Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy po latach cieszycie sie z tego ze nie wyszlo

Polecane posty

Gość gość
ja chyba jestem jedyną, która powie- ciężko mi powiedzieć czy się cieszę. Minęło 5 lat. Ja nie mam nikogo, nie wiem sama czemu bo raczej nic mi nie brakuje. Rozstaliśmy się przez jego zachowanie i to jak się do mnie odnosił. Cieszyłabym się, jasne, gdyż można pomyśleć co mnie czeka z takim człowiekiem. Z tym, że on się chyba zmienił dla innej. Dla niej jest lepszy. Nie bardzo się z tym nigdy mogłam pogodzić, bo go kochałam i chciałam jego szczęścia i nigdy nie wyrządziłam mu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-53 A co Ty tu piszesz o swoich osiągnięcach zawodowych. Temat dotyczy miłości niespełnionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile lat Ci to zajęło ? do tej z dziś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 22:59, nie chodzi mi o osiągnięcia zawodowe, nie są jakieś megawielkie. Chodzi o to, że gdyby któryś z tamtych mnie zechciał (nie wpasowuję się w standardy "blachary" i niestety nie interesowali się mną zbytnio) to dzisiaj po prostu biedowałabym z kolesiem, który by mnie nie szanował i którego największym osiągnięciem byłby rozklekotany golf (z całym szacunkiem do rozklekotanych golfów) i piwo przed tv. A tak mam dobry, fajny związek, męża, który mnie kocha i szanuje moje zainteresowania. Zajęło mi to 6 lat (licząc do ślubu - 8). Ale warto było. Nawet gdybym była teraz sama, nie żałowałabym, bo widzę (odwiedzam rodziców, więc tam bywam) jak tamci faceci traktują swoje żony. Lepiej być samemu, niż w takim związku, choć kiedyś tego nie rozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to fajnie, ale może bardziej fatalnie. Wyobraź sobie że poznałeś drugą połówkę, ale nie możesz się z nią spotkać jak w cholernych "wichrowych wzgórzach" ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze dlugo jestes po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cytat: "Nie cieszę się, cierpie już drugi roksmutas.gif"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem ani ja ani on nie ułożyliśmy sobie życia , i nie ma dnia żebym o nim nie myślała ... Tak jak w " wichrowych wzgórzach " ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie ciesze ale zajelo to wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby znaleźć kogoś wyjątkowego tak od razu, to by się tyle lat nie straciło (y)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z nas na jakims etapie życia spotkał kogos, kogo kochał niesczęśliwie.. Życie jest drogą, w jakiś celu poznajemy ludzi, którzy nas ubogacają wewnętrznie lub przez których cierpimy, ale przez to się też zmieniamy. Ja myślę tak. Może kiedyś moja córka, spotka jego syna i wtedy ta miłość się spełni przez nich. Może te uczucie nie było dla mnie, tylko ja jestem narzędziem, przewodnikiem, by ktoś dzięki mnie był szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... albo dopiero spotkasz tego właściwego, a wtedy pomyslisz:jaka ja byłam głupia, dobrzeże mi z tamtym nie wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to do platona to nie, bo uczucie platoniczne jest tylko wyidealizowanym wyobrażeniem o kimś. Nie możesz żałować czegoś, co było tylko w Twojej głowie. Brak realnej więzi, brak wspólnych przeżyć, bycia ze sobą, zero intymności, to są tylko namiastki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi klapki opadły to nigdy bym już więcej nie chciał wrócić do byłej. Teraz mam inną i bez porównania lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, cieszę się. Pierwszy był zboczencem, drugi leniem i maminsynkiem, i choć wtedy myślałam że to koniec świata to teraz wiem że dobrze się stało. I też nie wiem co ja w nich widzialam. Dopiero po latach człowiek widzi z jakim zerem sie spotykał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. 8 lat, był moim pierwszym chłopakiem, świata poza nim nie widziałam. Kiedy minie zostawił przeżyłam prawdziwe załamanie. 2 lata później nie mogę zrozumieć co w nim widziałam. Jak sobie pomyślę że moglibyśmy być nadal razem mam ciarki na plecach. Jest mi bardzo dobrze bez niego, nie wiem dlaczego tak rozpaczałam po rozstaniu:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ze strachu przed samotnością? Może za wyobrażeniami oo nim niż faktycznie za nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×