Jak wg was skończą tzw. "życiowe przegrywy"? szczerze

życiowe niedorajdy, zależne od innych, zakompleksione itd. Jak uważacie?

a co? otwierasz przytułek, że cie to interesuje?

uważasz, ze"postawisz ich na nogi" i wyslesz do roboty przy tasmie a oni z wdzięcznosci będą ci co roku przysyłali kwiaty? amoże liczysz na wdzięczność właścicieli fabryk?

byłem w różnych ośrodkach i wszędzie nie wiadomo czemu mi piertolili, że praca jest najważniejsza. są takie fundacje. dostają kase z uni czyli tak naprawdę zabieraja ja tym, których póxniej stawija na nogi. założe sie, że program tych ośrodków musi być zaakceptowany przez odpowiednich ludzi. chcesz sie założyc? dlaczego koorfa nikt na tym forum nie chce sie ze mna o nic założyć? czyzbym brzmiał wiarygodnie?

wiem jak skończą bo pełno takich starych ludzi wokół mnie, zwykle wegetują przy kimś z rodziny albo na rencie

to troche dziwne. nie miłośc, wolność, przygoda, prawda. praca. praca i tylko praca. raz jak zamiast do pracy pojechałem do dziewczyny to myslałem, ze sie tam osrają wszyscy z oburzenia

na czele z szefową tego przybytku, kobieta sukcesu jak sama o sobie mówi. nie chce nic wiecej pisać bo polubiłem jej syna. zeszta ona sama nawet pewnie nie wie w co tu sie gra

a w ogóle to c***j cie to obchodzi? nie masz sie z kim porównywać? żaółw ci zdechł koorfa czy jak?

w zasadzie to jakiś komunistyczny kibuc była nie ośrodek. nawet przyjeżdzali go oglądać pejsy z czech

coś ci powiem. zorganizujemy wyścig. z tym, że najpierw ci przetrące noge. chcesz? człowieku sukcesu? bo to chyba wielki sukces prześcignąć kulawego jak mniemam po teojej dumie

dobra zresztą bo sie nabawie przez was paranoi w końcu.

i wyjmij koorfa rece z kieszeni!!! no i chooj odjebało mi

prześcigną ludzi sukcesu :-P

Zależy co masz na myśli pisząc ' życiowe przegrywy"? konkretnie

popełnią samobójstwo wcześniej czy później

oby wcześniej niż później. takie odpady powinno się eliminować! A przynajmniej przymusowo sterylizować, żeby nie daj bóg, nie rozsiewali swoich kalekich genów :o

Nie popełnią samobójstwa bo do tego trzeba mieć jaja i odwagę. Widzę wielu bezdomnych i meneli tak po 60 lat i jakoś nie popełniają samobójstw.

Za młodu są przegrywami, ale potem znajdują miłość życia (i to taką osobę, że niky by sie nie spodziewał) i odnoszą sukcesy zawodowe, są szczęśliwi. A tzw. "gwiazdy" albo zaliczają wpadki i muszą się żenić, praca beznadziejna.

uściślijmy: żeby zostać człowiekiem sukcesu trzeba publicznie obnosić sie z jęczmieniem na oku powstałym na skutek regularnego spuszczania sie na nie tych którzy sukcesy gwarantują:) nie było na świecie jednostki, która samodzielnie dzieki swojemu iindywidualizmowi i zaletom charakteru osiągnełaby sukces w waszym rozumieniu czyli prestiz mamone i możliwosc realizacji swoich seksualnych zboczeń, które też należy posiadać aby ten "sukces" osiągnąc. bo chyba nikt kto posiada szczątkowe poczucie własnej wartości nie pozwalałby na regularne spusty w oko za mozliwosć spuszczania sie na oczy innym. ja tam wśród sławnych i bogatych widze same l*******gi, cweli i s**********w, którzy sprzedaliby własna rodzinę za pare złotych.

jest pewna logika w takim doborze wyrobników oprócz rzecz jasna łątwości rekrutacji i w miare tanich kosztów utrzymania. otóż nie stanowią oni konkurencji dla top dogów. druga korzyść płynąca z obdzielania łaskami takić przygłópów polega na tym, ze ich obecność na firmamencie ludzkich gwiazd powoduje, że staja sie wzorem dla innych mniej lub bardziej ambitnych co z kolei zabija w zarodku jakiekolwiek próby stworzenia organizacji opartej na zdrowych stosunkach (również seksualnych) która mogłaby zagozic obecnej bandyckiej szajce.

sprawa jest posta. nie ma możliwości zostania kimkkolwiek powyżej sowicie wynagradzanego sługusa. mnie np nie interesuje taka posada. z jakimikolwiek profitami by sie nie wiązała. i to niekoniecznie dlatego, ze jestem jakoś szczególnie dumna osoba. po prostu intuicja podpowiada mi, że niebawem nastąpi redukcja etatów na tych stanowiskach a pracownicy raczej nie odejdą na wcześniejszą emeryturę. nie kumam czemu oni tego nie widzą. może mają przerzut jęczmienia na mózg? jak komuś cos zawdzięczasz to po pierwsze jesteś od niego zalezny a po drugie bedzie ciął koszta kiedy juz odwalisz swoją robote. na c***j trzymać to towarzystwo jak juz nie trzeba będzie pilnowac gospodarstwa? żeby po nocach wyło o miche ?

ponadto co poniektórym może sie poprzewracać w głowach od tego dobrobytu i władzy. zacznie robić jakieś głupie rzeczy bedące zagrożeniem dla funkcjonowania "firmy" ogólnie zalezność jest taka, że im dłuzej jest bogaty i ma władze tym bardziej ma poprzewracane w baniaku. dlatego zywotność takich jednostek jest z góry ograniczona chociaz założe sie, że obiecują im co najmniej dodatkowe 100 lat. oczywiście w ramach premii.

wileokrotnie juz udowadniałem, że jak coś jest zbyt proste i piekne to musi byc to pułapka. zreszta co ja będę udowadniał wystarczy sie rozejrzeć dookoła. ja ostatnio nawet prezenty niezbyt chętnie przyjmuje bo a nóz ktoś tam ukrył bombe albo inna niespodziankę. nic od nikogo niechce oprócz tego żeby sie ode mnie otpiertolili. najchętniej zbudowałbym bunkier otoczył drutem kolczastym i zaminował przedpola

ponad to nie bedę sie żarł o padline jak do wzięcia jest pieczeń z dzika. jeszcze na głowe nie upadłem żeby marnowac zgryz na pierdoły

dlatego kochani karierowicze i inni ludzie "sukcesu"= smacznego życze. zawsze to milej umierać z pełnum żołądkiem szczególnie jezeli straciło sie oko żeby go napchać

bez "miłosci życia i szczęścia" też da sie życ. w dodatku bez plucia sobie w brode, ze sie dało znowu wyc***ać zgrai cwaniaczków, któzy mysla że pozrzerali wszystkie rozumy. jedyny powód dla którego rządzicie to przkry fakt, ze ludzie sa w większości naiwni albo inaczej.mają w sobie duzo wiaryw przyszłość i innych ludzi. mnie osobiście bardzo boli kiedy mnie ktos "wydyma". chodze struty póxniej. mówiąc wprost c***j mnie strzela. jest to tak przykre uczucie, że nie zrobie wszystko żeby sie nie dać wyc***jac kolejny raz. szczególnie ludziom, któzy już wcześniej mnie zrobili w trąbe.

a argesja siła i przemoc? to już mnie tak nie boli. w końcu nie jestem jakims piertolonym gorylem żeby celować w tych atrybutach. ponadto to będzie wasza porażka. w ostateczności każdy potrafi zmnakłocic słabszego do swojej woli. żaden wyczyn z mojego punktu widzenia

zresztą co? brakło wam koorfa frajerów do brudnej roboty czy jak?

a moze chcecie coś udowodnić? taki zakładzić może to jest? zrobimy z niego s*******a w przeciągu kilku lat. stoi? to przecinaj. albo test sposobów tresury? włożymy go do dołu to będzie wdzięczny jak go wyciągniemy. tylko takie opcje widze bo człowieczeństwa w sensie altruizmu i chęci pomocy sie po was raczej nie spodziewam. wyklucza to wasza pragmatyczność cokolwiek nie sugerowałoby wasze uwielbienie do okultyzmu i innych czrów marów. robicie z ludzi marionetki róznymi sposoboami. nawet sie czasami zatstanawiam jak to sie wszystko trzyma kupy przy takim ograniczeniu roli empatii w funkcjonowaniu jednostki. nie no kumam że są jeszcze inne instynkty na których to wszystko sie opiera tylko pozostaje dla mnie kwestia nierozstrzygniętą skąd się one wzieły. zarówno te wg mnie dobre jak i złe. bo w ewolucjie nie wierze. zastanawia mnie również po jaki c***j mi sutki np. i tez nie moge dojść do żadnych satysfakcjonujących mnie wniosków. może popełniam błąd licząc na satysfakcje po ich wywnioskowaniu? macie jakiś pomysł? bo to wszystko wygląda na celowo niedopracowany pic na wode. a jak jest niedopracowany to z myslą o tym, że ktoś to zauważy co sugeruje mi kolejny podstęp. w zasadzie to juz prawie straciłem poczucie rzeczywistości. coraz bardziej to co na zewnątrz zalezy od tego co mam w głowie. może jakas w miare szczera podpowiedź zanim postanowie to wszystko w peeesdu odłączyc od zasilania w świetle całkowitej absurdalnosci?

Chodzi o to ze to wszystko ma być takie zryte. Żebyś wypalił sobie czachę, zanim zrozumiesz że trzeba wrzucić na luz i jechać w p**du gdzie chcesz i jak chcesz. I całe myślenie o tym nie ma sensu bo to wszystko jest bez sensu. I wszyscy starzy w tym siedzą, a ty kombinujesz jak koń pod górkę. Jedź to jest p******a jazda to wszystko. Nic nigdy tu nie było. Tylko taki burdel.