Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość321

Mamy na CZERWIEC 2016

Polecane posty

Gość Różefi
No No No to się rozpisałyście :) Prawie potrójna mama - odetchnęłam z ulgą ,że nie tylko ja działam na opak. Oczywiście myślimy o tym żeby wziąć ślub ale jeszcze nie wiem kiedy ;) pierścionka jeszcze nie było haha Sylwia29czerwiec mam chyba przeciwnie do Ciebie bo każde smyrnięcie mnie denerwuje :P ale czasami wręcz przeciwnie i tyle się ale to wtedy kiedy mnie nie mdli . Kiedy ja byłam mała mama mówiła, że przeżywałam w nocy drugi raz to co spotkało mnie w dzień a dodatkowo ,że moja wyobraźnia była wielka to jeszcze dłuuugo budziłam się w nocy , kopałam przez sen itd itp. Teraz po tyyylu latach wspominaja to na wesoło. Gusia1910 też mnie bardzo ciekawi przezierność karkowa, moja wizyta wypada troszkę zbyt wcześnie (w teorii niby 11 i pół tygodnia, a w praktyce 10 i pół) i chyba na dodatkowe usg wybiorę się prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka jak sie zalogujesz musisz wejść tam na górze [prawy górny róg strony] w swój nick (obok jest Wyloguj). I tam jak wejdziesz będziesz miała EDYTUJ SWÓJ PROFIL. Wtedy możesz wrzucić jakiś Avatar, a na dole będziesz miała Aktualna stopka. Z tego co się zdążyłam zorientować to edytować tylko mogę z komputera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie w piątek naszło i zrobiłam sobie pierożki z kapustą... :) *prawie potrojna mama współczuje... ja sie tak teraz zastanawiam czy mi te nudności nie minęły po tym magnezie +B6... *Różefi ja byłam dokładnie w 11 tyg 5 dniu na genetycznym, a wcześniej z usg wychodził Bąbelek młodszy o 6 dni...(i to by sie zgadzało bo w 20 dniu cyklu była owulka...) A tak mi pięknie nadrobił, że wg usg wyszedł 12 tydzien. Przezierność wyszła 0,95 więc jest ok i nie panikuję... To w której część Polski macie ten śnieg?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwonilam do lekarza. jak do wieczora wymioty nie mina to do szpitala na kroplowke p.wymiotna mam podjechac. on juz dzwonil do nich i mowil ze maja bez niczego na oddziale podac. bo przy krwiaku to niebezpieczne ze tak chlustac zaczelam. oby sie normalnie udalo zatrzymac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaka1983
Gracjana, od początku ciąży czuję się rewelacyjnie. Też byłam wysypana na twarzy i myślałam, że to na dziewczynkę, ale teraz cera w 100% się poprawiła no i okazało się, że zamiast Hani będzie Franek :D Cieszę się, że też Ciebie omijają nieprzyjemne dolegliwości ciążowe. Ja miałam tylko przez kilka dni mdłości, a tak poza tym rewelka :D 4 kg na plusie. Do końca listopada pracuję i w końcu idę na wolne. Chciałam do Świąt popracować, ale nie dam rady. Będę zaglądać co tam u Ciebie i cały czas trzymam mocno kciuki, aby wszystko już było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga2016 ja kochana jestem z południa polski. Małopolskie dokładnie. Wczoraj trochę posypało ale dziś juz słońce wszystko stopilo i po śniegu. Prawie potrojna mama wracaj do zdrowia,a jesli to bedzie konieczne to jedz na ta kroplówke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie potrojna mama oby wszystko bylo dobrze, trzymaj sie tam! A probowalas brac wit B6 i magnez? Mi lekarz zalecil i rzeczywiscie jest duuuzo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaka1983 kochana wpadają i zaglądaj! :) bardzo sie cieszę ze u ciebie wszystko ok. :) dbaj o siebie i o swojego maluszka!!! :) u mnie wszyscy mówią ze bedzie chłopiec a ja mam przeczucie ze bedzie dziewczynka. Zobaczymy!!! Jak masz tylko mozliwoscto jak najbardziej idz na wolne i odpoczywaj poki mozesz! Całuje cie bardzo mocno!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za pomoc kochane dziekuje gracjanka córcia juz zdrowa u nas pogoda brzydka pada ale jakos dajemy rade trzeba sie grzac w te zimne dni trzymam kciuki dziewczyny za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracjana090515
Justynka1986 to super ze córeczka juz wyzdrowiala. Grzeje sie grzejcie bo o przeziębienie nie jest cieżko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gracjana - też będę mieć na wizycie 7 ;) mi te tygodnie teraz tak powoli lecą... Różefi - z tego co wiem to takie badania sa od 11 do 13tyg i 6 dnia. Więc nie wiem.. może jednak będziesz miała skoro w teorii 11 tydz bedzie już ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracjana090515
Gusia1910 kochana mi tez :( tak mi sie czas dluzy ze masakra. Juz nie moge sie doczekać aż bede juz znała płeć i bede mogła robić zakupy.. Ahhhh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różefi
Potrojna uważają na siebie kochana, trzymał kciuki żeby się wszystko uspokoiło :* Gusia1910 może zrobi może nie ,jakby co pójdę prywatnie. Chciałabym na każdej wizycie mieć USG i oglądać moje maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justek007
Wow ale przybyło wypowiedzi! :) A ja się doliczyłam przed chwilą, że dziś zaczynam 11. tydzień :) A przynajmniej według jednego z wyliczeń. Ze względu na to, że miałam przesuniętą owulację mam dwa różne wyliczenia i dwa różne terminy. Ale trzymam się tego bardziej prawdopodobnego. Czekam z niecierpliwością na wizytę 3.12. A to jeszcze tyyyyle czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia29czerwiec
Jaga... Zosia - ślicznie :) tez bym brała pod uwagę ale kuzynka która rodzi w lutym juz to imię " zaklepala". A córcia słodziak. :) Puk puk w niemalowane, żeby nie zapeszyc... od niedzieli obyło się bez mdłości i innych takich. Jeszcze nie jestem gotowa robić w kuchni wszystko, ale robie zupy i podgrzewam obiad juz bez problemu. Przeszkadza mi jeszcze lodówka i zmywarka ale nie AŻ tak. Jest 11 tydz, ale wg usg tydzień więcej wiec to może koniec... baaardzo na to liczę. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różefi - na NFZ chodzisz? Ja prywatnie i za każdym razem widze swoją dzidzie ;) Gracjana - a się jakoś nie nastawiam że poznam płeć juz dzidzi bo nawet tu dziewczyny pisały że to sie może zmienic jeszcze tzn lekarz może "źle widzieć". Dla mnie się liczy żeby było wszystko ok bo nie wiem czemu sie martwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na NFZ ,dopiero pierwsza wizyta za mną ale oczywiście jeśli tylko będę musiała to udam się prywatnie. Jest tu swietnie wyposazony gabinet.Na razie pierwsze badania za mną,zobaczymy jak będzie z kolejnymi wizytami bo do Pani doktor ,do której chce chodzić niestety kolejki straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się kafe znowu zawiesiła w południe - widziałam na stronie głównej, że są nowe posty, ale jak wchodziłam, to wyśweitlało mi mój ost. z 71 strony i tyle. ech ;/ @prawiepotrojna - a od czego aż tak Cię złapało? od jakichś leków? trzymaj się ;*** A co do Twojego pytania wczesniejszego *spóźniony zapłon lvl: Alex* to mój chłopak studiuje zaocznie i pracuje. finansowo dajemy radę dość spokojnie, bo nie wynajmujemy mieszkania, tylko na swoim (jego rodzice kupili mu na studia), wiadomo, że będzie więcej wydatków, ale myślę, że będzie ok. Bardziej sie martwię, że rodzice się całkiem na mnie obrażą.. @Gracjana - no raczej się nie nastawiam na radość przyszłych dziadków (ha. widzę te miny na dźwięk "dziadkowie". duszy oczyma je widzę..), ale dzięki za wpsarcie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex bo ja tak znosze ciaze :( caly poczatek tak wlaanie chlustalam po kilkanascie razy na dobe :( potem szpital i to sie wyciszylo. codziennie biore tabletke p.wymiotom i jest w miare ok. mdli ale nie chlustam. a dzis nie wiem co sie stalo...ale sie wyciszylo po czopku :) jutro lekarz mi przepisze recepte na czopki i w razie awarii bede miala. ogolnie moge sie chwalic bo waga mi stanela ;). i stoi twardo! przed ciaza mialam 58/59kg, w dniu przyjecia na oddzial 52,5kg,w dniu wypisu 53kg i stoi :) nie spada!!! huraaaa! jest dla mnie nadzieja :) :) :) ah wzrost 168cm :) lekarz powiedzial ze spokojnie do 20kg moge przytyc,zreszta ja sie tym az tak nie martwie. w 1ciazy mialam 12kg na plus,po 11mies od porodu,przez karmienie piersia mialam 24kg na minusie (waga koncowa 52kg). w 2ciazy przytylam 24kg,po 3miesiacach wyszlam na 0 :) ale juz nizej waga zejsc nie chciala (zostala na 60kg). no a teraz ciekawe jak to bedzie... Alex bedzie dobrze! zobaczysz! rodzice? coz moze nie beda zachwyceni ale jestescie przeciez dorosli i to Wasze decyzje i Wasze dziecko :) poczatki beda ciezkie ale dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta plcia to na tym genetycznym usg to taka troche zgaduj zgadula ;) nie twierdze ze sie nie da! mi lekarz przy 1synku powiedzial ze syn i byl tego dosc pewien. przy 2za to orzekl corka,ale tu byl mniej pewien i dobrze ze reki nie dal bo po 7tyg corce wyroslo cos miedzy nozkami i jest synkiem :) teraz jakos sie nie nastawiam zeby szybko wiedziec. ja i tak lubie wszystko w unkwersalnych kolorach - zolty,bez,czerwien,granat,odcienie szarosci,zieleni... malo mam tradycyjnych niebieskich czy rozowych :) a dla noworodka to i tak gl praktyczne i wygodne rzeczy kupuje ;) wiec w sukieneczki albo jeansy stroic nie zamierzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, to współczuję ;( ja przed ciążą ważyłam (przy wzroście 160 cm) między 53 a 54 kg (zalezało od fazy cyklu, aktualnej weny na słodycze itp), i na razie się w sumie tej wagi trzymam. jest mi trochę szkoda, bo przez wakacje schudłam (z 55-56), planowałam dalej trzymać dietę, a tu niespodzianka.. ale i tak w sumie jem chyba mniej niż przed ciążą, bo jak tylko mnie mdli, to potem juz na nic nie mam ochoty. dzisiaj mnie prawie nie mdliło, na obiad zjadłam spaghetti z dokładką, ale strasznie mi brzuch wzdęło. -_- no jakby spore bliźniaki były... (ale jak sobie pomyślę, że za parę tygodni tyle zajmie maluch, to awww, ja już tak chcę! wiem, głupie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w tym roku sdtwierdzilam, że odpuszczam robienie świąt, bo nie dam rady i pojedziemy do mojej Mamy :-) Dzisiaj zimny dzień, ale rano przepiękne słoneczko było, więc wybralam się na spacer, ale pod koniec już zaczął mnie bolec brzuch, do domu dotarlam z zadyszka i przez resztę dnia lezalam. Kochane, jutro USG, więc trezymajcie proszę kciuki! Malucha nie widziałam 3 tygodnie i nie mogę się doczekać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to napisz jutro koniecznie, jak było ;) my z kolei w wigilię planujemy być sami (pierwszy raz będę sama przygotowywać wigilię, nie wiem, jak mi wyjdzie..), a w pierwsze święto pewnie do "teściów". w drugie podjadę do rodziców, o ile do tej pory im powiem o maleństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkąd zamieszkalismy razem planowalam każda Wigilię spędzać sama z mężem, ale w tym roku nie dam rady wystac przy garnkach, więc jadę do Mamy, ale wyjątkowo. Jestem za tym ogólnie, że Wigilię powinno się spędzać z mężem i dziećmi. U Mamy będziemy w tym roku na Wigilii i obiedzie w I dzień świat, a po południu pojedziemy do teściów. Drugi dzień spedzimy sami :-) Ale za rok miejmy nadzieję, że już w nowym domku z naszym malem Szkrabem będziemy świętować pierwsze święta :-) Oby nam wszystkim, Kochane, wszystko dobrze się ulozylo i żebyśmy mialy zdrowe Dzieciątka, które rozpromienia przyszloroczne święta :-* I, Alex, Wigilia wyjdzie Ci wspaniala, bo zrobisz ją od serca i po swojemu dla Ciebie i Ukochanego :-) Ja miałam w zeszłym roku pierwszą wspólną Wigilię z mężem i pierwszy raz przygotowywalam ją sama. W sumie wtedy po raz pierwszy poczulam się prawdziwą panią domu ;-) A reakcja rodziców się nie przejmuj - to Ty masz być szczęśliwa i przede wszystkim spokojna, żeby Dzieciątko się też nie denerwowalo. Masz wsparcie chłopaka, kogoś z kim chcesz spędzić życie i wkrótce będziecie tworzyć pełną rodzinę, więc nic innego nie jest ważne. Tylko Wasze szczęście. A ślub nie jest najważniejszy. Spokojnie można z tym poczekać. Myśl o sobie i dziecku, pamiętaj :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopak też mi powtarza, że się mam niczym nie martwić, no ale.. jak sie nie przejmować, to moi rodzice. jemu łatwiej, bo "teściom" powiedzieliśmy i w zasadzie się ucieszyli (a przynajmniej bardzo dobrze udawali, sama nie wiem - niemniej złego słowa nie usłyszeliśmy, co było miłe ;p) Im dłużej myślę o rozmowie, która mnie czeka, tym bardziej jestem przerażona. ;/ co wyjdzie, to wyjdzie, bo ja kuchennie to się dopiero od trochę ponad roku wprawiam. Na szczęście mój pan i władca gotuje lepiej ode mnie, więc coś czuję, że spadnie na niego bardziej ;p mimo że mieszkamy razem od początku moich studiów, to wigilia była osobno - on u rodziców swoich, ja u swoich. więc sie cieszę, że będzie pierwsza "nasza" (choć już w trójkę, nie dwójkę)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex95 chłopak ma rację :) mój zawsze I o wszystkim czego się obawiam mówi "damy radę", tez mam stres przed rozmowa i powiadomieniem rodziny zarówno mojej jak i jego. Dziś w przeciwieństwie do wczorajszego dnia obudzilam się pełną energii, w dobrym nastroju ,bez mdłości i juz szykuje śniadanie :) Miłego dnia mamuśki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my zawsze mielismy swieta osobno,tzn ja u swoich a "jeszcze wtedy nie maz" u swoich. bylismy razem 6lat,5mieszkalismy razem ale zawsze na swieta do rodziny jechalismy. 3tyg przed swietami urodzil sie starszy syn i wtedy pojechalismy na swieta do mojej rodziny. i tak sie zaczela tradycja. rotacyjnie,rok tu rok tu spedzamy swieta. nie tylko wigilie ale cale swieta! nasze domy dzieli 200km i nie chce nam sie krazyc ;) a teraz juz w ogole ;) jak swieta u jednych to sylwester u drugich. proste rozwiazanie :) do tej pory raz bylismy sami - mieszkalismy juz w De a ja na poczatek lutego mialam termin porodu i pojechalismy do Pl na poczatku grudnia bo w swieta juz sie balam ;) no i teraz chyba beda drugie swieta tylko we wlasnym gronie. maz zabral dzieci do lekarza. jeden kaszle sucho drugi mokro i ma katar i ucho przytyka i placze ze boli.... a na 10.45moj ginekolog. wroca to pojedziemy tam. moze do 13 dotrze do pracy..... oh wesolo ma ten moj maz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawusia4
Ja juz trzy razy chodziłam z wielkim brzuchem w święta. Rodziłam 1-ego i 2 stycznia oraz 30 grudnia. Zawsze obiecywałam sobie, ze nie będę nic robic, a wychodzi jak zawsze, czyli zupełny szał. Lodówka pelna, dom przystrojony, choinka do samego sufitu. 2 lata temu, gdy byłam w ciąży z najmłodszym wychodząc przed samą Wigilią z wanny poślizgnęłam się u tak cholernie bolało, ze przez Wigilię zastanawiałam się, czy oby nie rodzę. Upiekliśmy wtedy pierniczki na choinkę, ozdobiliśmy lukrem. Mój teść przyszedł, żeby zająć sie chłopcami, bo miałam jeszcze z rana w Wigilię wizytę u gin. I nam wszystkie pierniki zjadł. W tym roku chłopcy chcą zrobić szopkę taką niedużą, drewnianą. Zobaczymy co wyjdzie. Wigilię spędzamy najpierw u teściów, po 2 godzinach jedziemy do mojej mamy, zjeżdża sie rodzeństwo z rodzinami. A Święta to zależy. Zazwyczaj raz u mamy raz u teściów. Ostatnio u nas był niespodziewanie świąteczny obiad na 14 dorosłych i 4 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×