Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bdg

Smutny Mąż sezon II

Polecane posty

Gość bdg

Bezczelnie pozwolę sobie rozpocząć drugi sezon naszego ulubionego serialu obyczajowego ;-) Zapraszam do oglądania. W drugim sezonie bęęęęęędzie się działo!!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
no wiesz? ukradłeś mi temat! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdg
A po co Ci taki temat, skoro już nie jesteś smutny? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
he:) a Ty jesteś smutny? temat trochę jak "despret wifehouse" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo smutny, ale potrafię świetnie udawać wesołego. Albo na odwrót, już sam nie pamiętam...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
a ogólnie to skąd wniosek, że nie jestem smutny? problem nie jest rozwiązany, ale nie powiem, żyje się dużo łatwiej teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piątki wszyscy są weseli i zadowoleni z życia. Podobno ma to związek z pracą...;-) Ja tam nie wiem, pracuję, kiedy chcę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
to raczej z końcem pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Niemniej, z mojej dawnej pracy na etacie pamiętam, że piątkową euforię równoważyło poniedziałkowe w****ienie, i tym samym bilnas wychodził na zero ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
oj tam. ja lubię moją pracę, mimo, że na etacie. ale przynosi dużo satysfakcji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję :-) Ja nie znoszę tego psiego łańcucha etatu, za to uwielbiam sam decydować kiedy i co chcę robić :-) Gdyby mnie ktoś chciał uetatowić, to bym go chyba pogryzł ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bdg mam pytanie, czy takie romansowanie na kafe wciąga? Czy teraz jakby ci się trafiła jakaś interesująca babka, też pomimo złych doświadczeń o których pisałeś, byłbyś skłonny powtarzać takie znajomości? Nie jest to czasem taki narkotyk-lek na realne zło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdg
Hmmm, ale ja nie mam złych doświadczeń z kafe :-) Miałem różne "przygody", czasami w sieci, częściej poza nią. Nie czuję się w żaden sposób poszkodowany...gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą :-) A odpowiadając na Twoje pytania...gdyby mi się trafiła interesująca babka, to nie powtórzyłbym takiej znajomości. W obecnej chwili patrzę na takie znajomości z dystansem, bo wiem już o co w tym wszystkim chodzi. Tak, zgadzam się z Tobą, że to lek na realne problemy. Niestety, leczy nie przyczyny, tylko objawy, i to tylko na początku. Potem objawów już nie leczy, a przyczyny pogłębia :-/. I podobnie jak zauroczenie lub zakochanie, może wykazywać cechy uzależnienia :-) Ze wszystkimi tego konsekwencjami :-) Może kiedyś opiszę, co się dzieje dalej. Ale nie dziś, nie w taki piękny piątek ;-) Wtedy łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego patrzę na takie znajomości z dystansem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, dzięki. Zatem milego piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×