Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ted dy

SZUKAM PRZYJACIÓŁKI

Polecane posty

Gość ted dy

Z naciskiem na słowo PRZYJACIÓŁKA. Nie interesuje mnie małżeństwo, związek, seks itp. Jestem 35 letnim ojcem dwójki małych dzieci i mężem chorej psychicznie żony z którą obecnie nie ma praktycznie żadnego kontaktu... Potrzebuję czasami kobiecej porady, ciepła i tej wrażliwości, której teraz niestety bardzo mi brakuje. Jeśli jesteś samotna, wieczorami nie masz z kim pogadać, odezwij się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Ja chętnie z Tobą porozmawiam ..i wespre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
To miło z Twojej strony Stokrotko!...:-)Tak czasami brakuje mi tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Myślę, że każdemu brakuje kogoś z kim można porozmawiać, zwierzyc się i otrzymać wsparcie w trudnych momentach.. Jestem w podobnej sytuacji, nie dosłownie, ale również czuje się samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Chętnie pomogę w trudnych sytuacjach! Jesteś w związku czy sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Dziekuje ..Od niedawna jestem sama,zbieram się po rozpadzie długoletniego związku... Sporo przeszłam..Ale jestem twarda, a przynajmniej staram się być taka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsparcie
Czy masz wsparcie rodziny ?Czy stan twojej żony jest zły obecnie? Jak ogólnie sobie dajesz radę z ogarnięciem wszystkiego itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Bywa i tak...:-( ale musisz być silna! W chwilach słabości pomogę!:-) Jak sobie radzę z dziećmi....raz lepiej , raz gorzej ale to żona wymaga większej opieki niż one...Jeśli akurat jest w szpitalu jest mi łatwiej. Pomaga mi mama i jakoś to wszystko ogarniamy. Może nie jest doskonale, ale bardzo się staram, żeby dzieci nie odczuwały braku mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest szansa, że żona wyjdzie z tego stanu? Jeżeli chodzi o leczenie to nie zawsze jest ono dobrze przeprowadzane niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Staram się bardzo....Ale tak sobie myślę, że moja sytuacja w porównaniu z Twoja to pikus. Podziwiam naprawdę, że dajesz radę. Ode mnie mąż odsunal się właśnie gdy zachorowalam. Na szczęście choroba to przeszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Raz jest z nią lepiej,potem znowu się pogarsza...Miewa urojenia,to znów wraca do rzeczywistości i funkcjonuje w miarę sprawnie....Mam nadzieję, że to się kiedyś jakoś ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Stokrotko...cieszę się, że już choroba jest poza Tobą! Nie wybieramy jej przecież i każdego może dotknąć! Ważne , by mieć wsparcie w najbliższych! Przykre, że mąż zostawił Cię właśnie w takim momencie...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Życzę Ci tego, choć pewnie da się to tylko podleczyc...niestety. Ale trzeba być dobrej myśli, bez tej nadziei, że będzie lepiej..nic mialoby sensu. A w jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
5 i 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro dźwigasz taki ciężar to porządny facet z Ciebie, niejeden by uciekł od problemów, trzeba zawsze mieć nadzieje, że wyleczą albo w miarę wyprowadzą żonę z choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Cóż, gdyby mi to ktoś ,kiedyś powiedział.. że się tak stanie, to rozesmialabym się mu w twarz. Ale jak widać zycie pisze takie scenariusze.. Jak chcesz liczyć na kogoś ,licz na siebie... smutne ,ale prawdziwe... Na szczęście mam jeszcze rodziców i również dzieci. Gdyby nie oni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Dołączam się do słów Znadmorza. Podziwiam Cię również, naprawdę.... Jestes nie tylko na te dobre czasy jak widać. Zona ma ogromne szczęście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Taką nadzieję mam...:-) Chorujemy już 3 lata i sił coraz mniej...:-( Ale damy radę! Musimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zona ma ogromne szczęście.. x to daj tu zone, zobaczymy czy ona nie potrzebuje przyjaciela, takiego meskiego, ktory da jej wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Dzięki za ciepłe słowa....:-) Stokrotko...dzieci masz już dorosłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Zawsze szczery ..idź stąd...przeszkadzamy Ci,nasza rozmowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś podobnego, zawsze szczery wyszedł z cienia, zawsze te same poglądy, może to jest powód twego tutaj powodzenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Tak ,są dorosłe.... na szczęście. Dzięki temu jest mi łatwiej.Teraz się się cieszę, że nie czekalam z macierzyństwem ,jak to jest obecnie w modzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ted dy
Dobranoc dziewczyny, jutro wcześnie wstaję, obowiązki.... Będę tutaj zaglądał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Stokrotka00
Spokojnej nocy, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×