami, przypilnuj przy karmieniu żeby do końca jedną pierś opróżnił i żeby beknął później, drugi raz będzie o 21:00 pewnie jadł, jakby płakał to możesz mu brzuszek pomasować"... ja bym padła, pewnie jak 99% kobiet. Szlag jasny by mnie trafiał, zaciskałabym zęby bo stres, bo nowe dziecko, i jeszcze ktoś mnie non stop poucza i nadzoruje... Dajcie im żyć, nie wierzę że jakiś ojciec zostawiony z dzieckiem godzinami nie nakarmi, nie uspokoi, nie zmieni brudnej pieluchy. Chyba że kompletny degenerat, alkoholik, narkoman, psychopata, ale takiemu komuś raczej się dziecka pod opieką nie zostawia? Fakt, znałam jednego który zostawiony pierwszy raz z niemowlakiem zadzwonił po mamę, na szczęście babcia rozsądna i wyczuła co się święci i szybko to ukróciła. I trzeba też zrozumieć że nie wszystko wiemy najlepiej, że świat się nie skończy jak mąż dziecku dresik założy zamiast wymyślonych przez nas legginsów z tuniką, jak da mleko w innej pozycji niż my dajemy, przykryje kocykiem zamiast opatulać w rożek... Co do podziału obowiązków- samo się ułoży, zobaczysz jak się będziesz czuła, ile mąż będzie pracował, na ile wymagające będzie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim byłoby super, gdyby udało mu się załatwić przynajmniej tydzień wolnego. "Etatowym" tatusiom przysługuje 2 tyg. urlopu, u Was pewnie mąż musiałby znaleźć jakieś zastępstwo. Ale według mnie to podstawa podstaw, żeby móc wspólnie z mężem nauczyć się obsługi malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedź po porodzie na tydzień, albo na dwa. Na jakiś last minute, czy coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Moja wyjechała do szpitala, na powikłania poporodowe. Nie miałem wyjścia. Musiałem się wdrożyć do opieki nad małym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×