Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Taka sytuacja. Jest mi przykro i nie wiem co robić.

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż ma dwa lata młodszą siostrę. Niedawno odszedł od niej mąż i znowu mieszka z rodzicami. Byliśmy u nich tydzień temu. Nie odpowiedziała mi cześć, robiła na mnie jakieś dziwne miny, ciągle patrzyła na zegarek. Jak wychodziliśmy wyszła do drugiego pokoju, a mianowicie teściowa na siłę wzięła moje dziecko ma ręce, żeby się z ciocią pożegnało. Jest mi przykro, bo mimo, że nigdy za sobą nie przepadałyśmy to nic jej nie zrobiłam, a ona potraktowała mnie jak smiecia. Mąż uważa, że powinnam to olać i namawia mnie na niedzielny obiad u rodziców. Tylko, że ja nie chcę tam jechać i znów czuć się jak intruz. Co o tym myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym pojechała i miała ją w d***e. Tak zachowują się tylko nieodpowiedzialni i niedojrzali ludzie bo skoro nic nie zrobiłaś to nie obwiniaj się o czyjeś fochy. Jesli będziesz jej unikać i kłaść uszy po sobie to tylko dasz jej emocjonalną przewagę do tego żeby Cię w jakiś sposób emocjonalnie wykańczała. Idź i baw się dobrze. A jak zacznie coś do Ciebie gadać to wprost zapytaj czy coś się stało i jaki jest powód jej zachowania? Ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ona nic mi nie powie. Zawsze robiła wszystko, żebym poczuła się gorsza i dawała do zrozumienia, że nigdy nie będę częścią rodziny. Np. jak ja urodziłam nikt nie odwiedził mojego dziecka, zero zainteresowania. 3 miesiące później urodziła siostra cioteczna męża i szwagierki to tam pojechała i jeszcze specjalnie dzwoniła do męża, żeby pojechali razem i żeby się na prezent złożyć. I tak zawsze :(. Ale ostatnio poczułam się dotknięta do żywego, bo ona po prostu udała, że mnie nie widzi. Jestem osobą wrażliwą i bardzo się takimi rzeczami przejmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że łatwo się mówi ale powinnaś ją olać. Odwiedzaj teściów jeśli chcesz i udawaj, że jej nie ma. Zachowuj się tak jak ona. Wredne babsko z niej i tyle, skoro tak się zachowuje. A cwana jest, bo wybrała sobie za ofiarę Ciebie, bo wie że Cię to zaboli i wie że jej nie odpyskujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze teściowa mnie zdenerwowała, bo zanosi do niej moje dziecko jakby to była jakaś księżniczka :o. No właśnie łatwo mówić olać, ja się ostatnio tam prawie rozpłakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teściowie jak Cię traktują? Co na to mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok mnie traktują. Obrazili się kilka razy jak im powiedziałam, że nie życzę sobie, żeby się wtrącali. Ale na pewno jakoś super mnie nie lubią, może nawet wcale. Po prostu tolerują. A mąż jak już pisałam twierdzi, że niepotrzebnie się przejmuję. Tylko jak ja mam się nie przejmować ? To nie znajoma z pracy, tylko siostra mojego męża, ciotka dziecka i siłą rzeczy jakiś kontakt między nami zawsze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ze takie odwiedzanie sie i udawanie ze kogos sie nie widzi to jest glupota, jesli ma sie taką sytuację to wogole sie nie odwiedza a jak kiwdys tesciowa cos powie czemu nie przychodzisz to powiedz prosto z mostu ze albo będziecie w dobrych stosunkach albo nie bo nie macie po 5 lat zeby ona np tak ciebie traktowala, dotrze do niej i moze sie zastanowi, trzeba jasno wyznaczac granice bo bedziesz sfrustrowana kobieta do końca zycia, widziaam to po mojej matce ktora cale swoje zycie podporzadkowala swojej tesciowej i od jej humoru zalezalo jak moja matka traktowala nas czyli swoje dzieci, jak jej sie przygladalam to zawsze mowilam:boze jaka ty jestes tepa, olac takie tesciowe i trzymac sie swojego postępowania bo dlugie lata masz przed soba i mozesz tego nie wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram gościa wyżej. Zrobiła sobie z Ciebie ofiarę bo widzi że to działa. Wprost zakomunikuj mężowi, że nie chcesz byc tak traktowana a Twoje dziecko nie będzie nodszone żeby się pożegnać jak księżniczka nie ma ochoty powiedzieć do widzenia to olej i teściowej też wprost powiedz że nie wiesz o co jej chodzi ale Ty za nią latać nie będziesz ani Twoje dziecko. Nie daj z siebie zrobić ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może myślała że będzie chrzestną Waszego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym nie pojechała na obiad. Niech sie nim udławią albo w dupe sobie wsadzą niedzielny obiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem. Teściowie tacy sobie , więc siłą rzeczy będą po stronie swojej durnej córki. Mąż nie lepszy, bo zamiast opieprzyc swoją siostrę i sprowadzić do pionu toleruje jej zachowanie, bagatelizuje problem i każe Ci odpuścić. Na Twoim miejscu olałabym ta pinde. Udawaj że jej nie ma. Do tego między zdaniami bym jej dowaliła jak tylko piśnie głupie słówko, albo będzie robić miny. Męża też bym opieprzyla, niech się zastanowi czy żona jest ważniejsza czy siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pojechała. Nastawiła się radośnie i pozytywnie. Powiedziała cześć, a jak nie odpowie to normalnie zapytała czy coś się stało, że nie odpowiada Ci cześć i w zależności od sytuacja w przyszłości jeździłabym lub nie. Weź pod uwagę, że jeśli zostawił ją mąż to jej kondycja psychiczna może być nienajlepsza. Ale też nie musisz być jej ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Nie została wybrana na chrzestną właśnie przez to, że traktuje mnie od zawsze z góry. Decyzja męża . Mama próbowała mu narzucić swoją wolę, ale nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, fajnie się mówi, że autorka powinna się postawić. Ja osobiście bym się postawiła i Wy pewnie też. Ale autorka ma inny charakter i pewnie jej trudno. Już jest ofiarą i nikt się z nią nie liczy. Żadna z nas nie pozwoliła by sobie na to. Ale ona sobie pozwoliła. Trudno jej będzie z takim charakterem wygrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aj tam postawić sie, postawić sie. I co jej z tego że sie postawi ? Myślicie że to uzdrowi atmosfere. To jest niezwykle częsty problem kiedy dzieci rodziców zakładają swoje rodziny. Nagle dochodzą nowi członkowie jakby nie było obcy którzy nagle muszą sie traktować na takich samych zasadach jak osoby spokrewnione. Często jest to w duchu nieakceptowany porządek mimo że innego nie ma i nie będzie. Rodzi się rywalizacja i zadrość. Żona mojego brata mieszka z moimi rodzicami i też nigdy mnie nie lubiła (i ze wzajemnością). Ona ma mega mocny charakter, ja słaby i wiele razy jak wy to mówicie stawiała się, wystarczyło że nie spodobała jej się moja mina na jakieś pytanie dotyczące jej i potrafiła mnie słownie butem zmiażdżyć, czuła się bardziej u siebie w moim domu niż ja sama kiedy jeszcze u nich nie mieszkała. Zresztą ona wszędzie czuła sie jak u siebie. Pewnie by chciała żebym ją lubiła, ale bez wzajemności z jej strony. Takie zachowanie wiecie na zasadzie, kogoś sie nie lubi bo sie ma go za gorszego ale chciałoby sie żeby ten "gorszy" lubił i cenił nas. Tylko na takiej zasadzie zachowanie. Ja powinnam nie darzyć jej żadnymi negatywnymi odczuciami ale żeby ona mogła mnie traktować w zależności od danego nastroju od uprzejmości dla czystej dyplomacji, po lekceważenie lub czasem mix tych dwóch zachowań w ciągu jednego spotkania. Szczerze to ja już nawet nie nadążam za nią, ale ona sie może stawiać zawsze jak tylko coś sie jej we mnie nie spodoba bo jęzor długi i głośny to ona ma ale tak naprawdę nic to nie zmieni. Użerać sie trzeba będzie dopóki rodzice żyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pojechala, w koncu jedziesz do tesciow, a nie do siostry. Ona nie jest u siebie, a ty odwiedzasz dziadkow, wiec ona nie ma nic do powiedzenia. Gdyby otwarcie cos powiedziala, to bym ja jeszcze zjechala, a napewno meza ustawila przed wizyta, ze jak bedzie niemila, ma ja ustawic do poziomu, albo ty to zrobisz. Ogolnie sie nia nie przejmuj, nie zwracaj na nia uwagi, czesc na wejsciu wystarczy. Taka pokazowka jaka ci zafundowala, swiadczy o jej niskiej kulturze osobistej. Olewaj i rozmawiaj z tesciami tylko, jakby byla powietrzem, Zobaczysz ze ja to najmocniej zaboli :) Nieprzyjezdzanie do tesciow pokaze jej tylko, ze jestes ofiara i tylko ci tylek zacznie obrabiac i tesciow przeciwko tobie ustawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna kaleka zyciowa ktorej jest przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ktoś jest wrażliwy to od razu kaleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz ze odszedl.od niej mąż . nie pomyslalaś ze moze teraz jeszcze trudniej patrzeć jej na czyjeś rodzinne szczęście ? podam Ci przyklad. moj ojciec zawsze mial nas w d***e. nigdy nie lubilam jezdzic do rodziny albo.jak oni przyjezdzali bo bylo mi.cholernie przykro kiedy inni ojcowie byli ojcami. a ja dla swojego.bylam smiecirm. popatrz troche na to jak by bylo.gdyby tobie w malzenstwie.sie nie.ukladalo.a obok szczesliwe malzenstwo i rodzina. ludzie. troche zrozumienia dla innych a nie kazdy patrzy tylko na swoj.czubek.nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka napisała że tak było zawsze.. Więc rozwód nie jest powodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie jest po rozwodzie jeszcze, on ją po prostu wyrzucił z domu (choć jak było nie wiem, sytuację znam wyłącznie z opowieści teściowej). I tak było zawsze, tylko, że ona teraz mieszka u teściów. I myli się osoba, która napisała, że nie jest u siebie. Jest. To jej rodzinny dom, tam się razem z moim mężem wychowali. Rzeczywiście może jej przeszkadzać, że brat ma szczęśliwą rodzinę. Mamy się rozstać, żeby się lepiej poczuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie poznał jej charakterek to wywalił. Frustratka życiowa, która zazdrości bo ktoś ma lepiej. Autorko olej ją, za każdym razem jak ją zobaczysz pomysl sobie że ty masz męża, dom i dziecko. A ona co? Lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musivie.sie.rozstawac ale ma ci za kazdym razem scielic czerwony dywan? idziesz e koncu do niej czy do tesciowej? zreszta zamiast obrabiac jej tylek.na kafe wez ja na kawe i lody i pogadajcie. czy to tak trudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię żeby autorka miała ochotę iść na kawę z kimś kto jej nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy do Ciebie nie dociera co ja pisałam ? Ona mnie totalnie zignorowała, jeszcze stroiła głupie miny. A ja mam się jej prosić, żeby ze mną łaskie wyszła ? Nawet jak ją na wieczór panieński zaprosiłam to nie przyszła, na swój nie zaprosiła, a teraz nagle jak się rozstała z mężem mam ją zrozumieć. Ja wszystko rozumiem, że może jej być przykro po rozstaniu, ale to chyba nie powód, żeby się na mnie odgrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że nie. To pewnie taki charakter po prostu. Nic nie zrobisz. Minimum kontaktów i już. A co mąż o niej mówi? Zawsze taka była nadęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jest jej przykro. Ona czuje się pokrzywdzona. Choć to nie jest usprawiedliwienie. Ale czasem negatywne uczucia biorą górę. Skoro jednak piszesz, że zawsze taka była to ją po prostu ignoruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze. Ulubieńca rodziców, bo córeczka i zawsze ją faworyzowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu babka ma na ciebie wyjechane i ma cie gdzies... nie da sie sprawic by kazdy cie lubil i tolerowal... takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×