Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy mozna mowic na ty

Polecane posty

Gość gość

Mam pytanie z savoir vivru, czy jak to sie tam nazywa... :p Jezdze w jednej stajni, jestem w wieku 39 lat, gosc co nam prowadzi zajecia jest dwa lata starszy... Czy on jest formalnie moim rowniesnikiem? Jak jest taka niewielka róznica, czy tylko starsza osoba moze pierwsza wyjsc z propozycja przejscia na ty? Bo najpierw mówił do mnie per pani, a potem zaczał po imieniu.. Ja zawsze mowiłam do niego per pan, i tak robie do dzis, i jakos mnie nie poprawia, wiec mu chyba to pasuje... Miałam wrazenie, ze raz jak sie odezwałam do niego po imieniu ze mu to nie pasowało... Mam tez pytanie, jak sie zwracac do osob znacznie mlodszych, ale doroslych? Bo tym znacznie mlodszym np. 18-24 lata, mówię po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że już po pierwszym.seksie możesz powoli zacząć przechodzić "na Ty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sprawach zawodowych mowi się per pan/i. Chyba że facet zaproponuje to nie , poza tym sama mam 22 lata i Noe życzyłbym sobie tykanis nawet prZez znacznie starsza osobę. Jesteś dla mnie obca i dostałaby w pysk jezeli sama byś wyjechała z tykaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze to nie sprawy zawodowe własnie... ja sie widuje tam z nimi pare razy w tygodniu, i sa b znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska to zacofany kulturowo kraj, z paniami i panami, co to kúrwa jest, wy nie szlachta ani arystokracja. W każdym normalnym kraju mówi się na ty lub po imieniu, chyba że bardzo duża różnica wieku lub pozycja autorytetu np. nauczyciel/-ka, sędzia itp. Do reszty bydła pospolitego, nawet w urzędach mówi się na ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze to nie sprawy zawodowe własnie... ja sie widuje tam z nimi pare razy w tygodniu, i sa b znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze temat stary juz, ale jak czytam ze 39letnia kobieta nie wie jak sie zachowac to albo totalne prowo albo autorka wychowala sie w piwnicy. Pierwszy proponuje przejscie (zawsze obustronne wg sv) kobieta mezczyznie, przy tej samej plci starszy mlodszemu gdy roznice latwo ocenic, nie zas gdy to kilka lat i tego nie widac, i w stosunkach zawodowych zawsze przelozony podwladnemu. A tu facet nie jest jej przelozonyn, w tej relacji wystepuja jako kobieta-mezczyzna, wiec po pierwsze powinien czekac az sama mu zaproponuje, a on nie dosc ze nie zaczekal to nawet sam nie zaproponowal tylko bezpardonowo sam zaczal mowic na ty i jeszcze sie burzyc ze ona czasem tez. Wyraz totalnego braku znajomosci kultury, zasad sv. Autorka nie dosc ze miala prawo po tym go bezwglednie tykac to jeszcze nawet go opierdzielic lub / i zazyczyc sobie powrotu do zwrotow na pan-pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach sa jakies zajecia, tzn podstawy z sv, ale w szkolach tzn kiedyś nie było takich jak liceum, technikum, czy podstawowa, zawodowa. Nie wiem jak teraz, ale moje dziecko póki co nie miało ani w podstawówce ani do tej pory w gimnazjum. A widać gołym okiem, że taka nauka przydałaby się już dla młodzieży. Owszem, jest duzo informacji w necie, ale trzeba wiedzieć czego chcemy się nauczyć i na jakich stronach czytać. A skąd ktoś ma wiedzieć czego chce skoro tego nie zna i nie wie, ze coś / jakaś zasada istnieje? Kiedyś uczyli tego rodzice, a teraz ci co są rodzicami sami się motają jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×