Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam niskich, drobnych dzieci

Polecane posty

Gość gość

Jak wyglądają relacje waszych dzieci z rówieśnikami? Czy koledzy im nie dokuczaja z tego powodu? Moje dziecko jest jeszcze małe, ma dopiero dwa latka, w zeszłym tygodniu byłam z nim w klubie dwulatka i wszystkie dzieci były większe. Mniej lub więcej, ale wyższe. Nawet babka zAproponowala zeby przenieść go do grupy młodszej wiekowo, bo jestdrobny. Synek mierzy obecnie 83cm. Trochę sie tym martwię, ale ja tez jestem drobna i niewysoka, wiec nie oczekuje cudu. Ruchowo i intelektualnie mogę powiedzieć, ze nawet lepiej niż niektórzy, wykonuje ładnie polecenia, dzieli sie zabawkami i takie tam. Boje sie, tylko, ze dzieci bedą sie z niego śmiały (w późniejszym czasie oczywiście). Nie mogę przestać o tym myślec... Pocieszcie mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakie widzisz wyjście z tej syt? na pewne rzeczy człowiek nie ma wpływu. jak mam cie pocieszyć? że urośnie? nie wiem. czas pokaże. Jak się dzieci będa z niego śmiały to będziesz sie musiała z tym zwyczajnie zmierzyć, każdy ma jakieś problemy, z jednych się śmieją że grubi, z innych że rudzi... samo życie. nie martw się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mamuuuusia
Ech w większości to sa dzieci wychowywane na mleku modyfikowanym. Dlatego wyskakują z siatki centylowej. Mój syn jest drobnym chłopcem (alergik) na tle innych 3 latkow, ale w siatce centylowej na 50 centylu. Z waga na 25 ;) Jest niejadkiem, wychowany przez pierwszy rok na piersi. mysle, ze jeszcze przegoni rowiesnikow, bo rodzicow ma wysokich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn teraz ma 8 lat i zawsze był najdrobniejszy i najmniejszy - najpierw w przedszkolu a teraz w szkole. (jest z 28 grudnia) na razie z tego powodu mu nikt nie dokucza, co będzie później zobaczymy. ja na twoim miejscu nie przenosiłabym go do innej grupy bo straci na tym intelektualnie. a zapomniałam napisać że uczy się najlepiej w klasie. też tak przeżywałam jak ty ale mi przeszło jak pani w szkole powiedziała ze przerasta inne dzieci o głowe pod względem intelektualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tak samo najniższy za to najbystrzejszy. Jak miał 2 lata to wyglądał jak wyrośnięty roczniak a gadał jak mądry 3 latek i jak przenieść takie dziecko do młodszej grupy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeniose go do niższej grupy bo też uważam, ze to bez sensu żeby się z roczniakami bawił. To nie jego poziom, wole zeby byl z rownolatkami. Ale tak sobie zaczęłam myśleć o tym wzroście. Wiem, ze nic tu nie poradzę, mogę jedynie budować jego poczucie wartości, dbać o kondycję fizyczną itp. ale wiecie... jako mama się zwyczajnie martwię, nic nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa sporty odpowiednie dla drobnych osob. Gimnastyka to pierwsze co przychodzi na mysl u dziewczyn, ale np. wsrod chlopakow super taka drobnica gra w pilke, sa zwinni, szybcy, prezzslizgna sie pod nogami przeciwnika...Moj wielkolud zawsze pokornie laduje na bramce, bo wysoki=bramkarz. Nie mowie tez, ze dziecko ma byc np. Malyszem, no ale juz lyzwy, narty, to wszystko jest dla drobnych aerdynamicznych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dwulatka ma 87 cm i waży 10 kg i większość dzieci jest od niej wyższa. A kupno dobrych spodni graniczy z cudem. Nie wiem co te inne dzieci jedzą. Chyba hormony wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nasza zawsze byla najnizsza wśród rowiesnikow, w grupie, w klasie. Jets bardzo drobniutka . Ma 11.5 l, wzrost 127 cm, a waga 20.5 ( 0,5 kg poszlo je teraz w gore) Czy jej dokuczają? dzieci z każdego powodu dokuczają sobie, za wzrost, za wage, za zeza, za rude wlosy, za ubrania używane , jak to dzieci , ale nasza jest najbardziej uzdolniona sportowo. Najlepsza z całej szkoły, największe osiągniecia sportowe, bardzo zwinna, żwawa, inteligencji tez jej nie brak, tylko że zadziora i przekora. Nie da sobie na łeb wejść, mimo ze chuchro ,ale postawić się potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki, dziewczyny. Trochę mnie podbudowalyscie. Co do spodni, to rzeczywiście problem, w każdych prawie coś poprawiam. Moj synek też 10kg waży :) Tasmanska, święta racja, wyśmiewać się można ze wszystkiego. Rudy, piegowaty itp. Synek też jest żywy do tego bardzo radosny i towarzyski, wiec w grupie się trochę wyróżnia na plus. Pozdrowionka dziewczyny. Dzięki raz jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 15 miesięcy i rownież jest drobniejszy i niższy od rówieśników. Czasem też się martwię, ale staram się sobie tłumaczyć, że nie mam na to wpływu. Poza tym nie chcę żeby synek odczuł, że jego wzrost może stanowić problem, dlatego już teraz muszę sobie z tymi obawami poradzić. Kształtowanie u dziec***ewności siebie i poczucia własnej wartości to podstawa. Jako mamy musimy o tym pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam drobne dziecko i czasem się tym martwię. Teraz dzieci są takie wyrośnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam drobna, niewysoka i dziewczyny mi dokuczały. Moją dość drobną córkę to ominęło, nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam w podstawowce kolego duzo nizszych ode mnje, od kolezanek. Nikt im nie dokuczal, kwestia charakteru. A potem jak ich spotkalam po paru latach... Chlopy jak deby, pod 190 cm. Podciagnelo ich w liceum, tak samo bylo z moim bratem. Nie ma co sie martwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem niska, prawie zawsze byłam najniższa w klasie. Ja nigdy nie odczuwałam żadnych wiekszych problemów z tym związanych. Na pewno chłopcy mają gorzej. Nie ma co się oszukiwać. Mam syna, który po ojcu jest prawie największy w klasie. Komicznie to wygląda jak 7 latek jest prawie wyższy od matki:). Z jego relacji wiem, że często dzieci dokuczają innym z powodu inności. A skąd wiem? Bo kiedy wychodzi ze szkoły i pyta się mnie, czy lubiłam chodzić do szkoły? Odpowiedziałam: czasami lubiłam, czasami nie. A czemu sie pytasz? Coś się stało? A syn, że musiałoby mi być ciężko bo jestem mała. Wytłumaczyłam, że mi akurat nie było. Za proponuję budować samoocenę dziecka. Zapisać go np. na jakiś sport, żeby fizycznie był sprawny. I przede wszystkim nie pokazywać, że martwisz się, nie mówić o tym przy innych ludziach. Nie chodzi o to, żeby to był temat tabu, ale podchodzić do sprawy, jak do koloru włosów. Niski wzrost zwykła sprawa i nie ma o czym gadać. Będzie do kompleks dziecka, pewnie także dorosłego człowieka, ale każdy ma jakieś kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dziewczynkami jest nieco inaczej niż z chłopcami, to w chłopięcym świecie liczy się siła, ale znam kilu niskich chłopaków i zdecydowana większość z nich miała przeciętne albo nawet bardzo udane życie w gronie rówieśników :) Zdarza się też, że w wieku 15+ niski chłopiec potrafi przerosnąć większość kolegów, nie ma co się martwić na zapas, jak inteligentny to poradzi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kij ma dwa końce... :). Moja córa zawsze była najwyższa ze wsystkich- od przedszkola, przez gimnazjum. Teraz w liceum są chłopcy, którzy jej dorównują. W młodszych klasach zdarzały się docinki typu żyrafa itp. Teraz, w szkole średniej, kiedy jest w szkolnej drużynie kosza- jest uwielbiania. Małe sympatie, które były z nią do tej pory były zwykle niższe od niej, ale nie ubolewa specjalnie nad tym. Dopiero teraz, po 16 latach swojego życia zaczęła uważać swój wzrost za atut. Ja jestem z tych mniejszych 163 cm, więc wzrost ma po mężu 198 cm i dziadkach. Na geny nie ma rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zdarza się też, że w wieku 15+ niski chłopiec potrafi przerosnąć większość kolegów, nie ma co się martwić na zapas, jak inteligentny to poradzi sobie." Zgadza się, i w rodzinie, i wśród rówieśników obserwowałam kilka takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Synuś na tych zajęciach z dziećmi radzi sobie świetnie. Jest takim zabawiaczem, dba o inne dzieci i jest w ogóle bardzo kontaktowy. I mam nadzieję, ze ten charakter mu się utrzyma. Cieszę się ze nie przeniosleam go do młodszej grupy. Ja tez zawsze bylam najmniejsza, generalnie bylam lubiana, mialam mnostwo kolezanek i kolegów. Ale bywaly tez docinki od starszych klas i to pamiętam. Z tym ze ja byłam wygadana i potrafiłam odpowiedzieć na tym samym poziomie. Macie racje, musze zaczac od siebie i nie przejmowac sie tym wzrostem mojego synusia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Twoje dziecko jest za niskie, nie przybiera na wadze, a do tego ma problemy ze strony układu pokarmowego, takie jak bóle brzucha, zaparcia, biegunki albo wymioty, to sprawdź czy nie ma nietolerancji glutenu. Na szczęście wystarczy jedno proste badanie, aby Twoje Szczęście dogoniło rówieśników :) bdaniaprenatalne.pl/dlaczego-niektore-dzieci-wolno-rosna/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×