Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Klienci przechodzą ze mną na "Ty". Bez pytania.

Polecane posty

Gość gość
I co. W Szwecji mówią na ty. A jak beda zamiast widelcem jesc lapami to tez oznacza dla ciebie skok cywilizacyjny? Xd smieszna jesteś. Świata wielkiego nie widzialas i nie zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nieważne czy ona jest z kfc czy z salonu ferrari, ja nawet do menela mówiłam na pan. Az sam się zdziwil i powiedział "na Pana to trzeba mieć wygląd i pieniądze". Jednak moja uprzejmość nigdy nie wyszla mi na zle. Kultura mówi o nas, nie o tym do kogo się zwracamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do 20 letniego menela też byś mówiła na Pan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach mówiliśmy do siebie na "Ty", nawet jak mieliśmy w grupie ludzi z rocznika 91 i 61...tyle lat różnicy, ale byliśmy Grupa. Role społeczne te same. W pracy mówimy do siebie tez po imieniu, nawet do kierowników. Jednak klient i pracownik to dwie rozne role spoleczne i nie ma potrzeby się bratac. Dlatego warto zachować dystans. W każdym zawodzie. Ani sklepowa ani psychoterapeuta nie będzie zadowolony z tykania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy od tego, że 20letni menel raczej by nie zaczął rozmowy od "wie pani czemu ja pije?" tylko od "ej sory masz dwa zeta na wino?". Takie pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak łatwo dajemy przykłady z Ameryki czy Szwecji, a spójrzmy na przykład troszkę bliżej. W Niemczech bardzo zwraca się uwagę, aby do obych ludzi zwracać per Pan/Pani. A cóż to, Ameryka może być przykładem, a Niemcy to już nie? Każdy kraj ma swoją kulturę, tak samo Polska. I w Polsce kultura mówienia do nieznajomych na Pan/Pani obowiązuje, czemuż jej nie przestrzegać? Polecam poczytać - jest coś takiego jak savoir vivre. Trzymam się go od lat i nigdy źle na tym nie wyszłam. W stosunku do obcych ludzi używam zwrotów: dzień dobry, poproszę, dziękuję, do widzenia Panu/Pani - bez względu na to, czy rozmawiam z kelnerką, sprzataczką, urzędniczką, czy lekarzem; czy z 18-latkiem, czy z równolatkiem. To nie jest kwestia szacunku do drugiej strony, tylko zwykłej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu chyba nie chodzi o europejskie zwyczaje. Zauważyłam, że jak pracowałam za barem w klubie, to goście którzy przy nim siedzieli jakoś szybciutko zaczynali mi mówić na ty, a w hotelowej restauracji już byłam Panią. Specyfika miejsca i gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×