Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mu to wytłumaczyć? Czy rozmowa z rodzicami coś da?

Polecane posty

Gość gość

Mam pewien problem który od dłuższego czasu nie daje mi spokoju. Nie długo będę z moim chłopakiem rok. Przychodzimy do siebie do domów. No i ja znam jego rodzinę, rozmawiałam z mamą, z siostrą, z jego tatą chociaż większość jest w pracy. Inna sytuacja jest u mnie. On moją mamę na oczy widział raz. Raz zwrócił na to uwagę. Wiem, że to dziwne. Ale to nie jest tak, że ona go nie lubi czy coś.. Ogólnie rodzina od strony mamy jest taka zamknięta nie wiem jak to określić. Głupio mi jest za to, że nawet nie odpowiadają mu na dzieńdobry czy dowidzenia będąc za ścianą, przecież to słychać. Nawet jak jechaliśmy nad morze, przyszedł do mnie jakoś godzinę przed autokarem bo ode mnie jest blisko a nie miał kto go podwieźć w tamten dzień. U mnie w domu byli wszyscy i moja mama, moja ciocia nawet nie wyszły zobaczyć, coś. Jedynie to mój tato z nim rozmawiał ale on jest ogólnie otwarty na ludzi i rozmawia z moją koleżanką, chłopakiem. Z nami mieszka ciocia (nie mam rodzeństwa) ale ona to totalnie jakaś dzika, nawet jak mówiłam jej że jadłam sushi była dziwnie oburzona. No i wczoraj był u mnie chłopak, rodziców nie było tylko ona, no i jak wychodził powiedział głośno dowidzenia i nic, zero odpowiedzi mimo że była za ścianą i to słyszała. Zrobiło mi się strasznie głupio. Dziwnie się czuję. Ogólnie nie lubię u mnie siedzieć, bo u niego to możemy sobie pooglądać coś na komputerze a ja w pokoju nie mam komputera ani telewizora. W każdym pomieszczeniu ktoś jest, u mnie cisza. Dlatego tego nie lubię. Mniejsza z tym, bo jak rozmawiamy to nie potrzebny jest na siłę jakiś film czy muzyka. Ale nie chcę żeby np,mama czy ciocia wiedziały co robimy, o czym rozmawiamy... Irytuje mnie ta cała sytuacja. Trochę jakbym nie traktowała związku na poważnie. Nie chce żeby przez to kiedyś odszedł. Mam 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię, miałam podobnie, może nie tak samo, mam nadzieję że twój chłopak jest inny, bo u mnie było tak że zaczął do mnie coraz rzadziej przychodzić zaczął mi wypominać ze u mnie nie można nic zrobić ze mam taką a nie inną rodzinę, więc ja gnalam do niego za każdym razem, było mi przykro, ale cóż zrobić.. przez nasz 4 letni związek przez ostatni rok to był u mnie możez z trzy razy. Ogólnie nasz związek rozpadł się z innych powodów, jakby miał się rozpaść z tego to nie trwał by 4 lata, ale było to dla mnie dość przykre, ale on nie był bez winy, często miał do mnie o to pretensje i wołał się nie spotykać niż przyjść do mnie, ale tak jak mówiłam mam nadzieję że twój jest inny, mimo wszystko lepiej jakbyście się czasem spotykali u Ciebię żeby nie przyzwyczaił się ze ty zawsze jesteś u niego, a co do rozmowy z rodziną to myślę że to nic nie da, u mnie nic nie dało, tylko się jeszcze do niego jakoś wrogo nastawili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×