Dlaczego niektórzy uważają że jak coś jest nowe to jest automatycznie fajniejsze

Ja nigdy tego nie rozumiałam. Na przykład jesli chodzi o muzyke, to dla mnie zarówno płyta zespołu wydana w 2015 może być lepsza od wydanej w 1986, jak i płyta wydana w 1986 może być lepsza od wydanej w 2015. Ludzie którzy twierdzą, że tylko nowe jest fajne, i trzeba być "na czasie" są dziwni :)

zgadzam się

Nie znam takich ludzi, może dlatego, że skończyłam gimnazjum 10 lat temu.

Ja skończyłam gimnazjum 5 lat temu, i nie znam osobiście żadnego aktualnego gimbusa, a z taka postawą spotykam się najczęściej u ludzi po 30 roku życia, którzy dziwią się i szydzą, gdy dowiadują sie że np. jakiś zespół z czasów ich młodości nadal istnieje i nadal jest popularny.

Zresztą całe to podążanie za modą, które jak bydło uskutecznia większośc populacji, opiera się na takim podejściu: nowe=fajne, stare=z czym do ludzi.

Dziwne. Naprawdę nie pamiętam takiej postawy u moich znajomych odkąd skończyłam gimnazjum - a tam i tak w ten sposób myślały tylko tzw. basic bit/ches. Już w liceum fajny stawał się ten, co odkopał coś z przeszłości, czego nie znali inni, a okazywało się dobre, nagle okazało się, że do Michaela Jacksona tańczy się dużo lepiej, niż do Rihanki, a współczesne rockowe zespoły w większości mogą tylko buty czyścić Floydom.

Przykładowo kiedyś coś wspomniałam przy pewnej osobie po 30 rż o koncercie Iron Maiden(mniejsza o szczegóły, kto, co, kiedy itp) i usłyszałam głupawke że "To oni jeszcze grają?? Ale obciach!! ktoś teog jeszcze słucha??" i tak dalej.

Wydaje mi się, że to dotyczy czego innego - mnie też np. trochę bawi, że takie dziadki, jak Stonesi ciągle udają młodzieniaszków, skacząc po scenie. Co nie zmienia faktu, że słuchać ich można, a nawet trzeba :)

W liceum faktycznie nie usłyszałam zarzutu że muzyka którą słucham jest stara, ale usłyszałam za to raz, że Harry Potter to niefajna książka(z czym się zgodzę, to fantasy dla dzieci), bo jest "stara"

"mnie też np. trochę bawi, że takie dziadki, jak Stonesi ciągle udają młodzieniaszków, skacząc po scenie" A kto powiedział, ze skakanie po scenie jest zarezerwowane dla ludzi młodych? Gdzie tu widzisz "udawanie młodzieniaszków"? Grają rocka, klasyczny rock jest stary, więc oni też :P

Niestety,tak jest,ale to nie dotyczy muzyki.Kiedy ci się zepsuje pralka,zmywarka,lodówka czy jakiś inny grat,bez którego trudno się obejść to kupujesz nowy,choćby na raty,a nie szukasz starego po komisach,lombardach,nie wiem gdzie.Taka refleksja,bo właśnie mi padła suszarka.Muzyka to inna sprawa.

Zresztą nie wiem, co jest śmiesznego w tym, że starsi ludzi grają muzykę, gdzie tu jest jakiś walor humorystyczny. Może uważasz, że starsi ludzie powinni tylko chodzić do kościoła i już szykować się do położenia sie w trumnie? Aha, to dlatego, że oni są starzy, a starość jest brzydka i niemodna, tylko młodośc się liczy :) Widzisz, sama masz takie podejście, o jakim napisałam i nawet tego nie dostrzegasz.

zgadzam się

Hejo Noxelia so u cb oko podbite?

Strasznie zrytą psychikę mają niektórzy. To chyba dobrze,że starsi ludzie zajmują się muzyką i robią rożne inne pożyteczne rzeczy zamiast siedzieć bezczynnie i czekać aż umrą .Człowiek powinien być aktywny jak najdłużej, tak jak dziady z gitarami.Niektórzy tak się miotają po scenie,że kondycji powinny im pozazdroscić schorowane 25-30 latki z nadwagą, sapiące jak lokomotywa jak lezą po schodach

Idźcie spać,bo ja tak chcę:-P

Ja skończyłem studia 20 lat temu i nie rozumiem jak można uważać miałczenie za muzykę. Wystarczy włączyć radio, telewizor... Same wykastrowane metrosierściuchy.

-Zresztą całe to podążanie za modą, które jak bydło uskutecznia większośc populacji, opiera się na takim podejściu: nowe=fajne, stare=z czym do ludzi. - tak ale moda czesto wraca

Przenikliwość tej dyskusji jest jak penetracja betonu laserem z nagrobnego znicza.

Jakiś nieuk chwali się, że skonczył studia 20 lat temu,a pisać nie umie.Kot miauczy,a nie "miałczy".Swoją drogą, ciekawe gdzie dają dyplomy takim niedouczonym.