Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość justysia26
Nefer przytulam cie mocno, jestem z tobą:* trzymaj się dla synusia w brzuszku i dla Alexa,będzie dobrze zobaczysz:) teraz staraj się myśleć pozytywnie, ten dzień minął,to znak że będzie dobrze i szczęśliwie urodzisz synka . pozdrawiam i trzymam mocno kciuki za ciebie i maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Nefer, przytulam mocno: *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Nefer bardzo mi przykro. Tyle emocji. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Może takie zrządzenie losu, że byłaś tam właśnie wtedy, stało się po to, byście Ty i Max czuli Ducha Alexa i pamiętali, że On nad Wami czuwa i że będzie wszystko dobrze? Całym sercem jestem z Wami. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Bogusiu jak się masz? u mnie na dniach będą wyniki... napięcie stoi gdzieś za moimi plecami.. :( Jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86
Bogusiu trzymaj się kochana, zobaczysz wkrótce dzień po dniu będzie coraz łatwiej. Wiadomo, ból i pustka pozostanie w nas na zawsze ale będzie to do zniesienia. Jestem z Tobą. Nefer rzeczywiście sporo musiałaś przejść w dniu tej wizyty ale na pewno jest tak jak pisała Ane 07, Alex chciał być z Wami w tak ważnym dniu i na pewno nad Wami czuwa. Tak samo myślę o moim synku, że czuwa nade mną i siostrzyczką w moim brzuchu. Pozdrawiam Cię cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Hej dziewczyny, Jak pisałam już kiedyś mniej tutaj zaglądam, żeby się nie dołować, czasem przeczytam parę ostatnich postów. Humor u mnie jest zdecydowanie lepszy. Pomału prostuję sobie wszystkie kwestie zdrowotne zanim zdecydujemy się na kolejną próbę, a trochę mi różnych rzeczy zostało. Niby mogłabym już teraz się starać, ale wolę mieć pewność, że niczego nie zaniedbałam. Jedną informacją chciałam się z Wami podzielić, bo może się komuś przyda: na nawracające grzybice dobry jest ponoć lek w tabletkach: Flumycon. Moja lekarka mi go zapisała i widzę, że chyba jest lepiej, mam nadzieję, że faktycznie mam wyleczone wszystko do końca. Nefer23: Cieszę się, że u Ciebie wszystko z ciążą dobrze:) Na zły nastrój, jak i na stany silnego napięcia (jak i skurcze) lekarze u nas wypisują Relanium. On tak trochę otumania, ale dzięki temu stres tak silnie nie działa na macicę i maluszka. Może Twój ginekolog mógłby Ci to wypisać na takie gorsze dni? Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,jestescie nieocenione!!! Dostaje od Was tyle cieplych slow i zyczliwosci... Dziekuje Wam wszystkim. UkochanaMamo. - podoba mi sie to,co napisalas (ze trzeba miec w sobie zlosc na zlo i niesprawiedliwosc....),bo nie zgadzam sie z tym jak wszyscy mi mowia,ze musze byc spokojna bo "tak mialo byc" i kiljem Wisly nie zawrcoce...moze inie zawroce ale do swojej zlosci mam prawo!!! Mamo SiB Tobie tez dziekuje za przytoczenie tych kilku smutnych przykladow,ale one tak naprawde jeszcze bardziej mi uswiadomily,ze niektorzy rodzice cierpia jeszcze mocniej (ja nie wyobrazam sobie znalezc sie chocby w jednej z wymienionych przez Ciebie sytuacji... ). Piekne te wiersze.... I jak czytalam to strugi lez mimowolnie splywaly po policzkach. Ane07 zazdroszcze Ci tego pokoju w sercu ;) Mamo_Gucia dla mnie kazda wigilia juz bedzie sie kojarzyc z tym potwornym dniem,w ktorym pochowalismy Synka i mysle,ze juz nigdy nie bedzie mi smakowal barszcz z uszkami i zawsze w ten dzien bede plakac. Nefer... Moge sie jedynie domyslac jak koszmarne chwile przechodzilas....zwlaszcza bedac w tym szpitalu...dlatego przytulam Cie mocno. Ja wczoraj tez bylam w szpitalu,w ktorym rodzilam - po wynik badania histopatologicznego lozyska i juz od wejscia do szpitala czulam lekki paraliz,ale jakos przetrwalam. Marta86 dziekuje... Pozdrawiam Was cieplutko :* Odebralam wczoraj wynik kariotypu Synka i teraz musze odczekac ok.5tyg zeby zrobic badania genetyczne i krzepliwosci...i dopiero wtedy w poradni genetycznej dowiem sie co i jak... W sobote jade z wynikami do lekarza i zobacze co powie... Pozdrawiam Was wszystkie i ide popracowac troche :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Spotykamy się dzisiaj ze znajomymi, którzy mają niemowlę. Zapakowalam im kosmetyki, które kupiłam dla malutkiej... w przyszłym roku kończy się termin ważności. .. to takie trudne, wiem że tylko Wy to zrozumiecie. ..jak boli serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Mamo Sib, rozumiemy :* Ja zaraz po porodzie oddałam koleżance wszystkie witaminy, które kupiłam do końca ciąży, wkładki laktacyjne itd. Dopadła mnie straszna gorączka, dochodziła aż do 38,6. I to przy zwykłym zapaleniu gardła. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam taką gorączkę, chyba 15 lat temu przy problemie z zębem. Teraz jest troszkę lepiej, ale i tak nie chce mi się nawet włączyć komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Dużo zdrówka UkochanaMamo. Też część rzeczy oddałam już wcześniej- ciążowe ubrania zawiozlam do domu samotnej matki, zabawki dałam szwagierce itp.,, ale te kosmetyki. ..miałam nadzieję że będą dla nowej dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Dziękuję! Ja miałam takie kosmetyki kupione dla siebie zapobiegające rozstępom. Po porodzie o nich zapomniałam. Niedawno sprawdzałam datę ważności i smutno mi się zrobiło, jak zauważyłam, że jest do marca tego roku. Zachowałam też sobie preparaty z żelazem, że może się przydadzą w następnej ciąży, ale też już niedługo im się kończy termin ważności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
mi właśnie trudno. Są te kosmetyki, czekam jak się urodzi kumpelce Dzidziuś, oddam. Dla Nowego będzie nowe. Pewnie oddać nie będzie lekko. Integruję się dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzis tez trudny dzien.... Najpierw wizyta u ginekologa - wynik kariotypu Szymusia ok,wynik z lozyska tez wykluczyl powod smierci Szymusia, wiec nadal pozostaje pytanie DLACZEGO ?! :-( Oprocz tego moje TSH wzroslo do 4.88 i pani doktor powiedziala,ze najprawdopodobniej jest to poporodowe zapalenie tarczycy :-( Wdrozyla mi leczenie Euthyroxem,ale nie wiem kiedy poziom TSH sie unormuje i boje sie,ze przy moim szczesciu moze byc tak,ze to "pol roku" nie wystarczy...a ja tak czekalam na pierwsza @, zeby moc zaczac odliczanie :-/ Wracajac od lekarza wstapilam do mojej przyjaciolki,ktora urodzila swoja coreczke w tym samym dniu co ja.... i tez oddalam jej Frosha do usuwania plam z ubranek dzieciecych. Malutka jest sliczna i choc bardzo chcialam byc twarda,to jednak peklam... Plakalysmy obie z przyjaciolka i teraz straszliwie mi smutno,ale kiedys musialo to nastapic i choc nie jest mi teraz lzej,to jestem z siebie dumna,ze nabralam tyle sily by tam isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Jestem z Ciebie dumna Bogusiu, mogę tak napisać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
u mnie nic nie wiadomo nadal... mam wrażenie, że niewiele się dowiem... :( we wtorek ma być coś wiadomo. trudno znieść to napięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ane07 no jasne,ze mozesz.... Wczoraj zasnelam przed 2:00,a dzis chyba po tych wrazeniach nie moge i choc czuje sie totalnie wymeczona,to serce mnie tak boli,ze nie zasne pewnie do rana :-( Tak okropnie tesknie za Synkiem :-( Malutka mojej przyjaciolki przybrala juz kilogram,a Szymus biedaczek w trumnie ... Nie zobacze jak rosnie,jak sie rozwija.... Eh to zycie - do kitu z tym wszystkim :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Bogusiu, dzielna jestes dziewczyna. Przytulam mocno. Ane- mi powiedziała Pani doktor, ze lepiej żeby nic nie znalezli bo to podobno lepiej rokuje na przyszłe ciąże. ... Podobno w większości przypadków mię znajdują tej przyczyny, ,. w szpitalu porownywali do śmierci łóżeczkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo SiB dziekuje. Mi tez p.doktor mowila,ze czesto nie udaje sie znalezc przyczyny i w nastepnej ciazy jest male prawdopodpbienstwo,zeby sie to powtorzylo... Moj maz wczoraj rozmawial z kolega,ktorego ciocia jest mama 4 aniolkow - troje dzieci urodzila martwe a czwarte zmarlo 3 tyg.po urodzeniu.... i niestety nie udalo sie jej juz urodzic dziecka :-( Dzis ma juz ok 60lat i dalej teskni za swymi maluszkami. Najgorsze,ze wtedy gdy to sie stalo nie bylo mozliwosci badan i postawienia diagnozy,a moze jakas mala ingerencja lekow pozwolilaby na urodzenie zywego zdrowego dziecka i dzis jej zycie byloby zupelnie inne... Ja zas kilka dni temu rozmawialam z kolezanka z Anglii,ktorej szwagierka poronila 4razy,w piatej ciazy donosila dziecko do 7 miesiaca i ...niestety przestalo bic serduszko,ale po tym incydencie w koncu zlecili jej diagnostyke (powod -nadkrzepliwosc) i teraz jest mama dwumiesiecznej coreczki.... Ten przyklad pokazuje,ze trzeba walczyc i miec nadzieje... tym bardziej,ze teraz mamy wiekszy wachlarz mozliwosci diagnostyki i leczenia,jesli jest taka potrzeba. Dzis obudzilam sie z checia do walki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ta chec do walki mam dzieki rozmowie z mezem... Lubie leniwe niedzielne poranki,gdy po przebudzeniu nie musimy sie nigdzie spieszyc...choc wiem,ze gdyby Szymus byl z nami,te poranki (i cale dnie oraz noce) bylyby najwspanialsze i do niczego nieporownywalne... choc nie bylyby takie "leniwe" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
też właśnie tak myślę, że mam za dużo czasu na przemyślenia :) Dziś rozmawiałam z córką o Bogu i naszym życiu. Zapytałam jej, co myśli o siostrze, że to nasz ból... ona gdyby mogła wybierać, to pomimo cierpienia cieszy się, że Malutka była z nami, choć jej nie było widać. Starsza wyjaśniła mi, że dzięki Małej była szczęśliwa i stała się siostrą. I że woli tak jak jest, niż gdyby Mała miała się nigdy nie pojawić. Nigdy wcześniej z nią o tym nie rozmawiałam, a czuje jak ja. Ma zaledwie 9 lat. To daje mi siłę i chęć o staranie się dalej. a przy takim wsparciu z tego Forum, to będę mieć siłę :) Dzięki Dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
U mnie szakenstwo hormonów trwa w najlepsze. Myślałam że ostatni 18 dniowy cykl to przypadek, teraz mimo luteiny cykl trwał 22 dni :( nie mam już siły na to. Tak myślę że odpusze chyba temat "dzidzia" na cały ten rok. Jak mam się jeszcze stresować żeby nie poronic przez te wahania, to po co mi to :( I tak mieliśmy się starać dopiero od połowy roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Dziewczyny dowiedziałam się o przyczynie śmierci mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Wybaczcie, że tu to napiszę, ale jakby ta informacja mogła uratować choćby jedno dziecko... W trójnaczyniowej pępowinie obecność skrzepu zwężającego światło żyły pępowinowej. i jeszcze... "przyczyną (...) była niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana niedotlenieniem wewnątrzmacicznym. Nie stwierdzono wad wrodzonych. (...) W łożysku obecne zakrzepy w żyle pępowinowej i naczyniach płyty kosmówki, brzeżny przyczep pępowiny..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Nie jestem lekarzem, a wiem, że dokładniej należy sprawdzać łożysko... niż to było sprawdzane u mnie w ciąży.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny, widze że tu same Nowe mamy, tak strasznie mi przykro, że musicie przez to przechodzić, dawno tu nie pisałam. Ostatni raz w drugim wątku ponad rok temu. Długo się zbierałam żeby naisac i dodać wam troszkę otuchy. Ponad dwa lata temu również straciłam swoje maleństwo, w 36 tc, miałam zrobione cc, córka żyła tylko kilka godzin. Mój świat się zawalił. Tak samo jak wasz teraz. Za zaleceniem lekarza odczekslsm rok po cesarce i znowu zaszlam w ciążę. I znowu strach, stres. W 12 tygodniu wylądowałam w szpitalu z wielkim krwawieniem. Myślałam że to już koniec, lezalam w szpitalu ponad 3 tygodnie. Ale maleństwo było silne i chciało żyć. Musiałam leżeć do końca ciąży. Krwiak się oczyszczal a ja lezalam i lezalam. Dziś obok mnie leży 6 miesięczna śliczna córcia. Walczcie dziewczyny bo warto. Dla was też zaświeci słońce. Prędzej czy później zaświeci. Nawet jak w kolejnej ciąży będą problemy. Walczcie. Miejcie nadzieję. Ja wymodlilam sobie zdrowa śliczna corcie. Pierwsza cięcie zawsze będę kochać. Ściskam was z całego serca. amino31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Amino31 gratuluję:) ciesze się, że napisałaś:) niech sie corcia dobrze chowa.pamiętam cię z poprzedniego forum, ja tez stracilam córkę ponad 2 lata temu. A moj synuś za tydzień skończy 10mcy. Jejku taka miła wiadomość:) a dzisiaj mam zły nastrój i mi go poprawilas:) pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. I odzywaj się czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane u mnie tez wina była łożyska i teraz w ciąży z synkiem lekarka bardzo dokładnie i na każdej wizycie sprawdzala lozysko ,i długo wpatrując się w ekran monitora pokazywala mi różne rzeczy, których nie mialam przy moim aniołku. człowiek uczy się na błędach, ja nie byłam swiadoma w poprzednich ciążach o takich zagrożeniach, dopóki mnie nie spotkało,śmierć mojej córeczki. Dzisiaj byłam z synkiem na grobie córci, on nieświadomy gdzie jest chciał jej posciagac rzeczy z pomnika . Dziwne uczucia.Ostatnio mam spadek formy, trochę zły nastrój mnie dopadl i straszna tęsknota za corcia, ciesze się gdy budzi mnie uśmiech synka ale tęsknota jest i ostatnio się nasilila bardzo z powodu zdarzen które mnie spotkały. trzymam dziewczyny dalej kciuki za staraczki i mam nadzieje ze wkrótce po kolei bedziecie nam oznajmiac o fasoleczkach:):) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ane07 dobrze, że poznałaś przyczynę, niestety czasu to nie cofnie ale przynajmniej wiesz dlaczego to się stało to naprawdę cenne, bo bardzo wiele z nas jak nie większość nie poznała przyczyny. Trzymaj się kochana. Amino31 dziękuję, że do nas napisałaś to naprawdę cenne. Gratuluję córeczki, bardzo się cieszę, że po tym wszystkim co przeszłaś udało się i masz córeczkę przy sobie, dużo zdrówka Wam dziewczyny życzę :) Justysiu kochana przytulam z całego serca, ta tęsknota i żal w sercu trwa w nas bez względu na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
witam was dziewczyny ja ostatnio nie pisałam i przyznam się szczerze że rzadziej zaglądałam nie mam jakoś sił na nic dosłownie bardzo ostatnio mi ciężko nie chce mi się jeść wstawać żyć oddychać tak bardzo tęsknię za moją córeczką. We czwartek mam badanie jak moje jajowody i od tego zależy co ewentualnie z 2 ciążą jestem już zdenerwowana i widzę że mąż też chyba 2 razy bardziej niż ja niby o tym nie gadamy ale coś wisi w powietrzu. Justysia88 kochana ja co prawda nie mam PCO ale sama wiesz że pewnie masz cykle bezowulacyjne i stąd ta miesiączka co 22 dni jak będziesz stymulowana wszystko wróci do normy pamiętaj że po owulacji hormony grają marsza i wszystko jest tak jak powinno być tzn progesteron itd więc poronienie jest mało prawdopodobne i wierzę że się nie przydarzy. Ściskam Cię Ane powiem tak wiem że twój wynik badań nic nie zmieni nie cofniesz czasu ale przynajmniej wiesz dlaczego niewiele z nas poznała przyczynę w następnej ciąży będzie trochę łatwiej Bogusiu co u Ciebie??? kochane ciężarówki jak u was ??? Modlę się za szczęśliwe rozwiązanie Wszystkie was które nie wymieniłam również pozdrawiam i przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×