Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość justysia26
Ane07 moja narazie nie uskarzala się na piersi. My od dwóch dni walczymy z 40 stopniowa gorączką bo córka zlapala jakiegoś wirusa,pokaszluje,wymiotowala a wcześniej bolal ja brzuch, dzisiaj lepiej ale gorączkę popołudniu zbijalam. Mam nadzieje ze mały się nie poczestuje tym dziadostwem.masakra z tymi chorobskami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Ech... Zdrowia! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane07 dziękuję :) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika_ma
Czesc Dziewczyny, jestem jedna z Was, pisalam kiedys na poprzednim forum, ktore zostalo usuniete. Uzyskalam tu niesamowite wsparcie, miedzy innymi od justysi, ktora serdecznie pozdrawiam:) Stracilam Synka w 35tc poltorej roku temu. Byl zdrowy, ciaza idealna, przyczyny nie znam. 3 miesiace pozniej poronilam, mimo brania lekow od poczatku ciazy, ktore mialy mnie zabezpieczyc(acard, clexane, encorton i duze dawki progesteronu). Nie wiem skad mialam jeszcze sile, ale po kolejnych 3 miesiacach znowu zaszlam w ciaze, leki te same, tylko bez sterydow. Trafilam na lekarza, ktory swietnie sie mna zajal. Ciaza tym razem byla trudna, ok. 20 tygodnia zaczela sie skracac szyjka,mialam zalozony pessar. Myslalam, ze to koniec, ale mijal tydzien za tygodniem i ciaza nadal trwala. Gdy minal 30 tydzien i dziecko bylo juz duze zaczelam sie strasznie bac, ze znowu cos sie stanie. Wtedy lekarz skierowal mnie do szpitala, gdzie spedzilam 9 dni na obserwacji, zostaly tez podane sterydy na rozwoj plucek. Zostalam wypisana ze szpitala z zaleceniem wizyt kontrolnych co tydzien, badania przeplywow i krzepliwosci. Psychicznie czulam sie juz lepiej. Na poczatku 35 tc wrocilam do szpitala, bo lekarz uznal, ze tak bedzie bezpieczniej, mimo ze wszystko bylo dobrze. I chwala mu za to. W 36 tygodniu nagle z dnia na dzien zaczelo byc mniej ruchow, kolejnego dnia zaczelo spadac tetno i zapadla szybka decyzja o cc. Urodzilam zdrowa coreczke, ktora kilka dni temu skonczyla 3 miesiace. Przepraszam za tak dlugi wpis, ale pamietam jak mnie podnosily na duchu inne mamy, ktorym sie udalo. Kazdej z Was zycze, zeby udalo sie doczekac swojego dziecka. Bylo ciezko, ale naprawde warto. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, justysia zapomnialam napisac, ze na badania prenatanle jezdzilam do Twojej dr:) czytalam, ze masz problemy. Trzymaj sie, zycze Ci zeby sie wszystko szczesliwie potoczylo. Jestes bardzo silna i dobra osoba, to niesamowite ze dalej pomagasz innym mamom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Witam was dziewczyny dziś mija 6 miesiąc po stracie coreczki, już pòł roku mineło. Nike gratulacje coreczki ale musze przyznać ze troszke mnie zmartwila twoja historia wrócił taki nie pokój. Dostałam miesiaczkę dziś 2 dzień jutro lekarz i w tym cyklu stymulacja. Pozdrawiam was wszystkie i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamoSiB trzymaj się kochana, dobrze wiem co czujesz ale uda się zobaczysz, wszystkim nam się w końcu musi udać mi prolaktyna spadła więc w tym cyklu już próbujemy, bo poprzedni był całkowicie spisany na straty Nika_ma dziękuję, że do nas napisałaś, niestety sama dobrze wiesz jakie to ważne. Bardzo się cieszę, że po tych wszystkich przejściach możesz się nareszcie cieszyć ukochaną córeczką :) jak dobrze przeczytać Twoją historię ze szczęśliwym zakończeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuMamoZuzi pisałyśmy równocześnie i teraz przeczytałam co napisałaś. Przykro mi z powodu Twojej córeczki, zobacz już pół roku, czas biegnie nie ubłaganie. Trzymam kciuki za ten cykl. Mam do Ciebie prośbę abyś skontaktowała się ze mną na priv, bo chciałam o coś zapytać mój mail to: j_mama@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, moja historia jest szczesliwie zakonczona, ale nie bylo latwo. Dlatego zastanawialam sie czy pisac. Ale moze ktos wyciagnie z niej dla siebie cos, co sie przyda. U mnie byl problem z lozyskiem. Warto tez badac krzepliwosc, ja mialam z tego powodu zwiekszana dawke clexane. Wszystkie mamusie, ktore znam ze starego forum doczekaly sie swoich ziemskich dzieciaczkow. Dlatego jestem pewna, ze i Wy wszystkie wkrotce bedziecie tulic maluszki. Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
mamo SiB, jak napisałaś, że liczysz na następny, to przez pewien czas miałam w głowie Twój obraz jako wróżki :D Nie wiem dlaczego, ale chyba 2 dni za mną chodziła ta wróżka :) justysia, ja jak byłam w okresie dojrzewania to różny miałam stosunek do rodziców :D ale potem z każdym rokiem czułam, że mama to jest mama, nikt jej nie zastąpi, to nie jest test, robiła wszystko najlepiej tak, jak umiała. I wszystko wiedziała czy czuła, nawet jak po 20 roku życia urosłam 2 cm, to zauważyła, a ja się z niej śmiałam, dopóki nie poszłam się zmierzyć. Za każdym razem jak się zakochałam, to wiedziała, choć jej nic nie mówiłam, i wiedziała w kim :D Ane, a czy Twoja córka nie miała tego guzka już wcześniej? Nie przypominasz sobie? Może teraz, jak zaczęły się piersi powiększać, stał on się bardziej wyczuwalny. Wiele ludzi od urodzenia ma różne guzki. Ja też mam, i to na skroni. Przez lata się nie powiększył. Jest jakimś zlepkiem tkanek. Ale może warto zrobić córce jakieś badania z krwi, bo niektóre guzy wpływają na produkcję hormonów, na poziomy witamin itd. Znałam dziewczynę, która miała poziom żelaza bardzo, bardzo niski. Okazało się, że to powodował jakiś guzem na ramieniu chyba. A na USG co powiedzieli? Że jakiego rodzaju to guzek? nika_ma, dużo przeszłaś. Piszesz, że nie poznałaś przyczyny, ale zalecili Ci szeroką profilaktykę. Tak po prostu "na wszelki wypadek"? Potem pisałaś, że miałaś problem z łożyskiem - w 3 ciąży? Dobrze, że napisałaś o swojej historii. Ja się czasem zastanawiam, czy powinnam zadbać o cc, czy zdecydować się na sn. Chciałabym sn, ale się boję, że sobie potem nie daruję, jak coś się stanie, że gdyby nie mój upór... Ania, u mnie już 8 :( Szybko u Ciebie decydują się na stymulację. Ja dopiero po pół roku starań mam przyjść do kontroli. U mnie dziś 32 dc, ale choroba wszystko przesunęła, owulacja była wg wykresu 4-6 dni temu. Mamo Julii, trzymam kciuki, żeby to był ten cykl i z wiosną i u Ciebie zrodziło się nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UkochanaMamo, robilam badania na wlasna reke, ktore polecaly dziewczyny z forum, takze zlecone przez genetyka. Nic nieprawidlowego nie wykazaly. Dlugo nie moglam znalezc lekarza, kazdy mowil co innego. Niektorzy, ze probowac bo tak po prostu bywa i nie powinno sie powtorzyc, 2 ze lozysko i jeszcze ze prawdopodobnie immunologia. Wolalam nie ryzykowac i bralam leki. Pod koniec ciazy zdecydowalam sie tez na cc, bo zdaniem lekarza tak bylo bezpieczniej. Planowe cc bylo wyznaczone na 37tc. No a i tak wyszlo, ze bylo potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jest sens jeszcze pisać na tym wątku. Widzę że tu jazdy żyje wlasnym życiem i każdy jest przytloczony własnym nieszczęściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Mamo Juli napisałam na prive.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Gucia
Nika, gratulacje! Wspaniale, że córeczka jest już z Tobą. Ciąże po stracie są specjalnej troski i widać, że warto. Ja też chodziłam do poradni patologii ciąży ze względu na przeszłość i czułam się dzięki temu lepiej psychicznie. Warto z tego korzystać, ale nie trzeba zakładać najgorszego scenariusza (tak wiem, teraz mi łatwo mówić:) ). Tego się trzymajcie dziewczyny w ciąży i starające się. Wam też się uda, zobaczycie. Czekamy więc na wiosenny wysyp ciężarówek:). Moja córcia ma już 4,5 miesiąca i jest uroczym i całkiem rozumnym niemowlakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoGucia, ja rowniez gratuluje:) czyli bylysmy w ciazy w tym samym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Ukochanamamo ja poprosilam obecna lekarkę aby kontynuowała leczenie poprzedniego lekarza bo ja juz diagnostyke za natto mam za sobą i ona porobila badania jakie chciała i powiedziała że nie ma na co czekać co mnie cieszy niezmiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Ukochana Mamo ja nie chcę Was martwić. Córka ma już dużo badań za sobą. Raczej są uspokajające. Dziwi mnie tylko to że słyszę że to normalne a u dzieci koleżanek tak nie ma. Moja Młoda nie miała nic wcześniej. W tym tyg mam spotkać się ze specjalistą co się zna już na pewno na rozwoju u dziewczynek :-) usg: "hypoechogeniczny (?) obszar może prerost tkanki gruczołowej. To na pewno nic takiego. Nie jest zaognione a markery też ok. Taka już poprostu się stałam. Muszę być 100% pewna. Dzięki za zainteresowanie :-) pozdrawiam Was. Gdy czytam Wasze opowieści marzę o większej rodzinie. Będę miała to w głowie, że jest szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Nika gratuluję córeczki:))) bardzo się cieszę twoim szczęściem:)) niech się córcia zdrowo chowa:)) Cieszę się, że moge dziewczyny wspierać i staram się dalej to robić, pomimo tego , u mnie po śmierci córci minie w tym roku 3 lata. u mnie z córcia już lepiej:) a synuś ma kolejnego ząbka:) Cieszę się, że się odezwałaś i ze ci się udało:) mam nadzieje ze byłaś zadowolona z mojej lekarki:) Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaki dla córeczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane będzie dobrze:) jak badania są ok,to nie martw się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny trzeba wierzyć, że się uda, nika jest przykładem,że powiedzenie nic dwa razy się nie zdarza ją nie dotyczy, ale udało się jej pomimo dwóch strat swoich maluszków ,ma wyczekaną córcie i to jest jej oczko w głowie i cały jej świat. Wy się też doczekacie i ja w to mocno wierze i trzymam mocno kciuki za was;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mnie codziennie odkąd synuś nauczył się dawać buzi i robić cacy tak właśnie budzi:) buziakiem i głaskaniem po twarzy:) tego samego wam życzę! !!!! I modlę się za to, żebyście szczęśliwie urodzily swoje maluszki. Warto wierzyć, że się uda,ja wierzylam i mój synuś będzie miała w kwietniu roczek i jestem najszczesliwszą mamą na świecie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Aniołkowe mamy. Piszę, żeby się pochwalić, że jestem w ciąży. Czuję jednak paniczny strach. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się jak przy drugim synku, który niebawem kończy 9 mc. Przy pierwszym nie znaleziono przyczyny śmierci. Jednak teraz, kiedy jestem w 3 ciąży , moja siostra miała badania genetyczne. Wyszło, że ma nad krzepliwość krwi. Najprawdopodobniej ja też ją mam. Prawdopodobnie to było przyczyną :( Teraz biorę acard i zastrzyki na nad krzepliwość. Przy drugim synku nie brałam tych leków i chwała Bogu, że jest teraz cały i zdrowy z nami. Wizytę w poradni mam dopiero na październik. U mnie początek ciąży, nie czuję się najlepiej i boję się strasznie. Chyba wcale nie mniej niż przy poprzedniej ciąży. Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Aniolkowa mam gratuluję:) i trzymam kciuki za ciebie i twoja fasolke:) będzie dobrze. Synuś już fajny:) pozdrawiam i powodzenia życzę:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniołkowa mam gratulacje !! Kiedy masz termin? Wszystkie aniolkowe mamy jesteście w moich oczach bohaterkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anciak
Aniołkowa Mam - GRATULUJĘ Kochana :) będzie dobrze... zobaczysz... ta panika na początku to chyba często niestety jest :( i chyba nie tylko na początku, bo później cała ciąża jest jednak inna. Nika_ma - tak się cieszę, że miałaś w sobie tyle odwagi i determinacji... córcia w pewien sposób wynagradza ten ciężki czas. Dziewczyny... u nas 35 tydzień już i im dalej w las mam wrażenie, że więcej lęków mnie atakuje :( szczerze to mam nadzieję, że Kruszek nie będzie czekał do 40 tygodnia i wyjdzie jakoś w 37-38 najpóźniej, bo jakoś tego nie widzę. Jak pomyślę, że coś mogłoby się stać to strach mnie, aż paraliżuje :( wiem, ze mu nie pomagam, staram się zwyczajnie o tym nie myśleć, ale momentami się zwyczajnie nie da. Dziewczyny z dzieciaczkami, jak Wy sobie radziłyście "na końcówce"? Nefer, co u Ciebie? Mam nadzieję, że rośniecie zdrowo, dawno się nie odzywałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
Aniołkowa mamo gratulacje wiem że strach pewnie paraliżuje ale będzie dobrze nie martw się. Anciak myślałam o Tobie 35 tydzień już niedługo rodzisz sn czy cc nie doradzę jak się nie denerwować ale pomodlę się za Twój spokój i szczęśliwe rozwiązanie, też myślałam o Nefer ale na pewno wszystko dobrze. Kochane ściskam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wsparcie! Jeden dzień u mnie lepiej, a drugiego mam gorsze myśli. Hormony też robią swoje. Termin mam na październik, więc długa droga przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim się zalogowałam to pomyślałam sobie, że od kilku dni nie wchodziłam, a może któraś z Was jest już w ciąży, a ja nic nie wiem ;) AniołkowaMam gratulacje!!! Ależ ten czas leci Twój synek już taki duży. Trzymaj się kochana mimo wszystko. Anciak teraz chyba najbardziej stresujący okres ciąży przed Tobą, zobacz ile już wytrwałaś musi być dobrze, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Gucia
Aniołkowa mam, gratulacje! A możesz teraz wykonać badania na tą nadkrzepliwość? Może nie masz tego problemu. W każdym razie grunt, że bierzesz leki. Będzie dobrze! Anciak, końcówka była ciężka, choć u mnie, gdy przekroczyłam 26 tydzień (ten, w którym straciłam synka) było dużo lepiej. Do końca czasem łapał mnie ściskający strach, a co jeśli to się powtórzy? Jak widzisz na forum to się wcale nie musi powtórzyć i masz na to dowody "rzeczowe". Zwłaszcza, że Kruszek jest jeden a straciłaś bliźnięta (czyli statystycznie bardziej niebezpieczną ciążę). Dużo się relaksuj i zwalczaj te złe myśli. Mnie jeszcze lekarze straszyli przedwczesnym porodem od 34 tc. (choć skończyło się wywoływaniem w 39+3). W dodatku na sam koniec było mi tak ciężko z wielkim brzuchem i tak mnie bolał jeden pośladek, że skutecznie odwracało to moją uwagę od nerwów. Jeśli masz słabszy dzień, to idź do lekarza lub na sor ginekologiczny i poproś o KTG lub USG - to jasne, że się boisz i każdy lekarz powinien to zrozumieć. Już niedługo przytulisz swoje maleństwo i to będzie wspaniała nagroda za ten stres. A, no i wyśpij się teraz, bo potem będzie ciężko:). Masz już wybrane imię i gotową wyprawkę? Trzymaj się mocno, jesteśmy z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×