Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ze studentkami na "Ty"

Polecane posty

Gość gość

Drogie panie :) mam intrygujące mnie pytanie, a chciałbym poznać opinię, zwłaszcza żeńskiej części populacji, stąd wizyta na tym forum. Od trzech lat prowadzę zajęcia na kierunku prawo na jednym z czołowych uniwersytetów w kraju. Zawsze ze studentami byłem w relacjach zdystansowanych - nawet do niewiele młodszych ludzi mówiłem per "Pan/Pani", oni tak samo do mnie. Sądziłem, że ten dystans jest potrzebny, pozwala cieszyć się szacunkiem, umożliwia stawianie wymagań etc. Ma to też swoje wady, czasami jest to po prostu dziwne, gdy na korytarzu kobiety kilka lat młodsze ode mnie mówią "dzień dobry". Zastanawiam się dlatego, czy może nie zmienić tej metody i przejść ze studentami na "Ty". Oczywiście nie chodzi mi o taką sytuację, jak w szkole, gdzie nauczyciel mówi po imieniu, a uczniowie per "Pan" - chodzi o to, że do mnie też zwracano by się po imieniu. Nie wiem jednak, czy to w ogóle dobry pomysł, mam poważne wątpliwości, dlatego proszę o opinię. Jeśli chodzi o przedmiot, to jest to prawo konstytucyjne prowadzone na II roku, więc nie są to już "świeżaczki", przestraszone jeszcze uniwersytetem i nierozróżniające doktoranta od doktora. Sam oczywiście jestem tym pierwszym :) Proszę o opinię! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tak było i wpłynęło to bardzo pozytywnie na wzajemne relacje, ociepliło je w widoczny sposób. Pan/Pani stwarza chłodną atmosferę, nieprzyjazną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiliście po imieniu do prowadzących? :) Czy jakoś inaczej? Bo to jest dla mnie chyba najtrudniejsze, jak przez dwa lata mi mówiono "Pan" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może UW? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na uczelni też ta relacja jest bardzo luźna. I jest to świetne! Od razu człowiek chodzi na uczelnię szczęśliwy jak wie, że wykładowcy są przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie praktykuję czegoś takiego. Nawet jeśli na zajęciach mam jakiś swoich znajomych, to trzymamy się tego ustalonego wzorca. Na "ty" jestem z wybranymi i prywatnie, na zajęciach już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze - dlaczego? Mógłbyś to bardziej uzasadnić? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosisz czerwony garnitur? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłabym. Po prostu nie lubię, jak ktoś obcy mówi do mnie po imieniu. Poza tym, jeszcze jako studentka chodziłam na zajęcia do wykładowców z którymi grupa była na "ty" i ciężko było potem coś od tych studentów wyegzekwować. Teraz młodzi ludzie za wszelką cenę chcą mieć mniej roboty, więc kombinują, a łatwiej im, kiedy mają przed sobą kogoś, kogo traktują jak kolegę. Wolę trzymać dystans, łatwiej i wygodniej mi się wtedy pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różne są obyczaje. Ja nie mam nic przeciwko mówieniu na "Ty" w oficjalnych sytuacjach ani tez mówieniu na "Pan" między rówieśnikami. Uważam, że w Twojej sytuacji lepiej zachować oficjalną formę, ze względu na studentów, którym może to przeszkadzać. Jeśli to prawo na jednym z czołowych uniwersytetów (;) ) to zapewne wśród studentów są różni ludzie, w różnym wieku, z różnym doświadczeniem i któremuś, choćby jednemu może to przeszkadzać, a nie wypada mu zwrócić Ci uwagi, bo jesteś przecież wykładowcą. Ergo: wg savoir-vivru osoba będąca "wyżej" nie powinna wprawiać w zakłopotanie osoby "niżej". To tak, jakby szef bez pytania zaczął częstować się Twoją kawą, wiedząc dobrze, że z grzeczności/strachu nie zwrócisz mu uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś zapewne myśli, że wyrwie jakąś młodą dupę jak będzie ze studentkami na "Ty". Po samym tytule wątku wiadomo o co chodzi, bo pisze o studentkach, nie studentach. Obleśny typ. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrywać "d**y" to mogę i na Pani, a nawet tak łatwiej, więc daruj sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy temat generalnie, pozostałbym jednak przy oficjalnych zwrotach, nie umniejsza to absolutnie temu, że można być przyjaznym wobec studentów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×