teściowa powiedziała mi że marzy by być przy porodzie

jestem w szoku, ogólnie ona mnie nie lubi ale już sobie ostrzy ząbki na wnuka, chyba ubzdurała sobie że to będzie jej pupilek. Najpierw wepchała sie nieomal na USG a teraz wyskakuje z propozycją uczestnictwa w porodzie. chora na głowę chyba. oczywiscie sie nie zgodziłam waszym zdaniem o czym swiadczy ten jej chory pomysl? ja nadal jestem w szoku...

Prowo Prowo Prowo Prowo NUDNE GŁUPIE PROWO Prowo Prowo

Dokładnie ..i to marne....nie wiem czemu sobie niektóre dziunie ubzduraly,ze tesciowa tylko marzy , aby zajac sie dzeickiem , być przy porodzie,itp.. Ja widzę tendencje odwrotną..raczej babcie nie garną sie do opieki i pomocy,,i tio chyba boli synowe najbardziej... Nie jestem teściową...ale ile ja się nasłucham od synowych o tych niewdzięcznych tesciowych , które nie chca pomagać, przy dzieciach...że trzeba je prosić itp..i to jeszcze muszą sie dostosować do p;anów babc ..a nie odwrotnie...Aż strach mysleć, co będzie jak ja zostane babcią...bo nie mam zamiaru zajmować się wnukami...

mieszkam obok teściowej, dom w dom przy wnuku nie pomaga wcale, dziecko wszędzie musze brać ze sobą, nawet nie mam odwagi powiedzieć żeby z nim została,

Moja też tak mówiła, serio. Przy czym istniało ryzyko ze faktycznie może się wtrynic poród bo jest emerytowana położną, na szczęście wszystkie jej psiapsioly ze szpitala poodchodzily albo umarły i nie wkrecila się.

moja wpadła na trakt pół godziny po porodzie więc wszystko możliwe... :/