Co zrobić, gdy dziecko nie "żąda"?

Kp na żądanie, córka 5,5 mca. Zasypia po posiłku o 19-20. Kolejne karmienie przez sen 23-24. Budzi się o 4-5, zje i już nie zaśnie-bawi się. To karmienie o 23-24 jest z mojej inicjatywy, córka nie prosi o mleko, ale gdy ja przystawię to je z apetytem. Raz zdarzyło mi się jej nie nakarmic o tej porze i nic się nie zmieniło-nadal spała do 4-5. Czy powinnam zaniechać tego karmienia? W książce wyczytałam, że przerwy pomiędzy karmieniami dłuższe niż 5 godz. mogą zaburzyć laktację i przywrócić okres. Wierzę w to-raz nie nakarmiłam a podczas tego karmienia o 5 rano dostałam okres!

Miesiączka może się pojawić mimo karmienia i pojawiła się nie dlatego, że raz nie nakarmiłaś.

Jeśli dobrze przybiera na wadze to wg możesz pominąć karmienie. Córka już dobrze ssie pierś jak ma 5,5 miesiąca, pominięcie 1 karmienia na pewno laktacji nie zaburzy.

Możesz spokojnie to karmienie pominąć. Co do okresu: może się on pojawić w różnym okresie po porodzie, na ogół kiedy zmniejsza się częstotliwość karmień. Od jednorazowego zaniechania karmienia nie dostałaś okresu, bo przecież "to tak nie działa". Miesiączkę dostajemy około 14 dni po owulacji, więc najpierw musiałaś mieć owulację, a dopiero 2 tygodnie po niej dostałaś okres. Owulacja się pojawia, kiedy organizm kobiety "jest gotowy" na ewentualną kolejna ciążę.

czyżby KP u Ciebie to metoda antykoncepcji? jak tak, to słaby pomysł...

Nie traktuję kp jako antykoncepcji, ale pewnie Was zdziwi to, że karmiąc nie mam w ogóle popędu.

Autorko masz pomysły, nie nakarmiłaś dziecka i dostałaś okres. Powinnas sie cieszyć, ze corka przyspia nocke, a nie maudzić że budzisz ją na karminie, to duża dziewczynka widocznie nie potrzebuje karmienia w nocy. Moja koleżanka karmiła na żadanie i dostała okres po 7 tygodniach od porodu, inna w 3 mies.

Ja karmiąc na żądanie dostałam okres po 4 tygodniach od porodu, nawet przeraziłam się, że znów krwawię, gdy dopiero co skończyło się krwawienie połogowe, ale moja ginekolog potwierdziła, że to już miesiączka - kolejne dostawałam regularnie mimo ciągłego kp. Twoja córka przesypia już całe noce i nie musi wtedy pić mleka, zrezygnuj z nocnego karmienia.

Mój syn jak piszesz też nie żądał, też wybudzałam, ale tylko z początku. Jak miał 4 i pół miesiąca zaczął przesypiać noce i bardzo się cieszyłam, nie wpadłam na to żeby go budzić. 5 i pół mies. to duże dziecko, najwyraźniej nie potrzebuje już karmienia w nocy.

KP na żądanie to karmienie gdy dziecko chce lub gdy piersi sa "pełne" zatem Ty też żądasz":) jeśli ominiesz to jedno karmienie i nie bedziesz miała problemów z ilościa mleka, to okej:)

Mój synek przesypiał noce od pierwszego dnia życia, na początku spał od ok 20 do 4-5, nigdy go nie budziłam. Cieszyłam się że ładnie śpi. Od 2 mca stosowałam karmienie mieszane (kp i mm), okres dostałam dopiero po 5 mcach.

akurat noworodka to trzeba budzić jak nie robi tego sam, więc źle robiłaś

Powinnaś dać dziecku przesypiać noce, bo jedyne czego nauczysz to dodatkowego karmienia i do tego może się przyzwyczaić. Laktacja sama się unormuje odpowiednio, jedyną niedogodnością jaką odczuwałam były mocno wypełnione, tkliwe piersi rano, no ale po karmieniu to ustępowało. Zamiast cieszyć się że dziecko śpi jak człowiek i daje Ci odpocząć- kombinujesz. Co do miesiączki, jak ktoś słusznie zauważył, nie została ona wywołana jedną nocną przerwą, bo musiałaś mieć wcześniej już owulację. Fakt, jest pewna zależność między częstotliwością karmienia a płodnością ale to nic stałego, pewnego i bywa różnie. Chyba jesteś na tyle świadoma że nie traktujesz karmienia piersią jako metody antykoncepcji?

Wierzę w to-raz nie nakarmiłam a podczas tego karmienia o 5 rano dostałam okres! X Ty na powaznie? ;)

Nic "nie trzeba ". Synek dobrze przybierał na wadze, nie było żadnego powodu go budzić.

Bahti- serio ktoś po 2.- 3. dobie powiedział Ci że dziecko prawidłowo przybiera na wadze? Takiego cudu jeszcze nie widziałam... Noworodka, zwłaszcza w pierwszym tygodniu, budzi się na karmienie nie ze względu na ewentualny spadek masy ciała (fizjologiczny po porodzie zresztą) a ze względu na możliwy spadek poziomu cukru we krwi (dziecko zjada tak mikroskopijne porcje że o to łatwo) co w drastycznych przypadkach może prowadzić do śpiączki.

Tu autorka, dzięki za rady, pozwoliłam córce "przespać noc" tzn. nie karmiłam o 23.00... obudziła się z wielkim krzykiem o 2.30, nakarmiłam i spała do 6. Ostatni raz o tej porze czyli 2-3 jadła mając 2,5 mca... Z tego wynika, że jednak nocnego karmienia potrzebuje... Jakie teraz macie pomysły? Pytam serio. Robić tak jak wcześniej, czyli karmić przy zasypianiu o 19-20, na śpiocha bez żądania o 23-24 i później jak się obudzi czyli o 5? Czy nie karmić o 23-24 i czekać jak zażąda o 2-3? Czytałam w książce, że dziecko po przekroczeniu masy 7-7,5 kg powinno zacząć przesypiać 8 a nawet 12 godzin. Wcześniej po przekroczeniu 5 kg przesypiać 5 godzin i akurat to się u córki sprawdziło, bo gdy miała 2,5 mca i przekroczyła 5 kg zaczęła przesypiać od 24 do 5 rano. Ale teraz waży 7,2 kg ma 5,5 mca i nie przesypia mi 8 godzin... Chce jej zaufać ale z drugiej strony nie chcę stracić laktacji. Wtedy gdy zaczęła przesypiać 5 godz. i nie karmiłam o 2-3 moje piersi rano były tak przepełnione, że musiałam odciągać. Zanim to się unormowało odciągałam 2 mce, czerwiec i lipiec, czasem rano po całej nocy i wieczorem o 23 po całym dniu, inaczej bym nie zasnęła. Obecnie córka przybiera wolniej, a piersi nie są przepełnione. Zawsze jadła w dzień co 2-3 godz. a ostatnio od kilku dni nawet co 1 godz w dzień, albo mam mało mleka albo to od ząbkowania. Co byście mi poradziły doświadczone mamy kp???

Ja bym karmiła jak dziecko się samo obudzi i "zawoła". Nie karmiłabym "na siłę" (czyli bez żądania) o tej 23:00.

Karmic kiedy dziecko chce, jak sie obudzi o 2 to karmic o 2, stopniowo powinno sobie samo wydluzyc noc. Jak bedziesz karmic "na spiocha" to za kilka tygodni bedziesz pytac jak odzwyczaic od nocnego karmienia.

Dokładnie. Stopniowo będzie się ta pobudka przesuwać na późniejsze godziny. A tego karmienia o 23 nie wyeliminujesz inaczej.

Tu autorka. Zgadzam się z Wami, tą 23 sama wymyśliłam, wypośrodkowując godzinę od pójścia spać do pobudki... ale teraz jak ją zlikwiduję, a córka dajmy na to przestanie się budzić, to znowu będę miała obrzmiałe piersi rano i będę musiała odciągać 2 miesiące zanim to się ustabilizuje... jeszcze jedno pytanie do Was, pewnie jak jesteście kp to stosujecie również BLW... podpowiedzcie, czy mam wprowadzać BLW za 2 tyg. jak córka skończy 6 mcy, jeżeli nie usiądzie samodzielnie? chodzi o to, że jak ją posadzę to siedzi, ale sama z własnej inicjatywy nie siada.

Hej tu autorka, po 3 tygodniach sprawa wygląda tak, że jest coraz gorzej, po mojej rezygnacji z karmienia o 23, tylko 2 noce córka przespała od 19 budząc się o 6, a póżniej zaczęło się tak, jakby znów była noworodkiem... przestała zasypiać po kąpieli i karmieniu o 19, pojękuje i walczy ze snem do 20 czy nawet 21, potem płaczeo 23 na karmienie, potem 2.30 lub 3.00, na końcu 5 z hakiem. O co może jej chodzić? Czy naprawdę jest głodna, przecież we wszystkich książkach pisze, że dziecko półroczne ważące ponad 7 kg nie ma prawa wołać co 2 godz. cyca w nocy...

podnoszę