Początek związku , czy ta sławna CHEMIA jest tak istotna?

jak u was wyglądał sam początek związku a raczej znajmości , no powiedzmy pierwszy miesiąc czy dwa. Czy wszytsko działo się szybko, byliście od początku na chaju czy może wręcz przeciwnie- na początku powoli, spotkania weekndowe, nieśmiełe smsy, nikt nie chciał pokazać że mu zależy a dopiero wybuch namiętności po miesiącu czy dwóch...???

ja przezyłam raz tą sławetną chemię, od pierwszego spotknia czułam ze to to, szybko wyladowalismy w łóżku. Ale co z tego jak po roku odeszłam od niego bo to był zwykły d**ek.

dla mnie była i jest istotna. Od pierwszego spotkania właściwie uznaliśmy, że zostajemy parą, ogromna chemia i wzajemna fascynacja...i na dobre nam to wyszło.

Poznaliśmy się, była niesamowita chemia, poszliśmy do łóżka a potem nie utrzymywałam z nim kontaktu przez kilka miesięcy.

z tej chemii to zwykle nic dobrego nie wychodzi, lepiej pomału poznać drugą osobę, jej charakter a nie wskakiwać do łóżka bo chemia która odbiera rozum