Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gosia1986

Kiedy mąz zawsze wybiera swoją córkę...

Polecane posty

Być może przesadzam, jestem nieobiektywna lub po porostu cięta na swoją pasierbicę ale już nie mogę wytrzymać tego co się dzieje. Kontakt z pasierbicą miałam wzorowy mimo utrudniania go przez Jej matkę czy w nerwach mojego męża. W czerwcu 2013 roku wzięliśmy z mężem ślub cywilny, z dzieckiem jak to z 10 latką były problemy, że "strzeli focha" itp, ale miałyśmy naprawdę dobry kontakt. W październiku zeszłego roku przeprowadziła się do domu mężczyzny i córki swojej mamy, zmieniła szkołę, znajomych ma brak w tej chwili, prosiłam męża by poszedł z córką do psychologa i pomógł Jej się przystosować do obecnej sytuacji - nic. W czerwcu br wzięliśmy ślub kościelny, który z premedytacją zniszczyła Jego córka, wszędzie wrzucała swoje zdanie, krytykował i kompletnie nie umiała się zachować, co stwierdziła moja teściowa i Jej matka, które są w dziecko wpatrzone. Dziewczynka w naszą "noc poślubną" zażądała spania ze mną i z mężem mimo, iż miała przygotowane posłanie z rówieśniczką. Mąż w środku nocy zabrał swoją córkę z przyjęcia i odjechał do Warszawy do naszego wynajmowanego mieszkania. Wybaczyłam mężowi jego "porzucenie mnie" w dniu ślubu na rzecz swojej córki. Przez trzy miesiące próbowałam, mimo wszystko, mimo ciągłych i na wszystko "nie" od strony pasierbicy normalnie Ją traktować pichcić obiadki, rozmawiać, ale jak zwykle był wspomniany "foch" za kotleta takiego, którego oczywiście chciała, mam wrażenie, mam wraźenie, iż sytuacja jest prowokowana celowo, aby w chory sposób mieć ojca dla siebie . Mąż znowu zrównał mnie z błotem, biorąc stronę córki, która nie zwykła powiedzieć dzień dobry czy do widzenia swojej służącej - czyli mi. Zawsze córka jest stawiana ponad mnie, jak bym się nie starała i jak by ona nie przesadziła... Pytam tylko czy ja naprawdę przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co ci był dzieciaty? Małej niech tatuś obiadki pichci a nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No póki co pichcę ja i za każdym razem jest foch:) no i naturalnie zmywanie po córuni, która nic od siebie nie da tylko widzi służącą we mnie - sorry, ale takie mam wrażenie, co ja mam robić bo mam dosyć tych nieprzespanych, przeryczanych nocy prze 10 latkę która co zechce to ma, no szlak mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zrobisz nic. Maz zawsze wybierze ja, bo to jego córka. Jeśli on tego nie widzi, to nie zobaczy cokolwiek byś nie zrobiła. Ma córcię i drugie życie, druga zonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tatuś nie chce bo nie umie i nie chce się nauczyć, chciałam dziecku stworzyć namiastkę normalnego domu, żeby czuła się tu fajnie, akceptowana i chciana, aby było tak jak powinno być ale co nie zrobię,, jak Ona jest, to kłócę się z mężem, systematycznie co dwa tygodnie jak u nas jest mamy totalne spiny i ja już tego nie wytrzymuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 37 lat i do autorki napiszę tylko tyle" Głupia ci/pa jesteś" Więcej pisać nie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie po prostu, dobrze przeczytać od osoby obiektywnej. Wyć mi się chce na to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go,on sie nie zmieni,jak facet ma dziecko to ono zawsze nr 1 a jeśli to wredne dziecko to z wiekiem będzie coraz gorzej ,skoro on zwraca ci uwage przy niej i upomina to cię nie szanuje,jestes mu potrzebna do prowadzenia domu a nie jako partnerka,ten. związek jest tylko z korzyścią dla nich,dla ciebie jest toksyczny,ale sie wpakowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wpakowałam się , ja dzisiaj po nocy spędzonej w kuchni bo nie miałam się gdzie podział , że dziewczyna nawet dzień dobry nie powie tylko traktuje mnie jak powietrze, jak wyjeżdżali ni do widzenia ni nic, jak by mnie nie było. Nie wiem czy mam to traktować jako totalne olewanie 10 latki, czy po prostu wymyślam że mi się to należy. Ale są chyba jakieś normy, a nie że dziecko obrazi się na obiad który chciało, ojciec jest bierny co najwyżej a na koniec ni do widzenia ni nic, i to nie po raz pierwszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzając zaczynam się czuć wykorzystywana , bo jak jest ok wszystko po myśli dziecka to ciocia jest fajna, a jak ciocia wymaga chociażby zmycia jednej z pięciu porozciąganych szklanek do soku to już jest foch i awantura między mną a mężem. co ja mam zrobić tak na serio bo o psychologu to chyba mogę zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to prowo naciągane!!! -1/10!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona czuje ze zabierasz jej ojca. Jest zazdrosna to zrozumdziejesteś głupia c*** bo próbujesz rywalizować z dzieckiem tak naprawdę widzisz w Niej rywalke :o masakra kobieto. Rywalizujesz 10 letnim dzieckiem! Boze w leb bym zaje.ala takiej z checia.:o a l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest zazdrosna o tatę, boi się, że on kocha Ciebie a jej już nie. Boi się, że straci jego miłość. Powinnaś porozmawiać z mężem poważnie mówiąc, że chodzi o nią i o tym co ona przeżywa i jak to się odbija na waszym małżeństwie. Powiedz, że nie chcesz źle, ale tak dalej być nie może bo wszyscy na tym cierpicie. Jak już uda wam się porozmawiać, mówisz, że ona zamieszkała z nowym facetem matki i jego córką. Czyli tam jest dziewczyna któa ma ojca przy sobie kobietę, matkę twojej pasioerbicy któa dba o wszystkich, Jest na gorszej pozycji w tym domu. Jest jej przykro że tamta ma ojca przy sobie a ona nie ma. Możliwe, że jest inaczej traktowana, mimo, że jest oczkiem w głowie matki do tamtej matka się milej odnosi bo to córka jej faceta. A facet jak to facet do swojej milutko bo to ukochana córcia a do twojej pasierbicy niekoniecznie. Porozmawiaj z mężem, a potem porozmawiajcie razem z małą. Przekonajcie ją, że ojciec nigdy nie przestanie jej kochać, zapytajcie się o jej problemy, wysłuchajcie jej. Fochy o kotleta to tylko przejaw emocji które swoje źródło mają gdzieś indziej. Ona szuka uwagi i pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłóć się, bo jak widzisz to nic nie daje, jak również niszczy relacje twoje i męża. Albo zmywaj te szklanki bez słowa albo wyluzuj i na czas pobytu w domu młodej trzymaj bałagan i się nie czepiaj. Ani od tego ani od tego korona nie spadnie, a jak luz psychiczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścOK
to nie jest rywalizacja. to jest bezmyslne działanie ojca, ktory wychowuje zyciową kalekę ze swojej corki, pod pretekstem , ze ona jest taka biedna bo nie ma przy sobie prawdziwej mamusi i trzeba na wszystko jej pozwalac. wspolczuje ci kobitko, bo pewnie nie masz w mezu oparcia gdy jego corka wchodzi ci na głowę. ja mam podobnie, tylko, ze jestem facetem i gdyby nie moje male dziecko, to by mnie z nia nie bylo w takim ukladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścOK
Jedynie co mozesz, to wlasnie olac wszystkie problemy i miec na to wywalone, nie przejmowac sie, nie denerwowac, nie dac sie ponosic, bo to malolaty uwielbiaja, doprowadzac nas do wscieklosci, nie daj po sobie poznac, ze gowniara wytraca cie z rownowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak poza tematem głównym , kolejne pytanie, czy jak dziewczyna naśladuje moje zachowanie, typu picie herbaty w towarzystwie teściowej i Jej Partnera, mnie i naturalnie męża w dosyć specyficzny sposób, w który tylko ja piję herbatę (z uniesionym małym palcem-tak mam od dziecka), siadanie przy stole jak ja, po czym po kłótni z mężem, po słynnych schabowych, dziecko 10,5 roczne leży na swoim ojcu jak ja zawsze na Nim leżę, tj. on ma wyciągniętą rękę a ja mu lerzę na piersi, tzw, pod skrzydłem, i dziecko 10,5 rocznepo kłótni mojej z mężem, tak leży to jest dla Was normalne, dla mnie pewne rzeczy są zarezerwowane dla osób dorosłych , zwłaszcza te, które dają wyjątkową bliskość dla dwojga dorosłych osób, dla dzieci są chyba zarezerwowane inne pieszczoty i okazywanie bliskości.... Bo ja rozumiem bliskość dziecka z ojcem, przytulanie, ale nie takie jak mąż z żoną i nie wtedy gdy mąż się z żoną pokłóci. Sorry dla mnie to trochę chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
To jest jego córka i ZAWSZE będzie dla niego ważna. Mam wrażenie ,ze Ty o nia też jestes troche zazrosna tzn o uwagę Twojego męża. Ale musisz się z tym pogodzic ,że to jest jego dziecko, nawet jak będzie starsza prawdopodobnie będzie dla niego ważna. Co do wychowania jej powinnaś być spokojna,ale stanowcza, jeśli przegnie to też możesz wyciagać konsekswencje, nie daj sobie wejść na głowę. Ale niektore Twoje pretensje są bez sensu np ,że celowo wam zniszczyła noc poslubną. Pewnie po waszym ślubie czuła się zazdrosna o uwagę ojca i to wszystko. Zdecydowałaś się na związek z facetem z dzieckiem wiec musisz to zaakceptować, że jego córka teraz nie zejdzie na boczny plan,ale nadal będzie ważna dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastepnym razem jak przyjedzie to niech tatuś gotuje obiadek. Jak mała nie chce - to każ jej ojcu po niej sprzątać. I nie kłóć się z mężem przy małolacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
A co do jej fochów- jak jej nie smakuje to niech nie je. Niech nie widzi ,że budzi to w Tobie jakieś emocje. Próbuj też sie z nią zaprzyjaźnić, ale nie wtedy kiedy jest dla Ciebie ordynarna czy stroi fochy- bo wtedy należy jej zwrocic uwage czy jak bardzo przegnie dac kare(choc to w sumie jej ojciec powien bo Ty nie jestes jej matka)- ale kiedy ma dobry humor i jest dla Ciebie w miare miła to probuj sie do niej jakos zblizyc zeby przelamac lody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko 10,5 roczne leży na swoim ojcu jak ja zawsze na Nim leżę, tj. on ma wyciągniętą rękę a ja mu lerzę na piersi, tzw, pod skrzydłem, i dziecko 10,5 rocznepo kłótni mojej z mężem, tak leży to jest dla Was normalne, dla mnie pewne rzeczy są zarezerwowane dla osób dorosłych , zwłaszcza te, które dają wyjątkową bliskość dla dwojga dorosłych osób, dla dzieci są chyba zarezerwowane inne pieszczoty i okazywanie bliskości.... Bo ja rozumiem bliskość dziecka z ojcem, przytulanie, ale nie takie jak mąż z żoną i nie wtedy gdy mąż się z żoną pokłóci. Sorry dla mnie to trochę chore.. xx teraz to jakąś durnotę napisałaś, co jest złego w tym że dziecko się przytula do ojca czy dorosłego? Ja mam dwoje dzieci i partnera i moje dzieci też tak na nim często leżą, w tym 10 letnia córka jedno z jednej strony drugie z drugiej. Twój mąż robi źle że jej pobłaża ale dziewczyna najwyraźniej ma problemy i trzeba jej wysłuchac pogadac i je rozwiązać. Ja jestem solidarna z moium partnerem i pozwalam mu na wtrącanie się w kwestię wychowywania, uwazam że on wiele wnosi swoją męską stanowczością i chce dobrze dla moich dzieci. Ja obstaję za nim murem bo wiem że ma rację i nie chce krzywdy dla moich dzieci. Widze że jest dla nich dobry, czuły że dba o nie i przejmuje się ich losem. Bez tego nie byłoby zdrowej relacji ty musisz wymusić mna męzu stanowczośc sama musisz być stanowacza ale i wykazac się zrozumieniem, to trudna sztuka. Mała jest zazdrosna o Ciebie ma nową sytuację w domu, może nie poświącają już jej tyle uwagi co kiedyś i po prostu jej grunt ucieka spod nóg nie czuje się bezpiecznie, chce tym zachowaniem zaznaczyć swoją obecnośc chce być wazna. Ty masz męża całe dwa tygodnie a ona raz na dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc po ośmiu latach sorry ale mówię pass moje zdrowie i nerwy tego nie wytrzymają, wiążąc się z facetem z dzieckiem liczyłam się, iż dziecko będzie egzekwowało pod siebie więcej niż dotychczas ale dlaczego moim a ie męża czy jego byłej kosztem, sorry ja nie jest Nie wytrzymuję tego em workiem treningowym, czy to tak trudno zrozumieć, niech się dziecko wyładowuje na matce a nie na mnie bo JA MAM DOSYĆ!!!!! Nie wytrzymuję tego, wczoraj pierwszy raz na dziewczynę wrzasnęłam bo już nie mogę Jej tego samego non stop tłumaczyć od trzech lat co dwa tygodnie aby łąskawie zjadła obiad, TEGO SIĘ PRAWIE JEDYNASTOLETNIM (w grudniu) DZIECIOM NIE TŁUMACZY CO DWA TYGODONIE, TAKIE DZIECI TO WIEDZĄ ALBO ROBI<Ą PEWNE RZECZY Z PREMEDYTACJĄ!!!!! MYLĘ SIĘ? CZY TO NIE JEST PERFIDNE WKURZANIE MNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALE JA JUŻ NIE DAJĘ RADY!!!! SZKODA MI MAŁEJ I SIEBIE ale co ja mogę zrobić bez mojego męża który nie widzi nic złego w Jej zachowaniu no co ja moge chyba tylko to wszystko w koncu zostawic bo jak Boga kocham nie mam siły już na to wszystmko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno jestes taka młoda i wziełas sobie dzieciatego, mnie kolezanki ostrzegały przed takimi zwiazkami bo one sie z takimi facetami wykonczyly, zebys miala wiecej lat to bym zrozumiala ze wzielas sobie takiego kolesia, chociaz kobiet z reguly omijaja takich facetow z daleka, chyba teraz to psycholog by ci sie przydal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×