Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chłopak z biednej i patologicznej rodziny.. czy pchać się w taki związek?

Polecane posty

Gość gość
porzadnei ubrany jakie wy tutaj byki sadzicie :/n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym z nim szczerze porozmawiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nim spokój. Chleba z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziasiaj powiedzial zebym mu dala na piwo, bo on nie ma, a jak nie to dostane z liścia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9;21 marna prowokacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pchałabym się do patologii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary watek, ale powiem z doswiadczenia - UCIEKAJ!!! przerabialam taka relacje. 2 lata znajomosci, ja z bogatego domu, moi rodzice wykrzalceni, ja rowniez, po uniwersytecie, mgr, wlasne mieszkanie, pasje, fajni znajomi itd. On z patologii - matka bardzo prosta, wrecz prymitywna, sprzataczka, nad ktora maz sie znecal i ja bil. Zyjacy w mieszkaniu socjalnym. Bardzo mnie nie akceptowala. Dorosla juz siostra z 3 dzieci na kredytach, ktore tez pozaciagala na mojego bylego faceta. Moj facet - to dziecko z nieprawego loza (jego matka przespala sie z kierowca autobusu, kotry kiedys u niej nocowal). Poczatkowo wielka milosc - po czasie okazalo sie, ze jednak patologie ma sie we krwi. Zaczely sie awantury, on nie mial pasji, marzen. Nie zrobil nawet prawka. Prosilam go, bysmy wynajeli cos wspolnie, by sie ogarnal. On wolal mieszkac na pokoju jak student w wieku 34 lat w wynajmowanym mieszkaniu na spolke z 5 osobami. Czulam sie, ze sciaga mnie na dno. Moi rodzice odchodzili od zmyslow. Ale dla mnie liczyla sie "milosc". Bez perspektyw zwiazek. On byl przyzwyczajony do bylejakosci, biedy, ja wrecz przeciwnie. Skonczylo sie tak, ze w jednej z awantur mnie bardzo zle potraktowal slownie i mnie popchnal. Uciekalam! Gdybym zostala, poszlaoby dalej, tj. jestem pewna, ze by mnie kiedys uderzyl. Jezeli facet napatrzyl sie na bita matke, bedzie szukal zony ofiary. Ja nie mam takiego syndromu. Odeszlam. I autorce postu rowniez radze uciekac. Patologiczne geny dadza o sobie znac na pewno, predzej czy pozniej. ps. nie ma czegos takiego, jak wielka milosc. Ja wierzylam w nia, tkwiac z nim 2 lata w zwiazku. Gdy odeszlam, zajelo mu 1 miesiac! znalezienie drugiej. Kelnerke, 12 lat mlodszej, bez wyksztalcenia, glupiutkiej, biednej, tez z patologicznego domu, ktora pewnie bedzie katowal, jak ojciec jego matke. Historia rodzinna zatoczy kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź sobie autorko bogatego milionera jak chcesz sobie polepszyć i patrzysz na to co kto ma a nie kim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie pchaj się w ten związek , to jest związek bez przyszłości . Ja też byłam związana z człowiekiem z patologii , którego matka piła , ojciec też pił tylko w ogóle nie interesował się dzieckiem mieszkał sobie sam i imprezował umarł młodo od picia , matka nie dosyć że piła to na okrągło nowy tatuś w końcu mój były partner jako 7 letnie dziecko trafił do domu dziecka i przebywał tam do 15 roku życia . Dałam mu szansę chociaż ludzie mnie ostrzegali nie pchaj się w ten związek z tym człowiekiem , który ma bardzo złe wzorce i się nie zmieni . Miałam klapki na oczach bo na początku było wspaniale , ale z czasem znowu było picie nie przychodzenie sobie na noce do domu , coś mu nie pasowało to sobie odchodził do swojej mamusi . W końcu urodziło nam się dziecko i to już zupełnie pogorszyło nasze relacje , nagle zaczął nudzić się rodziną aż w wieku kiedy moje dziecko miało 6 lat poszedł sobie mieszkać do siebie chociaż przychodził na każdy weekend zwodził mnie , okłamywał że pracuje , że chodzi rano do pracy nie będzie nas budził ,że już się sam przyzwyczaił , a ja zamiast powiedzieć mu wynocha myślałam że moje dziecko jeszcze będzie miało tego ojca i wróci do nas jeszcze na stałe jego zapewnienia że nas kocha były bardzo przekonywujące do czasu gdy u niego nie pojawiła się panienka, która pojawiła się w sylwestra a w nowy rok już mieszkali razem czego dowiedziałam się od obcych ludzi . Panienka też z patologii nie miała skrupułów że jest małe dziecko że płacze bo sama też porzuciła swoje dziecko a dla niej najważniejsze w życiu to mieć jakiegokolwiek faceta . Jemu nie przeszkadza że panienka porzuciła swoje dziecko bo uważa to za normę , jego matka była przecież taka sama.Na odchodne on powiedział mi że chce czegoś nowego . Jestem ciekawa kiedy znowu następnej powie że chce czegoś nowego .Dziecko odwiedza sporadycznie nie interesuje się co się dzieje w życiu dziecka . Przecież dla takiego człowieka najważniejsza jest tylko nowa zdobycz. Jak zacznie chorować i się starzeć na 100% przypomni sobie o dziecku jak zobaczy pustkę wokół siebie. Zastanówcie się z kim się wiążecie . Moja mama mówi krótko patrz z jakiej rodziny ktoś pochodzi bo będzie powielał to co widział w dzieciństwie . Ja po swoich doświadczeniach wiem że w życiu nie zwiążę się z człowiekiem z patologii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie chodzi mi o pieniądze! Ale ... mój poprzedni chłopak miał "normalna" rodzinę.. I lubiłam wpadać to jego rodziców, razem gdzieś wyskoczyc czy to na zakupy z jego mama czy to na mecz z jego tata i braćmi albo zwyczajnie posiedzieć i porozmawiać. Wiem,ze u obecnego chłopaka nie byłoby takiej możliwości." x Co za idiotka... To ty z chłopakiem chcesz się związać czy z jego rodziną??? Większosc ludzi nie ma jakiejś "głębszej wiezi" z teściami i to jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Mój chłopak z patologicznej rodziny(ojciec pije i pracuje, matka nie pracuje bo twierdzi że cały czas chora, siostra nie pracuje na utrzymaniu dwóch bliźniaków z socjalu, nast.  siostra uczy sie, wszyscy mieszkają w kawalerce) Mieszkamy razem z chlopakiem za granicą, gdzie tylko jest tutaj jego rodzina, my na szczęście mamy swoje mieszkanie .On chce mieć inną sytuacje niz w jego domu, sam mówił .  Niestety widać czasem jak go rodzice "wychowali?", co bardzo mnie wkurza.  Tłumaczę mu dosyć ostro, bo na delikatnie nie reaguje.  Jest ciężko, ja miałam inną sytuacje w rodzinie.  Chlopak z charakteru kochany ale bardzo niezdecydowany i uparty.  Powiem Ci krótko, musisz mieć stalowe nerwy i twardy charakter. Ja czasem muszę  walnąć w stół żeby do niego dotarło,  bo on nawet czasem nie zdaje sb sprawy z prawdziwej kultury... w sumie sie nie dziwie jak w jego rodzinie tylko przekleństwa przy dzieciach na codzień... i kazdy ma wszystko w dup**ie... Widać u niego różnice ale przede mną dużo pracy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×