Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Złamał wczoraj abstynencję...

Polecane posty

Gość gość84
no widzisz, mam kolegów którzy potrafili pić dzień w dzień przez tydzień dwa czy miesiąc. A teraz są całkiem ogarnięci i coś osiągnęli... W wakacje, na ostatnim, dwutygodniowym, wyjeździe w góry co wieczór piliśmy po 2,3,4 piwka ? W sumie to też był ciąg...i jakoś teraz wcale w tygodniu mnie do alko nie ciągnie, nawet gdy proponują. Jak widzisz wszystko się kwestią dość mocno subiektywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj można pić dla.Zabi ia czasu jesz ze jak jest odpowiednie towazystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś trudna miłość? Nie ma na to rady."A ja piję..."śpiewa Gołecki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic tu nie jest subiektywne jak ktos wybiera butelke zamiast zwiazku to jest jego subiektywny wybor, obiektywnie wyglada to tak ze nie ma milosci tam gdzie rzadzi alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak. mało tego wcale nie uderzył sie w przysłowiowe piersi ze zawalił tylko się usprawiedliwial ze przeciez mozna czasem pare piwek wypić. niestety tak alkoholik nie potrafi. wpada w ciąg ... zresztą pewno sama dobrze wiesz jak to wygląda i czym to pachnie. poza tym uświadom sobie ze nie pomozesz komuś kto tej pomocy od ciebie nie chce. i to zycie wniepewnosci czy cie nie oklamie co wybierze ciebie i rodzine czy alkohol i kolegow i to drugie zwyklejest silniejsze. powinnas coeszyc sie zyciem marzyć i spelniac te marzenia a jie tylko go podnosic i ratowac mu d**e z kazdej sytuacji. gdzie on oczywiście wie ze przeciez go kochasz to i tak to zrobisz. zwiazek oparty na milosci jest obu a nie jednostronny. tez sobie tak pozwalam dopoki mnie w amoku alkoholowym facet noe uderzyl w twarz bo cos jego zdaniem nie tak powiedzialam. i to byl koniec znajomosci naszej. bo co mnie to obchodzi ze przez niego alkohol przemawial ze on nie chcial bla bla bla. jakby nie chcial to by nie pil. to wszystko jest bardzo proste nie patrz na mile slowa tylkona czyny na to co robi i podejmij decyzje odpowiednia przede wszystkim dla siebie samej. jak dla mnie nigdy wiecej nalogowcow i patologii. powodzenia buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami patrz jeszcze na to czego NIE robi bo zachwile bedziesz jeczec ze facet nic ci w domu i przy dzieciach nie pomagatylko z kolegami milo na chlaniu czas spedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tego w ogóle nie rozumiem. tzn. twojego podejścia. każde uzależnienie ma podobne mechanizmy wystarczy sobie zajrzeć do google. może kilka procent takich osób potrafi zerwać z nałogiem dla miłości dla rodziny bądź z jakichś sobie znanych przyczyn. niestety cała większość nie i tylko tak jak ktoś tu pisał na chwile zeby sobie i otoczeniu udowodnic że problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie gadanie ja i moja miłość go uzdrowi to no sorry ale naiwne to jak dziecko się przewróci i mama podmucham wsparcie tak. rozmowy tak. przytulenie tak. ale cała reszta powinien zajac sie specjalista wiec albo najlepiej zaprowadz go do aa albo do lekarza niech cos w tym kierunku z tym robi. bez tego nie da rady. poza tym tobie rowniez by sie przydało bo alkoholicy to manipulanci do potegi entej i zwyczajnie stajesz sie przy takiej osobie wspoluzalezniona. tak se tobie rowniez przydalaby sie terapia lub chocby kontakt z osobami z ktorymi mozesz porozmawiać bo to temat dosc wstydliwy jawiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zaproawdz go" a co on nóg nie ma? Skoro nie widzi problemu a ty go widzisz to kto ma się martwić ty cz on? Pozwól mu chlać, pozwól mu dokonać wyboru, niech rozwieje swoje wątpliwości bo gdzieś tam na dnie iska się tli pytanie "czemu ja tak pije?" Chlanie jest cudowne więc niech to robi w czym problem? Tobie to przeszkadza nie jemu, ty to widzisz on nie, taka jest między wami różnica. Nie chcesz odejść od niego to zróbcie przerwę taką dłużą i nie zwlekaj ciąg się dopiero zaczyna, nie rozmawiaj z nim na kacu i jak jest nietrzeźwy będzie albo chciał wzbudzić współczucie lub chcieć udowodnić ci, że to tylko fajna impreza trwa, pozwól mu jak najszybciej p*****lnąć o dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm... zgadzam się z poprzedniczkami w kwestii terapii ale tez proponuje tobie usiasc i samej ze soba sie zastanowic. ja rozumiem ze na swiecie sa bardzo silne kobiety ktore sobie ze wszystkim radza i w imie milosci zrobia wszystko ale czy warto??? mam taki przyklad w rodzinie. piszesz ze jesteście zareczeni. czyli planujesz z nim mieszkac zyc zalozyc rodzine. niestety alkohol jest w stanie zniszczyc wszystko i wplywa na każdy aspekt zycia i uwierz mi ze kiedys braknie ci sil. no ale do sedna. pochodze z miejscowosci gdzie facet co sie nie napije to nie facet i nikt za kolnierz u nas nie wylewa. spotykalam sie jakis czas z chlopakiem ktory rowniez lubial sie napic. niestety z czasem coraz czesciej i coraz wiecej. i sie zaczelo. zrobil mi wstyd na weselu. czesto sie spoznial i zawalal rozne sprawy. w ogóle zaczal mnie draznic ze smierdzi tym piwskiem. oczywiscie tez nigdy nigdzie nie mogl mnie zawiezc bo przeciez pil. no i jak pisalam wpadal w ciagi az do nieprzytomnosci. dalam sobie z nim spokoj zajelam sie wlasnym zyciem bo tak naprawde doszlam do wniosku ze zamiast radosci to mam z tego tzw zwiazku tylko nerwy klotnie sprawdzanie go martwienie sie o niego podczas gdy z jego strony moglam tylko o czyms takim pomarzyc choc twardo za kazdym razem wmawial mi ze jestem miloscia jego życia. dodatkowo stracilam tez naniego sporo kasy w ratowanie go z dziwnych opresji których jakos nigdy nie poczuwal mi sie oddac. no i jakis czas pozniej ten chlopak zwiazal sie z moja kuzynka. sa małżeństwem maja dwojke dzieci. zeby nie przedluzac powiem ci tylko ze ona jest matka i ojcem w tym związku. wszystko jest na jej glowie. dziewczyna wyglada jak cien czlowieka. on pracuje czasem. czesciej piwkuje z kolegami. kiedys z synem po pijaku wywalil sie na rowerze i chlopczyk mial operacje. a corka jego powiedziala ze nie chce sie bawic z tatusiem bo on smierdzi piwem. okropne to jest ale tak wlasnie wyglada jej ratowanie miłością jego alkoholizmu. dodatkowo on wpada czesto w nerwy i musza po nocy nieraz uciekac do jej matki z dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z ktoras wcześniejsza wypowiedzią. a czego ty sie tak nad nim trzęsiesz kobieto? nie widzi problemu zaniedbuje cie smierdzi piwskiem a ty nie masz ochoty przebywaccw jego towarzystwie to sie odsun niech sobie robi co chce. w koncu dorosly jest prawda? co ty jego aniol stroz jestes?? ja sie naprawde dziwie takim dziewczynom i takim watkom tutaj. nie pasuje mi ale go kocham wiec z nim jestem. po cholere ty sie tak poswiecasz dla niego? nie mowiac juz ze jemu by nawet przez mysl nie przeszlo bo faceci to raczej egoisci stawiajacy siebie na 1wszym miejscu. twoj wybor. on ci pokazuje co wybiera a ty dalej jak ta cma do zarowki lecisz... oj kobieto kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec był alkoholikiem - był bo już nie żyje tak zniszczył wątrobę, że można powiedzieć zapił się "na amen". Ale miał 2 momenty kiedy próbował walczyć dlatego mimo wszystkich złych chwil, które mi zafundował doceniam go że mimo wszytko próbował. Alkoholik może nie pić nawet 2 lata -wystarczy jedna chwila, pokusa, problem i zaczyna się od nowa. A tak w ogóle rasowy alkoholik ma tzw ciągi alkoholowe miesiąc nie pije a dwa pije i tak na zmianę. Wszytko sie kreci wokół picia i udowadniania, że może nie pić - typowy objaw choroby alkoholowej. Mogłabym pisać i pisać - ale jedno Ci powiem zaczynasz być współuzależniona bo też myślisz już o jego piciu i nie piciu - ja pół swojego życia walczyłam z alkoholizmem taty wspierałam go wierzyłam, a niejednokrotnie nienawidziłam go, ale to walka z wiatrakami - ja bym zrezygnowała z tego związku bo masz jeszcze wybór i trzymała się jak najdalej od takiego człowieka bo na tym ucierpisz Ty, on i ew. wasze dzieci, wnuki - uzależnienie ciągnie się latami, odbija nawet na kilku pokoleniach w rózny sposób "ryje beret" UCIEKAJ ps. moja teściowa też jest alkoholiczkom też jej chciałąm pomóc jak jeszcze głupia byłam i uwierzyłam że się da - zniszczyła życie wielu osobom teraz jest - sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:21 dokladnie o to chodzi dziewczyno fakt ze ktos rzuca alkohol na rok nie znaczy ze nie jest alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam znów, tu autorka. Mimo różnych głosów tutaj, ja wiem, że on jest alkoholikiem. Wiem to i nikt mnie nie przekona, że tak nie jest. Wiem, bo widzę jaki to jest temat, widzę jak udawał, że to nie istotne, za chwilę pił bo nie dał rady, za chwilę znów abstynencja, a potem nagle jego stwierdzenie, że on będzie pił czasem, bo wszyscy czasem piją. Rok takiego rollecoastera. Potem ostatnia szansa i ten rok spokoju. Ale teraz już nie ma powrotu. A jego koledzy? Najbliższy sam ma z tym problem, więc ich opinia jest średnio obiektywna dla mnie. Rozstaliśmy się jeśli kogoś to obchodzi. I jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i to czyta, to powiem co najbardziej mnie przekonało do tej decyzji - to, że kiedyś chcę mieć dziecko. I że mogę z nim być i żyć na takiej huśtawce sama i sama sobie zmarnować życie. Ale dziecku nie mam prawa tego robić i nie zrobię, nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
A ja dalej się nie doczytałem, bądź tego nie napisałaś - czemu uważasz, że jest alkoholikiem? Póki co w Twoich wywodach znalazłem jedynie wzmiankę, że czasem idzie popić z kumplami i uważa, że to ok. Może jakieś przykłady? Bo inaczej nie widzę sensu w takiej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość84 A ty co...Czytać nie umiesz? W tytule,jak byk stoi Złamał abstynencję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko szacun dla Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj, mówi żona alkoholika z 20 letnim stażem. Trzy abstynencje po 1,5 roku, terapia, psycholog ,psychiatra. Zawsze to samo , koło zamachowe zaczyna się ponownie toczyć i wierz mi zacznie przyśpieszać. Uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×