weekend z nowopoznanym

Chłopak który pracuje w innym mieście oddalonym od mojego o 120 km, a przyjeżdza do mojego miasta do rodziców ok 2 razy w tyg., umówił się ze mną 3 razy. Po trzecim spotkaniu przestał przyjeżdzać do mnie, ale pisał często na fb. Mimo że był tu kilka razy nie spotkał się ze mną. Teraz chce żebym przyjechała do niego na weekend.

no i? :P

nie wiem co myśleć, co zrobic. Gdyby chciał to by przyjechał tu do mnie, a kazał jchać 2,5 godziny pociągiem. On i tak spędza tu dwa dni w tyg.

A może on ma wolną chatę a Ty nie ? ;) l

też mam wolną chatę

i co?

kobieto, ja jadę do dziewczyny poznanej przez parę dnia na wakacjach tysiace km, ponad 15 godzin i to bez zapowiedzi

a dlaczego bez zapowiedzi?

bo przez przypadek przepadł kontakt do niej ;-(

romantyk z Ciebie :-) powodzenia więc tacy jak Ty zasługują na coś wielkiego

rob co chcesz

sam jestem ciekawy czy się uda:-) patrząc logicznie beznadzieja, nie ma ani jednego powodu żeby się to mogło udać.. ale mam to gdzieś

niebierz tego do siebie. Ja zazwyczaj jak kręce z kilkoma na raz to często mam takie sytuacje. Dla przkładu pisze z tobą cały czas spotykam się dwa razy, następnym razem spotykam się z inną a ciebie farmie żebyś była w kontakcie, potem chaczę kolejną i z nią spędzam czas, gdy skończe z tamtymi to zabieram się za ciebie, a potem w wolne dni znów zabieram się za nie. To prawdopodobny scenariusz i możliwa przyczyna takiego zachowania.

na 100 % nie, bo ani ja, ani ona nikogo nie ma i wcześniej nawet nie chciała mieć raczej należymy do osób co szukają tylko jednej wyjątkowej osoby, reszta kompletnie nie interesuje takie osoby poza tym tematem, dodatkowo każdy ma tyle zajęć, gonitwy że nie ma nawet czasu o niczym innym myśleć

są osoby które hurtowa zabawa nie interesuje, raczej polują od razu na grubą rybę