Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rtrnfjofjfdi

Teściowie chcą się wprosić na święta

Polecane posty

Gość gość
Serio wy czułyście się na siłach miesiąc po porodzie żeby gościć ludzi i sterczeć przy garach przez minimum 4dni, no bo niektóre rzeczy robi się wcześniej żeby nie latać na ostatnią chwilę, a potem wigilia, i dwa dni świąt, a każdy dzień to minimum 3 posiłki, w tym ze dwa ciepłe, a potem jeszcze sprzątanie, zmywanie i w międzyczasie przewijanie, noszenie, karmienie noworodka. Serio to sa dla was wymarzone pierwsze święta z dzieckiem? po cholere tak się orać? żeby się pokazać i udowodnić coś komuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym skąd wiecie, czy autorka nie będzie mieć cc? Ja też miałam trzecie dziecko rodzic naturalnie, a skończyło się cc. Przez miesiąc ledwo chodziłam do spożywczaka 200m od domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poprosiła teściowa żeby mi pomogła i zatrudniłabym męża, jesli by nie pomagał to oni nie mieliby co jeśc, nie musi skakać niech się ufgaszczaja a jak się rozsiądzie to najwyżej nie zje :) A ja miesiąc po porodzie to się bardzo dobrze czułam, to było lato wychodziłam z domu rano a wracałam już jak się ściemniało, dziecko kąpać spać i jeszcze sobie jakis filmik zarzuciłam w nocy się budzi do cyca ale bez przesady, że nie można się wyspać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesiowie powinni zrozumiec, ze chcecie miec czas dla siebie i malenstwa. Sprobujcie z nimi porozmawiac i byc bardziej stanowczy w czasie rozmowy. W koncu jestescie dorosli i jesli chcecie spedzic swieta sami, to powinni to uszanowac. Porozmawiaj z mezem, powiedz mu, ze jesli jego rodzice przyjada, to on sie nimi bedzie musial zajac, bo ty bedziesz musiala sie zajmowac malenstwem. Przeciez takie swieta to praca na pare dni: gotowanie, podawanie do stolu kazdego posilku, pomywanie, sprzatanie i zabawianie gosci. Jak mu to uwiadomisz, to napewno bedzie bardziej przekonujacy :) Swoja droga tez juz mialam podobna sytuacje, a domu niemowlak, remont a tesciowej sie na odwiedziny zebralo-osoba ktorej trzeba uslugiwac, bo sama nic nie zrobi. Dlugo musialam jej tlumaczyc, ze to ani dla nas ani dla niej nie jest najlepsze rozwiazanie i ze moze odwiedzic pozniej. Bylam stanowcza, maz tez i w koncu dala nam spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesiowie powinni zrozumiec, ze chcecie miec czas dla siebie i malenstwa. xxx ona rodzi w październiku! do świąt to mało czasu dla siebie??? bez przesady - po prostu dziewczyna nie lubi teściów, więc chce ich izolować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z mezem, powiedz mu, ze jesli jego rodzice przyjada, to on sie nimi bedzie musial zajac, bo ty bedziesz musiala sie zajmowac malenstwem. Przeciez takie swieta to praca na pare dni: gotowanie, podawanie do stolu kazdego posilku, pomywanie, sprzatanie i zabawianie gosci. xxx nie wierzę, że teściowa nic nie przywiezie ze sobą, nic nie ugotuje, nie poda do stołu czy nie umyje talerza i że trzeba ją cały czas "zabawiać" nie róbcie z teściowej upośledzonej królowej a z młodej matki osoby, która leży z dzieckiem, potrzebuje absolutnej ciszy i nie może palcem kiwnąć przez pół roku po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh kochana moja teściowa to nawet obiadem, kolacją nie poczestuje jak do niej przyjedziemy...( nie mieszkamy w 1 mieście)a nas zaprasza niby. Do nas jak przyjeżdża też bez niczego... (ostatnio na swieta przywiazlam dla niej ciasto i 2 sałatki to schowala do lodówki i nawet tym nas nie poczestowala ) A ty nie wierzysz ze takie tesciowe istnieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rtrnfjofjfdi dziś Jak goowno potrafi pływać to mówi że woda za rzadka:):):) ja cie rozumiem,ty wolisz raczej bywać i by inni skakali wokól twojego zadu. Gdybys była inteligentna to najpierw byś nie bywała u innych a teraz nie miała problemu odmówić wprost.Otóz tesciowie jesli cie zapraszali to przynajmniej raz mogłaby być rewizyta,no ale przecież ty tego nie chcesz bo nie lubisz innych obsługiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
może być rewizyta ale nie akurat jak mają rozwrzeszczanego noworodka w domu i oczy na zapałkach nosz ku...wa czy wy serio takie tępe jesteście czy bezdzietne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może być rewizyta ale nie akurat jak mają rozwrzeszczanego noworodka w domu i oczy na zapałkach nosz ku...wa czy wy serio takie tępe jesteście czy bezdzietne? x myslę że to teściowe ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ja napiszę coś optymistycznego:D Kiedy urodziłam trzecie dziecko, wprosiła się do nas moja teściowa, również z gatunku tych, co to się nie przemęczają. Byłam miesiąc po porodzie, oboje z mężem na głowach stawaliśmy, żeby tylko nie przyjeżdżała (zapowiedziała się na 2 tygodnie, nawet moja mama nie była taka "bezczelna"), no ale nie udało się... Mamusia przywiozła ze sobą jedzenia dla wojska.. czego tam nie było: zawekowane obiady, ogórki, surówki, kompoty, jakieś owoce i warzywa z działki od jej sąsiadki, ledwo się to wszystko pomieściło. Mąż chodził do pracy, ona wstawała razem z nim, robiła wszystkim śniadanie, mężowi kanapki do pracy, ogarniała kuchnię, a potem szła "dosypiać". W południe robiła mi obiad, trochę pomagała przy niemowlaku i odbierała pozostała dwójkę z przedszkola, a dwa razy z nimi do kina poszła na jakieś bajki. Byłam w dzikim szoku, aż zwierzyła mi się, że jej przy dzieciach (ma trzech synów) nikt nie pomagał i obiecała sobie, że jak będzie miała córkę lub synową, to jej samej z tym bajzlem nie zostawi. Zatem istnieją na świecie teściowe, które sprawdzają się w kryzysowych sytuacjach, może u Ciebie nie będzie tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym nie chciała rodziny na głowie. Kto wie jak się będzie czuła autorka? Zróbcie porządki, jedzenie na kilka dni dla iluśtam osób. Co innego jedna kolacja co innego kilka dni. A autorka pisała że jej teściowa nie pomaga, to ten tym. Naprawdę są takie, nie musicie bronić każdej tylko dlatego że to teściowa. To że wy jestescie super nie znaczy że każda teściowa taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej co mnie uderza w tym temacie, to ciągle teściowa to, teściowa tamto. A to teściu w tym udziału nie bierze, na wigilii go nie będzie? Tylko ta nieszczęsna teściowa wszystkiemu winna i tylko ona powinna pomóc w przygotowaniach. A teściu i mężuś to święte byki? Jak tak to za poroże i do garów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrnfjofjfdi
To faktycznie optymistyczne, ale moja tesciowa nie z tych:) Znam ją juz hohoho czasu i wiem, czego sie mogę po niej spodziewac.Ona nawet jak wpadała do mojego męża i dziecka, gdy ja byłam w szpitalu po drugim porodzie, to z pustymi rekami (a wiedziała, że jej syn- mój mąż jest w domu z dwulatkiem i może trzeba coś mu pomóc, cos ugotować (nie, żeby małzonek miał dwie lewe ręce) ale tak było. Od weków, ton mrożonego na później żarcia i zup w słoikach jest moja mama, choc nigdy o nic jej nie proszę, zawsze coś ze sobą przywozi, żebym ja mogła chociaz troche odpocząć i nie stac przy garach jak nas moi rodzice odwiedzają. Naprawde, czytając niektóre komentarze chyba pisały bezdzietne albo idealnie zorganizowane matki, których dzieci nie płacza, nie wymagaja uwagi, sa samoogarniające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.47 :D nic dodać,nic ująć ! Ktos mi tu zarzucił.że że liżę syry swojego męża :D,otóż mójmąż we wszystkim mi pomaga i wiem,że nie płakałabym z powodu wizyty teściów,ciotków,klotków,bo wiem,że on doskonale sprawdziłby się w przygotowaniach,pomocy,sprzątaniu itp,itd.Ale widać autoreczka sama sobie bat na d**e uwiła w postaci męża minogi i wszystko na teściową sekutnicę zwala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrnfjofjfdi
Co do mojego męża to powiedziałam mu już co o tym sądzę i zgodził sie bez wahania, że święta spędzamy sami, ale boję się, że teściowa wpadnie niezapowiedzianie, żeby nam niespodziankę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wpadnie no to będzie sama sobie musiała usługiwać, co za problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A! zapomniałam jeszcze dodać,że również mam trzech łobuzów,nie słodko śpiących dzieciaczków i nie samoogarniających się,tylko dzieci z krwi i kości,tez byłam w ciąży,jak były pętaki małe i też żyłam,gotowałam ,sprzątałam itp,ale nie żeby na ryj padać i coś komuś udowadniać.Od tego jest mąż,żeby pomógł,odciążył i zapitalał na równi ze mną.A relacji z teściową szczerze współczuje,ale myślę,że dobra komunikacja to podstawa a nie foch i płacze na kafe.Dziewczyno,otrząsnij się i zbudź ze snu o bajce pt.małżeństwo z telenoewli-to jest życie ,życie moja droga Pozdrawiwm serdecznie... A,jeszcze jedno-mamusie są kochane,dadzą,nagotują-a teściowe-złe zołzy-choć tez matki...no,ale nie nasze,to beee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A! zapomniałam jeszcze dodać,że również mam trzech łobuzów,nie słodko śpiących dzieciaczków i nie samoogarniających się,tylko dzieci z krwi i kości,tez byłam w ciąży,jak były pętaki małe i też żyłam,gotowałam ,sprzątałam itp,ale nie żeby na ryj padać i coś komuś udowadniać.Od tego jest mąż,żeby pomógł,odciążył i zapitalał na równi ze mną.A relacji z teściową szczerze współczuje,ale myślę,że dobra komunikacja to podstawa a nie foch i płacze na kafe.Dziewczyno,otrząsnij się i zbudź ze snu o bajce pt.małżeństwo z telenoewli-to jest życie ,życie moja droga Pozdrawiwm serdecznie... A,jeszcze jedno-mamusie są kochane,dadzą,nagotują-a teściowe-złe zołzy-choć tez matki...no,ale nie nasze,to beee x najłatwiej wyjechać na autorkę nie znając sytuacji. A może mąż pracuje od rana do wieczora? Poza tym skoro ma już dwójkę to raczej wie że małżeństwo to nie telenowela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała że co roku jeździ na święta m.in. do teściów, a jak teściowie chcą przyjechać to źle, czy ja czegoś nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisała też że pomaga jak przyjedzie, a teściowa nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety też mam niefajną teściową. Odmówiła pomocy przy I dziecku ale na oglądanie go chciała przywieźć cały samochód gości- w tym dzieciaka wiecznie chorującego. Powiedzieliśmy jej: nie- to znaczy mąż jej powiedział. Autorko topiku : rozumiem Cię. Też nie chciałabym oglądać gości na Twoim miejscu . Mama tylko 2 dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrnfjofjfdi
Owszem jeżdże, ale jak juz napisałam, biorę tam udział w przygotowaniach, typu gotowanie, zmywanie itp. Nie miałabym wstydu pojechać w piatke na "gotowe" i siedzieć jak królowa za stołem. Jestem prosta dziołcha, jak widze, że cos trzeba zrobić to robię. W tej sytuacji pewnie zrobiłabym Świeta, ale nie teraz, jak w domu będzie maleństwo, a ja nawet z pomoca męża, nie ogarne kilku dni Świąt. Sami to inaczej, mniej jedzenia, mniej dań, skromniejsze i w naszym własnym rytmie a z gośćmi to wszystko tak średnio mi sie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta świetami, fajnie jest spędzić je z rodziną i tak jak się chce. Niestety w życiu trzeba być trochę egoistą inaczej inni wlezą nam na głowę. Sama co prawda uwielbiam przyjmować i gościć gości, po prostu to lubię. Mam teściową która też jest bardzo pomocna i gościnna. Ale kwestia urodzenia maluszka i wpraszania się w taki ważny i wyczerpujący czas do kogoś to chyba nie halo :O Nie wiem jak to u mnie będzie , ale rodzinie najlepiej o ciąży bym w ogóle nie mówiła przeżywając ten w stan w ciszy i spokoju, a najlepiej powiedziałabym że termin mam o miesiąc później :D Dlatego żeby później mnie rodzina nie najechała chcąc oglądać cudownego malca i umęczoną i obolałą mamuśkę. Możecie mnie wyzywać od umęczonych połogiem egoistek, ale taka jest prawda. Rodzice malca chcą mieć ten czas dla siebie, chcą mieć spokój, a nie słuchać pierwszych super rad i odpowiadać na milion tych samych pytań. Teściowie autorki niech przyjadą ale np. jakiś czas po świętach i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczcie sie czytac - autorka napisala: Moja teściowa co roku jeździ na Świeta do swojej mamy, a w tym roku swoja obecnościa chce uraczyć nas. Wiec tesciowa pewnie nauczona, ze sie jej podaje. Moja tesciowa jak nas odwiedzila-mialam 4 miesieczne dziecko, to tez tylko ja obslugiwac musialam. Maz do pracy zasuwal, a ja musiala mamusi sniadanko zrobic, mlodego nakarmic, po zakupy isc z mlodym - babcia w tym czasie sobie zwiedzala, obiad na 12 bo babcia wracala z lazenia, pozniej posprzatac po obiadzie , z malym na spacer, sprzatanie , pranie itp. Babcia dziecka przez tydzien nawet na rece nie wziela, na spacer nie miala sily z nami isc - ale po miescie codziennie kilka godzin latala. Najlepsze bylo to, ze czekala na obiad codziennie o tej 12 i jeszcze potrafila marudzic, ze ona tego by tak albo tak nie zrobila. Ja szykowalam wszystko z dzieckiem na rekach, a ona ksiazke czytala... Maz sam powiedzialo pozniej, ze on mamusi juz nie zaprasza, jak to ma tak wygladac. Takie sa niestety niektore tesciowe/mamusie. Wiec te tesciowe co tak tesciowych bronia, niech sie lepiej dwa razy zastanowia, zanim zaczna generalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrtyuoo
To wyobraźcie sobie ze ja urodziłam 11 grudnia i z powodu komplikacji byłam z dzieckiem w szpitalu do 23 grudnia,dokładnie o godz 18 dostałam wypis o 19 byłam w domu ,wchodzę a tam całą familia mojego męża .Na drugi dzień wigilia w moim domu ....na szczęście mama mi pomogła i mąż i dziecko mi ładnie spało ,ze jakoś daliśmy rade. My odmowilismy przyjścia do nich to oni przyszli do nas...choć mówiliśmy ze to zły pomysł. ..w sumie było nas 14 osób .od tamtej pory kombinujemy w święta żeby ich nie spędzać z całą rodziną męża ,w następne wyjechaliśmy i na jedne wprosilismy się do nich (żeby siedzieć tyle ile nam się podoba) teraz będzie myślenie co zrobimy w najbliższe święta. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćrtyuoo dziś Ja pieprze :O Współczuje. Macie super empatyczne rodzinki, co myślą że świat wygląda jak filmach familijnych, gdzie Ty wracasz z dzieckiem na ręku a oni robią Ci "cudowną" niespodziankę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym raczej nie pozwoliła na to, żeby mi się ktoś wprosił na swięta. Można zawsze coś wymyśleć, ze macie już jakieś plany i ktos was zaprosił. Kurcze, mysłałam ze tylko ja już zaczęłam martwić się swiętami, a tu widze, ze nie jestem sama… Co uważacie o sztucznych choinkach? Ostatnio te sztuczne wyglądają coraz lepiej, tzn bardziej naturalnie. Znalazłam fajnego producenta choinek z Częstochowy http://www.virpol.pl/., chyba nawet można przez Internet kupić drzewko ale wlasnie mam dylemant : sztuczne czy prawdziwe ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne co wypisuje autorka i jej podobne :( aLE TO KATASTROFA BO TESCIOWA Z TESCIEM CHCA SPEDZIC Z WAMI SWIETA :( Szok po prostu. Dobrze ktoś wyżej napisał, ze zwroci ci się to z nawiazka bo dziec***atrza i się ucza. Wiec autorko na nascie lat przygotuj się na samotne spędzanie wigilii i BN + innych swiat na odwiedzniny swoich dzieci nawet nie licz bo "będą chciały spedzac czas w swoim gronie" CHORE!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×