Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Taka sytuacja. Jest mi przykro i nie wiem co robić.

Polecane posty

Gość gość
a ja bym zapytała wprost czemu sie tak zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jest rozpieszczona. A autorki nie lubi bo śmiała jej brata zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pojechała - bo w końcu jedziecie na obiad do rodziców a nie do siostry twojego męża. Jeśli ona niema ochoty się z Toba widzieć to niech siedzi smarkula w pokoju a nie robi dąsy jak małe dziecko. Ty zachowuj się normalnie - tak jakbys była najszczęsliwszą żoną na świecie i niech wszyscy to widzą. Skoro nie zrobiłaś nic złego to czemu masz za to płacić? A jak ona nie potrafi tego ci powiedzieć wprost to jej problem. A z tym patrzeniem na zegarek...to podejrzewam też tak, że może wcześniej się pokłóciła z rodzicami - może naciskali że powinna byc jak przyjdziecie - i próbowała to jakoś okazać. Nie przejmuj się tak jak mówi mąż - nie wszyscy musza cie lubić. Ale też nie wchodz jej w tyłek żeby cie probowała polubic. Bądż soba bo taką cie kocha twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość asertywny
przede wszystkim dla mnie najważniejszy jest mój komfort psychiczny, wyrosłam już z tego ze wypada pojechac, wypada się przemęczyć - szczerze - mam to w tyłku, raz się zyje i nie miałabym ochoty marnować czasu na obiadki u fałszywców. Kontakt ograniczyłabym do minimum, sami zatęsknią jak zobaczą że nie są pępkiem świata. Zamiast do teściów skoczcie sobie na fajny niedzielny obiad do jakieś knajpki, potem jakiś spacer albo coś. Po co tracić życie, czas i zdrowie psychicznie na jakaś niezrównoważoną lasencje. Bądźcie asertywni. Tylko ze w tym kraju zawsze było - badź miła, postępuj jak mówia starsi, to wypada to nie wypada, jesteś dziewczynką musisz to i tamo...a potem takie są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" kolejna kaleka zyciowa ktorej jest przykro " Kaleka powiadasz.. Uważasz że prawo dżungli to jest normalność, brak kalectwa. To jeśli tak tzn. że rasa ludzka nie jest cywilizacją lecz fauna, zwykłe zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ja bym nie chciała robic afery teściom o to, że ich DOROSŁA córka nie potrafi się zachować. Do tego jest dziecko ktore powinno miec fajne relacje z dziadkami - i jest mąż który też chce rodziców odzwiedzać. Jak autorka zacznie tez stroić fochy na rodziców o ich córkę rozkapryszoną to tylko pogorszy sytuacje bo zaczna na jej temat gadać źle, mąż tam zacznie sam chodzić... i po co to? Ja bym serio olała tylko siostrę i nie przejmowała się nią skoro to ona nie potrafi się zachowac - ale jednak odwiedzasz teściów, którzy moze jakoś cie nie wielbią ale normalnie traktują. Co do zaniesienia twojej córeczki do ciotki - to wydaje mi się, że twoim teściom mogło tez być w nie smak zachowanie ich córki... i chciali niby to normalnie odegrać że niby nic nie zauwazyli i tak dalej. Rozumiem cie jak najbardziej, że to nie jest łatwe - ale tez nie jest warte nerwów i twoich łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bierz tego do siebie. weź pod uwagę, czuje się źle z powodu męża. ma poczucie odrzucenia, czuje się gorsza i czuje się źle zarówno że jest zmuszona być z rodzicami jak i uczestniczyć w życiu codziennym kiedy nie jest to dla niej odpowiedni moment. innymi słowy mimo jej zachowania wesprzyjcie ją przynajmniej w taki sposób w trudnym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:07 Wspierać to można kogoś, kto się niefajnie zachowuje ze względu na jakieś trudności życiowe, a wcześniej był w porządku. Z tego co pisze autorka z tej kobiety zawsze była wredna małpa, więc nie ma co jej tłumaczyć okolicznościami tylko charakterem. Ja bym tam olała ją, a nie wspierała, czy pozwalała na więcej bo "biedna się rozchodzi z mężem". Coś czuję, ze sama jest winna temu rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z tą dziewczyną nic nie zrobisz. Z pogardą ludzką nic nie zrobisz. Jak ktoś by był wierzący to by sie mógł modlić jedynie o jakiś cud, to czasami się zdarza, ale mało kto jest na świecie kto tak by potrafił ugiąć swoją dume, bo każdy swoją dumę ma. Ja bym te spotkania traktowała jak zło konieczne. Ustaliłabym pewne swoje osobiste standardy spotkań (mężowi bym o nich raczej nie mówiła) a mianowicie żeby te spotkania były najrzadsze jak się da ale jednak z zachowaniem pewnych standardów przyzwoitości, chodzi o to żeby nie przegiąć w drugą strone żeby rodzice nie pokapowali że się nie pojawiasz bo masz coś do ich rodziny. Pisze to bo ja tak kiedyś zaczęłam zlewać wyjazdy do teściów (troche bo mi sie nie chciało a troche bo z bratem męża coś tam też miałam krzywo), nie pamiętam ile mnie nie było ale było to kilka grubych miesięcy, kiedy nagle coś tam sie stało że przy okazji mąż mnie do nich zawiózł to sie okazało że strzeliłam sobie w kolano, bo jak by to powiedzieć po takim długim czasie zupełnie nie mogłam sie tam odnaleźć. Wyczułam od nich wszystkich od razu że mnie jakby skreślili za brak obecności (oni też głupi nie są) nie rozmawiali ze mną jedynie teściowa jakieś tam pozory zachowywała żeby już całkiem kwasu nie było. Od tamtej pory pojawiam sie co jakiś czas i kiedy musze typu święta ale tak żeby był wilk syty i owca cała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pojechałam, żeby nie pokazać jej, że mnie jej zachowanie boli. I bardzo żałuję. Teściowie już od rana wydzwaniali, czy się wyrobimy na 12, bo oni chcą iść wszyscy razem na sumę, więc mąż powiedział, że przyjedziemy po mszy. bo nasza córka nie wytrzyma 1h. No i byliśmy u nich ok.13.30. Szwagierka znowu udawała, że jestem powietrzem, przywitała się ze wszystkimi (przyszła też siostra teściowej z mężem), tylko nie ze mną. Córka tej cioci męża jest w ciąży i rozmawiały z teściową i szwagierką o tym. I w pewnym momencie szwagierka popatrzyła na mnie i powiedziała "wiecie, z Agi to będzie dobra mama, ale niektórzy nie powinni mieć dzieci". Poczułam się jakby ktoś dał mi w twarz. Ubrałam się i razem z dzieckiem wyszłam. Mój mąż próbował mnie przekonać, żebym została a jego mamusia "zostaw ją, niech idzie". Wróciłam z córką do domu sama, a mąż do tej pory nie wrócił. Myślałam, że będzie po pracy, ale chyba poszedł do rodziców. No i co ja mam zrobić ? Jestem wściekła na nich, ale najbardziej na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko swoim ostatnim zachowaniem niczego nie osiągnęłaś. Wyszłaś na skończoną przewrażliwioną idiotkę. Szwagierka nie powiedziała niczego wprost na Twój temat. Sprowokowała Cię a Ty się głupia nabrałaś. Mąż idiota to fakt. Ale tylko dlatego, że powinien wyjść z Tobą mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam tylko to przed chwilą i wydaje mi się, że ta męża siostra jest chora psychicznie. być może po tym jak mąż ją zostawił coś jej się przestawiło. Ja na twoim miejscu gdy ona powidziała, że nie wszyscy powinni mieć dzieci, zaczęłabym drążyć temat, a dlaczego, a czemu tak uważasz, a czemu się ze mną nie przywitałaś, może powinnaś nosić okulary, bo ja tu stoję , a ty mnie nie widzisz. Nie unoś się honorem tylko spytaj teściowej czy ty im przeszkadzasz. Mnie obraził męża szwagier i powiedziałam do mężą, albo będziesz miał żonę, albo szwagra. Powiedz to samo mężowi, albo będziesz miał żonę, albo siostrę. I OLEJ ICH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba ja bylo zapytac, czy ma na mysli siebie. I jeszcze sie zasmiac, ze taka samokrytyka do niej niepodobna. A tak wyszlas na przewrazliwiona ksiezniczke. Czemu ta dziewczyna tak na ciebie dziala? Troche dystansu i olac ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie robisz autorko większy problem niż jest tego wart. Wyluzuj, szkoda życia na pierdoły!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisabeth1234
Nie wyszlas na idiotke. Mialas prawo poczuc sie urazona i zgnebiona, ale w takim wypadku jezeli maz nie wrocil, a przede wszystkim NIE pojechal z toba i dzieckiem ty powinnas spakowac sie, dziecko i wrocic do swoich rodziców, bądź spakować męża i jego rzeczy odeslac poczta do rodzicow badz zawieźć do jego rodziców, niech tam mieszka, żyje, utrzymuje i p******i się z Twoja siostrą, albo matką. Co tam bedzie wolał bo takie zachowanie męża jest karygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ona ma dzieci? Moze poronila? Tak czy siak jest dziwna. Ja ciebie rozumiem, ja tez jestem wrazliwa i biore wszystko do siebie. Ale jakby miarka sie przebrala to bym wprost juz byla jedzowata dla niej. Np. na obiedzie jakbym tulila corka na kolanach to bym mowila - a kto ma najlepsza mame pod sloncem? No kto?:) a kto ma super chrzestna? itd...a jak wychodzicie i ona nie pryjdzie sie pozegnac to na glos - a szwagierka co taka naburmuszona - znowu sobie meza nie znajdzie z takim podejsciem, a moja corka nie bedzie do n iej chodzic, jak chce sie ozegnac to niech przjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wtedy z ironua odpowiedziala,, to tak jak niektóre kobiety nie powinny wychodzić za mąż,, napewno nie przemilczalabym tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×