Chłopacy...duży kłopot

Pomocy:/ Od dawna widuję na wspólnych zajęciach sportowych pewnego chłopaka. Strasznie mi się podoba...często z nim rozmawiałam:żarty,docinki , czasami schodziliśmy na poważniejsze tematy.Inicjował kontakt fizyczy dotykając wczasie rozmowy wielokrotnie mojego ramienia(jestem przyzwyczajona do jego dotyku, a on chętnie to robi w moim towarzystwie) W gronie znajomych zwracał się do mnie, zadawał dużo pytań. Od pewnego czasu zaczął mnie ignorować na szkolnych korytarzach...raz przechodził udając obojetność,raz strzelał głupie komentarze i docinki, raz tylko potrącał ramieniem. I za każdym razem kiedy myślałam-to koniec-on zaczynał znowu dawać mi sygnały. Dzisiaj miałam okazję z nim rozmawiać...świeciły mu się oczy i wyglądał na takiego onieśmielonego ps wśród kolegów udaje bez uczuciowego twardziela JAK JA MAM TO INTERPRETOWAć ??? Co robić...chodzi mi o to o jak stworzyć kontekst żebym mogła mu to powiedzieć, albo dodać mu odwagi żeby ro on zrobił pierwszy krok( kiedy jesteśmy razem jesteśmy wyluzowani i swobodni) Coś ,ktoś ?????

Chłopak daje ci wyraźnie sygnały, ty jemu pewnie żadnych. Jak to u Polek, czekanie zawsze na gotowe. Ośmiel go trochę z łaski swojej.

Daje mu wystarczająco sygnałów...nie no dobra,może ja też zawiniłam tym że czasem udawałam niedostępną, ale teraz chce żeby to wypaliło. Chcę go ośmielić ale jak ??

Klęknij do miecza, na pewno zrozumie

Pokaż mu cycki

udawanie niedostępnej wobec faceta, który cię interesuje, to skrajny debilizm