Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dość ludzi

Polecane posty

Gość gość

nie wiem już co jest grane, najchętniej zaszyłabym się w domu i nie wychodziła, ogólnie jestem bardzo miła, trochę nieśmiała, ale mimo to dosyć otwarta, staram się ogólnie być serdeczna dla ludzi. Był czas że miałam tyle osób w okół siebie, wciąż je mam , ale ostatno stale się na kimś zawodzę.. do tego stopnia że mam ochotę udać się na jakieś odludne miejsce i nie odzywać się do nikogo. No więc tak miałam znajomą, z którą regularnie wychodziłam, ale ona zaczeła być wobec mnie bardzo zazdrosna, taka rywalizująca, zaczęła wytykać mi wady.. niby pod pozorem troski, w każdym razie przestałam mieć ochotę na dalsze kontakty z nią. Na siostrę nie mam co liczyć, to samo co ta pseudo przyjaciółka tylko że stukroć razy gorzej, ma jakeś ukryte żale do mnie, nie można jej ufac totalnie, dużo dużo świństw zrobiła mi w swoim życiu. Ojciec.. ostatnio powyzywał mnie przez telefon bo był pijany.. miałam dość, odłozyłam słuchawkę, ogólnie nie mam z nim kontaktu na co dzień jestem w innym mieście, i ogólnie jest wporządku pomaga mi ale czasem zachowuje się jak ostatni s******l za przeproszeniem, i tak samo mam tego dość. Zaraz po tej rozmowie dzownię do starego znajomego, mówię, mu o swoich sprawach problemach związanych z magisterską, to on zamiast wesprzeć mnie jakos podnieść na duchu, to zaczyna wytyjac mi że mogłam wczesniej to zorbić ble ble, i tak jest zawsze, juz mi sie odechciało kontaktu z nim tak samo.. i po prostu mam wszystkich dosc, wszyscy albo mnie wyzywaja albo robią jakieś świństwa, albo krytykują, niby w żarcie, albio pod pozorem troski, ale naprawdę mam dosć wszystkich po kolei.. Koleżan ka która jest wporządku, i miałam nadzieje,że znią będę chociaz kontakty utrzymywać, także olała, mnie totalnie bez pwoodu, mam tylko jedną dobrą znajimą, z którą mam się umówić ale to dopiero po mojej obronie.. tak naprawdę zostałam sama.. nie mam ochoty juz nawet gadać z nikim stamtą bo ciagle tylko się rozczarowuje albo podłamuje..mam jeszcze trochę relacji internetowych, dużo fajnych ludzi poznałam, na takiej grupie muzycznej.. no ale jednak brakuje mi tych kontaktów w realu.. nie wiem sama.. co tak naprawdę lepsze znajomość ztymi ludźmi którzy mnie irytują, czy samotność.. a wy jak sobie z tym radzicie, jak znależć ludzi odpowiednich, mam wrażenie czasem że to jak wygrana w toto lotka by poznać kogoś w porządku.. a mam jeszcze znajomą, całkiem dobrą, ale na nia teź nie zawsze można liczć, umawia się ze mną, a pod wieczór np odwołuje spotkanie, i tak któryś raz zrzędu i już też zniechęciłam się trochę... czasem po prostu ręce opadają.. był czas że bylo dobrze, a teraz stale ktoś mi wbija szpilę w plecy.. mam serdecznie dość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tytuł, który zamieściłaś nijak ma się do tego, co tu robisz. Myśl trochę, kobieto. Skoro "masz dość ludzi", to bądź konsekwentna i nie udzielaj się na forum, wiedząc, że tam na pewno są jacyś ludzie. Jak dla mnie, takie kobiety winno się zamykać w miejscach niedostępnych, a najlepiej w szpitalach psychiatrycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dość ludzi typów, które opisałam w moim poście, ale masz rację coś czuje, że gdybyśmy się znały śmiało mogłabym Cię dodać do tej wesołej gromadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam doła idę się upić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz kiedyś miałem kumpla którego uważałem za najlepszego przyjaciela bardzo się pomyliłem na innych znajomych też się zawiodłem i tak sobie żyje sam w samotności bez nikogo pozdrawiam cię ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tjaa tez mam takie wrazenie czasem, ze ludzie wiecznie mi podkladaja swinie, mili, fajni jak ze mna wszystko ok, mam czas, pieniadze i jestem wesola a jak mam problemy to mi cos wytykaja zamiast wesprzec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie mam przyjaciól. Gdyby nie dzieci, wnuczki i zona to nie mialbym do kogo otworzyc gęby. No chyba ze w sklepie przy placeniu za towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam, że dostanę hejty, ale jestem mile zaskoczona, dzięki za miłe slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chyba też zacznę robić, że ograniczę moje grono znajomych do dwóch trzech osób, albo znajdę może w końcu, tą drugą połowę, której będę mogła ufać.. w sumie mam taką dobrą koleżankę, ale z nią widuje, się dosyć rzadko, mam też dużo internetowych kontaktów, no ale chciałabym czasem wyjść gdzieś posiedzieć, spotkać s ię w realu, a to nie to samo, w grę wchodzą też raczej sporadyczne spotkania... No więc, chyba póki co nie pozostaje mi nic innego, jak polubić samotność, chyba to lepsze, niż przebywać w takim niesprzyjającym środowisku i co rusz przeżywać załamanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna mina
Autorko doskonale cie rozumiem, mam podobnie. Zawsze staram sie być miła i serdeczna dla ludzi i oni niestety to wykorzystują;( jak czegos potrzebują są pierwsi, zasypują mnie swoimi problemami ale moich nie potrafią słuchać;( przekonałam sie ze znajomi to są tylko w latach szkolnych a teraz trzeba tylko liczyć na siebie. Smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze kiedy mam robić za psychologa mówię stanowcze nie. Jak coś chcą niech się spotkają nie będę pisać książki o tym jak komuś w pracy nie wyszło, albo jak to ktoś biedny bo ma doła. No soory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×