Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2015 Pasożyt wykluł się z mojego kota, próbowałam go zatłuc i udało się, niestety dotknęłam opatrunków, którymi oczyszczałam rany zwierzęciu. Siostra zaraziła się pierwsza, ja po niej. Te pasożyty rozwinięte, wydostawały się s ciała nosiciela w postaci bardzo szybkich robali, na szczęście nie zabijały nosicieli. Paliłam dziadostwo, widziałam ludzi, którzy pękają a z nich wydobywają się te paskudztwa. Zanim ze mnie coś wydostało się, najpierw zabłądziłam w dobrze znanym mi mieście, byłam przerażona, że bliska mi osoba będzie zła, że nie wrócę na czas, nie myślałam o pasożytach drążących moje ciało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach