Dlaczego dziś pierwszoklasiści są odświętnie ubrani? O co chodzi?

Jak w temacie. Ubrałam dziś synka normalnie w bluzkę bawełnianą i jeansy. Wchodzimy do klasy, a tak wszystkie dzieci na "galowo". Nie przypominam sobie żadnego dziś święta..... Kolega, którego syn też nie był na galowo, powiedział mi jak zapytała o co chodzi? - że może tak ubrane bo mają dziś diagnozę? WTF? Diagnozę na galowo?

Może mają pasowanie na ucznia akurat dzisiaj? u nas jest np jutro

Może dzisiaj będzie pasowanie na ucznia? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

pasowanie na ucznia było 1 września w sali gimnastycznej

A pasowanie to nie będzie w dniu edukacji narodowej czyli 14 ale października. U nas tak było rok temu i będzie w tym roku. Może się komuś miesiące pomyliły bo dziś też 14 ale września.

my mamy pasowanie 9 paź.

tak mnie zastanawia czemu te dzieciaki na galowo...., ale do Pani wychowawczyni nie napisze sms, bo pomyśli, że na głowę upadłam, że NIE WIEM?!

dobre wszyscy na kafe wiedzą dlaczego w klasie Pani syna ubrane dzieci są na galowo to ja zapytam czy jest miejsce parkingowe na placu miarki w katowicach bo właśnie jadę i nie wiem ludzie opanujcie się z bezsensownym zakładaniem tematów

Od tego jest wychowawczyni aby odpowiedziała o co chodzi. Nie macie żadnego dzienniczka ucznia w którym szkoła przekazuje ważne informacje?

jeju nie posikaj się kojarzymy fakty, bo jedni mieli pasowanie na ucznia niedawno, a autorka myśli, że jest jakaś ogólnopolskie święto obchodzone wszędzie. Mnie przychodzą jeszcze zdjęcia klasowe do głowy choć różnie to bywa. U córki w szkole dzieci były wtedy na galowo, a u syna jak kto chciał

Może na stronie szkoły albo w librusie będzie informacja?

jeszcze co mi przyszło do głowy, to na zebraniu rodzice dostali kartki z punktacją dla dzieci. Był tam punt - galowy strój 3pkt. Myślałam i wciąż myślę, że to chodzi o galowy strój na uroczystościach szkolnych, a nie, że dzień w dzień na galowo! Może się mylę? Jesli tak, to tej nauczycielce musiało paść na głowę. Macie jakieś punty dla dzieci? Bo ja dostałam 2 strony A4 punktacji i minusów dla dziecka!

gość dziś zapytałam, bo myślałam, że większość pierwszaków będzie na galowo, i że to jakies ogólnonarodowe święto.

sprawdziłam, na stronie www szkoły nie ma żadnej wzmianki

Zamiast gdybać to juz dawno bys sie zapytala o co chodzi nauczycielki. Dziwna jesteś.

nie chce żeby pomyślała, że urwałam się z choinki :P wysłałam już sms do koleżanki, której syn chodzi z moim do klasy. myślałam, ze to ogólnopolskie święto, dzięki wszystkim za pomoc ;)

może się mylę, ale wydaje mi się, że musisz się troszkę ogarnąć.. bo chyba coś przegapiłaś... i trochę nie nadążasz za tą szkołą Napisałaś, że "wchodzimy do klasy", tzn. co? spóźniliście się tak? Gdybyś się nie spóźniła, to widziałabyś dzieci w szatni, ich rodziców, wychowawczynię, która po dzieci przychodzi.. mogłabyś się zapytać.. no i chyba czegoś nie doczytałaś.. jeśli wszystkie dzieci były na galowo, tzn. że była podana na ten temat jakaś informacja.. może w dzienniczku, może na jakiejś tablicy ogłoszeń.. może na zebraniu.. coś musiało być.. a doniosłaś ten galowy strój dziecku? ps. napisz, o co chodziło, bo ciekawi jesteśmy.. skoro to nie było pasowanie na ucznia, jak większość podejrzewała, to co?

U nas jest dzis fotograf - może u was tez?

nie mamy szatni, kurki wiszą na wieszaku w klasie. Przyszliśmy z dzieckiem 7.50, większośc dzieci już była w ławkach. Odpisała mi k0oleżnka na sms, że w dzienniczku była informacja o galowym stroju na 2 pierwszych lekcjach -bo diagnoza. Problem w tym, że Pani zapomniała wkleić info w dziecnniczku mojego dziecka. Rano jeszcze dzienniczek miałam w ręku, bo podpisywałam w nim zgodę na kino.

żartujesz prawda??? Pani ma wklejać kartkę do dzienniczka Twojego sześcioletniego czy nawet siedmioletniego syna??? Przecież dzieci mają dwie ręce i potrafią to zrobić...

jaka diagnoza?

aa i jakoś nie wierzę w to, że "pani zapomniała"... prawdopodobnie było tak, że pani poprosiła o dzienniczki od każdego dziecka i wklejała kartki... widocznie Twój nie dał..

dał jej dzienniczek, bo info o kinie wkleiła. tak u nas pani wkleja wszelkie info dla rodziców. sama kaze dac dzienniczki i wkleja, sama to wymysliła. zatem skoro info o kinie jest w dzienniczku, to znaczy ze dał go jej.

zresztą w duszy mam czy zapomniała czy coś jej się pomyliło. Po prostu w tej sytuacji nie pozwolę jej odjąć punktów dla mojego dziecka, bo wprowadziła chory system punktacji i terqz moje dziecko przeżywa każdy punkt jak mrówka okres.

a co to jest ta cala diagnoza???

nie mam pojęcia, sprawdziłam w necie - test dojrzałości szkolnej tj. przygotowanie psychiczne i fizyczne dziecka. http://www.szkolnictwo.pl/index.php?id=PU5887

skąd wiesz, czy ona wprowadziła? może tak jest ustalone w szkole, może jej narzucono.. zresztą nieważne czyj pomysl.. ale funkcjonuje od lat.. widziałam taki "regulamin" punktów .. wszystko jest jasne i czytelne.. chodzi o wystawienie oceny z zachowania.. żeby nie było, że to tylko opinia pani.. albo, że pani się uwzięła i dziecko nie ma wzorowego, a dobre itp... jest wyjciowa liczba punktów, które dziecko dostaje na początek i jest lista rzeczy, za które punkty są dodawane i odejmowane... i tak punkty tworzą część oceny z zachowania... są jasne i czytelne dla wszystkich... natomiast jeśli jest taka sytuacja. jaka jest.. że pominęła dzienniczek, to trzeba sytuację wyjaśnić.. i poprosić panią, żeby nie tylko dawała informacje do dzienniczka (najlepiej niech dzieci same wklejają,, to będzie wtedy pewne, ze do ręki dostało.. a jak zgubi ...cóż.. a problem)..ale też wywieszała taką samą informację gdzieś w widocznym miejscu... najczęściej bywa to szatnia, ale skoro u Was jakoś dziwnie jest, ze szatni nie ma, to nei wiem... drzwi do klasy, jakaś ściana po wejścu do szkoły.. gazetka, na któej wizą prace dzieci na korytarzu... ps. pytanie organizacyjne... buty też zmieniają w sali? i przez cały czas w tej sali stoją albo śmierdzące po całuym dniu trampki (no nie oszukujmy się.. to wszystko gumowe, noga się poci.. razy ileś tam par... ) albo buty ? I te mokre po deszczu czy śniegu kurtki też tam będą wisiały? i to błoto przyniesione z zewnątrz na butach? współczuję... w każdej szatni śmierdzi... chcąc niechcąc nie da się inaczej... a tutaj cały zewnętrzny ubiór w klasie? a może to jakieś tymczasowe rozwiązanie/ może szatnia w remoncie?

szatnię zlikwidowali bo potrzebowali miejsca na klasy. Doszło im 9 klas pierwszaków, więc coś musieli wykombinować. Nie zmieniają butów po przyjściu do szkoly, bo to nie przedszkole. Buty jedynie mają zmienne na WF. Kurtki wieszają na wieszakach przy wejściu do klasy. Taka durna reforma, że szkoła nieprzygotowana na pierwszaków.

gość dziś nie wszędzie jest taki system punktowy. Kolega ma córkę w szkolę w miejscości 10km oddalonej od nas i tam nie ma żadnych punktów, tylko mają zabawę, a mój jest rzucony na głęboką wodę. Nie tak to mialo wyglądać. Na zebraniu w czerwcu co innego mówiono i inne klasy nam pokazywano - z dywanikami, z grami planszowymi, ksiązkami. Sale kolorowe, piekne. A moje dziecko jest w klasie rodem z PRL, nie ma dywaników do odpoczynku i zabawy, nie ma gier, książek. TYlko ławki, tablica i nauka i punkty jak tresura psa. Czuję się jakby mnie oszukano, bo nie to pokazywano rodzicom w czerwcu.

Teraz nie zmieniają butów, bo jest ciepło, ale zima nie tylko przedszkolaki, ale nawet licealiści nie paraduja w krzakach po szkole ;) kurde dziwne zwyczaje w tej szkole.