Rozwód kościelny, stwierdzenie nieważności (poszukujemy rozmówców)

Poszukujemy osób z całej Polski, które podzieliłyby się swoimi doświadczeniami odnośnie stwierdzenia nieważności małżeństwa. Możliwe terminy nagrań: czwartek-piątek (24-25.09) i poniedziałek-wtorek (28-29.09). Na życzenie zapewniamy możliwość ukrycia twarzy i danych osobowych. tel.: 535 071 199 e-mail: patryk.bedlinski@gmail.com

Z tego co wiem , to sprawa unieważnienia ślubu kościelnego jest objęta tajemnicą. Nie wolno jej upubliczniać. W żaden sposób.

Tajemnicą objęta jest także np. spowiedź, lecz gdy mówi się o niej w celu opisania samej sytuacji, bez podawania danych umożliwiających zidentyfikowanie osoby, nie ma w tym łamania tajemnicy. Podobnie tutaj - nie zachęcamy do opowiadania o sobie, a raczej o historii i dane personalne nie są nam potrzebne.

a po co wam to?

Ale przecież jak człowiek się zgłosi to przestaje być anonimowy , nawet jak przed kimś mówi ,czy ja się mylę? Nawet jak będzie miał zakrytą twarz i zmieniony głos. Nadal łamie tajemnicę.

Tajemnicę czego? Swojego zaprzaństwa? Czy kościoła? Nie wiem czy wiesz zz, że jeszcze 40 lat temu Biblia była niedostępna przeciętnym wiernym. 70 lat temu była zakazana. A 400 lat temu kościół palił na stosach tych którzy ją cytowali. Chcesz dyskutować dalej? Pewnie nie - wleziesz w dziure i wypełzniesz za dwa tygodnie.

Ja Tobie proponuję , nie szukaj pogan wśród wiernych. Nie szukaj towarzystwa. Owszem ,towarzystwo znajdziesz , jeżeli będzie wspólne.

Uważasz że zadanie ci kilku prostych pytań oznacza że szukam twego towarzystwa? To pewnie jak nieznajoma spyta cię o godzinę - uciekasz z wrzaskiem: "nie szukaj męża na ulicy!! wszetecznico!!" ;)

Twoje pytania są typu ""co było pierwsze , kura czy jajko """ . Albo ,czy Pan Bóg może stworzyć kamień , którego nie podniesie. Moim zdaniem jest to udawana filozofia. Ja w taką dysputę , wdawać się nie chcę. Może znajdziesz towarzystwo , które będzie chciało na te pytania odpowiadać.

Jaka filozofia, koziołku? Dostałeś proste pytania, a kombinujesz jak koń pod górę! A tak ad vocem - nie wiesz co było pierwsze: jajko czy kura? Na prawdę nie wiesz???!!!!!!

To co zniecierpek? Myk do dziury. See you za dwa tygodnie :)

Trudno nawać katolikiem kogoś, kto się zapiera własnego dziecka i kombinuje jak na nie nie płacic, wiec zzzzzniecierpliwony nie czuj się taki wierzący

Jak to trudno? Zaprzaństwo, kłamstwo, kombinatorstwo, obłuda ... - to domeny katolika. A zniecierpek jeszcze nie dawno "specjalizował" się w interpretacjach prawa rodzinnego i alimentacyjnego. Okazał się mocno niekompetentny. To się przerzucił na religię. I tu też widać jego "kompetencje". A tak prywatnie: zzz. Nie jedz już żadnych proszków !!!!