Nielubie polaków

Lubie tylko kilkunastu polskich znajomych których znam. Taki typowy polak to gapi się jakbym mu harmonią matke zapierdolił, nie uśmiechnie sie chodzi napięty albo przymulony. Ja też wychowałem sie na polskich osiedlach piłem wódke z huliganami, nieraz dostałem w mordę ale mimo wszystko jestem serdeczny dla ludzi pierwszy powiem zawsze cześć, zawsze jestem sympatyczny i miły w stosunku do innych, staram sie budowac relacje opartą na wzajemnej akceptacji i szacunku, a tacy polacy ? Kurwa.. czasami problem z takim pogadać, jak nie sztywniak to jakiś dziwoląg, cwaniak. Dlategoich nielubie

masz racje pelno takich cwaniakow,madrza sie a jak co do czego to ci NIGDY W NICZYM NIE POMOGA- :pnie ma niczego czego by nie umieli!

ja trzymam sie z daleka od takich falszywych osob.mialam problem z COMPUTEREM.pytam czy mi moze ktos z tym pomoc?bo wczesniej slyszalam jak sie taki jeden madrzyl ze on to WSZYSTKO POTRAFI.mowie zaplace wez mi wyczysc ten komp-to nagle mi odmowil (a to nie zdazy,nie ma czasu,nie che,nie moze,nie lubi) musialam zostawic laptopa w firmie(ma byc gotowy za tydzien)

Tak teraz myśle.. To nie tylko domena polaków że tacy są ale ich jest akurat najwięcej. Kwestia wychowania, chyba

A czego ty oczekujesz na emigracji,ze kultura pojechala heh

gość dziś no ale udaja kulturalnych,nie ma ksiazki na swiecie ktorej by nie czytali!znaja sie na wszystkim-powiem np.ze mnie serce boli to sie zararaz w kardiologa bawia,powiem ze mnie d()Opa boli to sie zaraz znajdzie ginekolog,powiem ze mnie boli zab to od razu jest stomatolog, i tak wam moge pisac pol dnia,a ile mechanikow samochodowych to co drugi,

Polak za granica . Bo tam sa zmotywowani dobra placa a nie krzykami lub zlosliwosciami kierownika. Bo na zachodzie szanuje sie pracownika. Slyszales o mechanizmie psychologicznym znanym jako "kolejnosc dziobania". Najbardziej znany jego przyklad jest taki: Kierownik wyzywa sie na pracowniku. Pracownik wraca do domu i odreagowuje stres z pracy wyzywajac sie na zonie. Zona wyzywa sie na dziecku. Dziecko bije inne, slabsze dziecko w szkole chcac bezmyslnie wziac odwet za podla atmosfere w domu i dowartosciowac sie. Slabsze i przesladowane dziecko kopie koty.

rzadko odwiedzam ostatnio Polske, Szczegolnie zaskakuje mnie zachowanie sprzedawcow. Sa mili i fantastyczni jak widza, ze wchodzi klient (czyli ja) i mozna mu cos wcisnac. Ale w momencie kiedy klient zaczyna zadawac pytania, to nagle okazuje sie, ze nie dosc, ze malo ktory sprzedawca wie jak na nie odpowiedziec, to w jakis niezrozumialy dla mnie sposob zaczyna nadrabiac brak tej wiedzy opryskliwoscia i protekcjonalizmem polaczonym niemal z pogarda dla pytajacego. A jak juz mu sie wydaje, ze cos wie, to forsuje ta swa wiedze z poczuciem niezachwianej wyzszosci i politowaniem dla idioty-klienta, ktory pyta.

Spedzilem prawie 4 lata w uk i dobrze poznalem polakow. W wiekszosci to buractwo od pluga odciagniete zarowno k jak i m a elita intelektualna niestety stroni i udaje,ze nie sa polakami w wiekszosci.

Polska to taki dziwny kraj, w ktorym na kazdym kroku chce sie oszczedzac. Do tego celu sluza rozne programy zwiekszania wydajnosci, obrotow- co oczywiscie nie przeklada sie w prosty sposob na wzrost zarobkow (w handlu przynajmniej prowizje sa- gdzie indziej nie. A w jaki sposob najlepiej zwiekszysc wydajnosc? Poganiajac pracownika wszelkimi mozliwymi metodami (nie zawsze widocznymi dla klienta).:p Efektem jest to, ze zamiast skupic sie na pojedynczym kliencie pracownik musi wyrobic norme lub nadazyc obslugujac ludzi po lebkach. Niewazne czy to sklep, urzad, szkola czy fabryka (tutaj jest za to problem z jakoscia wyrobow- z tym ze zle zrobiony wyrob mozna wyrzucic, a z klientem sprawa ciezsza). Zamiast zatrudniac kolejne osoby mogace odciazyc personel niezdolny na odpowiednim poziomie obsluzyc ludzi robi sie cos gorszego- zmusza do nadgodzin wkurzony, wymeczony personel, albo jeszcze bardziej podkreca obroty. Efekt jest taki, jaki jest. Zeby bylo smieszniej- Polacy sami go nakrecaja. Popatrz chociazby na rownolegly temat o nauczycielach- w zawisci dyskutanci domagaja sie tego, zeby nauczyciele po lebkach, tasmowo traktowali ich dzieci, a takze zeby ich dziecmi zajmowaly sie starsze osoby, ktore nie nadaja sie juz do przekwalifikowania sie i same potrzebuja opieki. Popatrz na komentarze dotyczace wielu roznych zawodow- co rusz ktos komus wytyka, ze musi sie ciut bardziej naharowac. Zarzuca sie ludziom wszelkich odpowiedzialnych profesji, ze maja te mozliwosc (a czasmi sie uogolnia, bo mgoa miec rowniez kupe roboty) by skupic sie na konkretnym zadaniu o minute lub dwie dluzej. To, ze bedzie ono lepiej wykonane- na to sie nie patrzy. Wazny jest czynnik zmeczenia. A to, ze ktos nadrobi cos inteligencja? Tez sie to nie liczy- skoro inteligentnie, szybciej i lepiej rozwiazal problem- to trzeba mu roboty jeszcze dowalic.

Chcę poruszyć myślę, że bardzo ważny temat - rasizmu, bo problem trzeba nazywać po imieniu, z którym spotykają się Polacy w Anglii. Wielką Brytanię w naszym kraju telewizja i prasa ukazują, jako kraj piękny, tolerancyjny, a Anglików, jako bardzo wykształcony naród. Jednak prawda jest zupełnie inna, i sama miałam okazję się przekonać, jak wygląda rzeczywistość. Pierwszym bardzo ważnym problemem jest praca. Nie jest wcale tak łatwo dostać pracę, szczególnie ludziom wykształconym.. Większość Polaków w swoim CV, które zanoszą do agencji pracy nie piszą, że posiadają wyższe wykształcenie. Dlaczego? Bo z góry wiadomo, że dostanie wtedy jakiejkolwiek pracy graniczy z cudem!!! Nie wiedziałam dlaczego tak jest, a odpowiedź jest banalnie prosta. Młodzi Anglicy zazwyczaj kończą swoją edukację na poziomie gimnazjum, mają bardzo ograniczoną wiedzę. Ostatnie badania w Anglii pokazały, że osoby w wieku 16-18 lat nie potrafią dobrze czytać, pisać i liczyć do 10!!! Rząd w Anglii nie może sobie z tym problemem poradzić. Jeśli ktoś zdecyduje się na studia w Wielkiej Brytanii, raczej nie może liczyć na dobre wykształcenie! Studia dzienne to wykłady przez 3-4 dni tylko po 3 godziny dziennie! My Polacy w porównaniu z Anglikami jesteśmy bardzo wykształconym narodem, wręcz prymusami. TO JEST GŁÓWNA PRZYCZYNA DYSKRYMINACJI NASZYCH RODAKÓW, I O TYM TRZEBA OTWARCIE MÓWIĆ!!! Brytyjczycy zioną nienawiścią do nas, bo nie mogą przełknąć gorzkiej prawdy, że jesteśmy od nich mądrzejsi! Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/1278/dlaczego-anglicy-nienawidza-polakowprawda-o-zyciu-w-anglii ©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

prawda o Anglii Samolot ląduje, stewardessa wypowiada słowa “Witamy w Anglii”. Po godzinie, zaczynasz się zastanawiać: czyżby mnie okłamali? ANGLIA: sami czarni, brudno, mało kto mówi po angielsku i same meczety. Ludzie przyjeżdżający z krajów muzułmańskich do Anglii robią dużo dzieci i dlatego nie muszą pracować. Populacja muzułmanów na wyspach przewyższa ilość białych, są miasta w których nie ma białych, tylko muzułmanie no i oczywiście my rodacy (jeden drugiego utopi w lyzce wody) Miasta w Anglii w których jest “czarno” i niebezpiecznie, to: Birmingham, Slough, Woking, Bradford, części Londynu oraz Manchester. Muzułmanie są brudni i robią dokładnie taki sam burdel w Anglii podobnie jak w swoich krajach. Dlatego Anglia jest zacofana i bardzo brudna. Sklepikarze w Anglii to Pakole i Hindusi. Anglicy to lenie, brudasy i smierdziele. Anglia podobna jest do sraczki. Wiec o czym my tu gadamy?

Polskie kobiety: Oto żony dla Albańczyków i Hindusów Albańczyk, Hindus lub Pakistańczyk dociera ukryty w kontenerze do Wielkiej Brytanii. A następnie idzie poszukać jakiejś Polki. Jednym z celów postawionych sobie przez nowy rząd Zjednoczonego Królestwa jest powstrzymanie fali nielegalnej imigracji na Wyspy. Działania brytyjskich służb skoncentrowały się najpierw na likwidacji procederu fikcyjnych małżeństw zawieranych przez imigrantów z obywatelkami UE. Jak się okazało, skala zjawiska jest ogromna. Fikcyjne małżeństwa są obecnie główną metodą legalizacji pobytu imigranta i najłatwiejszą. Na skutek napływu do Wielkiej Brytanii setek tysięcy obywateli nowych państw UE (głównie z Polski) organizująca fikcyjne śluby albańska mafia bez trudu odnajduje kobiety gotowe za parę tysięcy funtów poślubić mężczyznę z kontenera. Należy podkreślić, iż termin fikcyjne małżeństwo nie jest zbyt trafny. Owszem, żenią się osoby w ogóle się nie znające ale w sensie prawnym ślub jest jak najbardziej prawdziwy i rodzi realne konsekwencje. Wiele Polek skuszonych wizją łatwych pieniędzy popada w poważne kłopoty, gdy ma już męża Albańczyka lub Hindusa a ten nie płaci za ślub i znika bez śladu oraz bez podpisania papierów rozwodowych Brytyjska policja oraz urzędnicy imigracyjni są bardzo zdeterminowani, ale nie mają jednak prostego zadania. Wiadomo, że wiele ślubów zawieranych np. pomiędzy Polakami i Hindusami jest fikcyjnych. Gdy jednak dochodzi do zatrzymań nowożeńcy i ich rodziny zawsze przedstawiają sprawę jak rodzinną tragedię: Może inni to robią dla pieniędzy, ale my się naprawdę kochamy! Funkcjonariuszom w takich wypadkach pozostaje tylko wszczęcie żmudnego śledztwa, które faktycznie może nie przynieść efektu bowiem zamiłowanie Polek do śniadych panów jest przecież powszechnie znane.

moim partnerem jest 26letni mezczyna - polak - zadbany, zaradny, kochajacy, uczciwy, czysty, troskliwy, czuly, czuje sie przy nim bezpieczna. Uwazam ze Polacy sa najprzystojniejsi i najbardziej pracowici w porownaniu do facetow innych narodowosci. Poprostu prostackie @@@ jakimi sa polki (wstyd i hanba) uciekaja sie do obcych narodowosci najczesciej z powodow ich majatku albo poprostu duzego ku///ta///sa. Wiec wypowowiedzi z jakimi sie zapoznalam bardzo mnie irytuja... Same jestescie niezaradne, brudasy i malo ktora umie zupe ugotowac. Moja wypowiedz jest dosyc prostacka i wulgarna ale takich bzdur nie da sie poprostu skomentowac w kulturalny sposob. I pare slow o mezczyznach innej narodowosci : ANGLICY - prostaki, brudasy, zarozumialce, wbici w pompe, leniwi, alkoholicy i wieeeele innych wad FRANCUZI *******cze i kobieciarze, biora wszystko co na drzewo nie spiernicza HISZPANIE i WLOSI - liczy sie tylko siesta, chlanie, imprezy i kobiety najlepiej setki kobiet. Oleeee... Wiec powodzenia wam zycze jestescie tak proste ze slow mi brakuje.

Mariolki z UK? Tutaj takie nazywamy Mariolkami. Mechanizm jest prosty. Polka przyjezdza do UK. Zaczepia ja Hindus/Pakistanczyk?Arab. Po godzinie laduja u niego.Za kebaba/tikka robi mu loda. On wyczaja szanse na legalny zwiazek z kobieta z UK.I tak staja sie para. Po roku biora slub,czasami Mariolka przechodzi na muslim jezeli luby jest Arabem. W Polsce nie pokaze sie ze swoim ukochanym bo wstyd na wsi. Dzieci tez do kraju nie przywozi czasto.Wstyd bo kolorowe.Zyje z benefitow.Nie pracuje.Najgorsze ze zjawisko to obejmuje polskie kobiety w wieku 16- 60lat. Poziom jezyka mariolek jest niski wiec konwersacja opiera sie na how are you/paru prostych zwrotach.Wiecej nie potrzeba w koncu i tak nie chodzi o pasjonujaca konwersacje i wymiane pogladow bo dla niego liczy sie jej polski paszport i mozliwosc pozostania w UK na stale. Juz po dwoch dniach wyznaje ze ja kocha.Mariolka oczywiscie w to wierzy. Po slubie pojawia sie opcja stalego pobytu wizy a nie deportacji, no i hinduski wybraniecnie musi sie juz ukrywac przed Border Agency. Moze jechac do rodziny w Indiach samolotem i wrocic do UK z powrotem legalnie , nie w kontenerze.:-(

Mariolki z UK Zapomniałam... Mariolki pochodzą z najuboższych rejonów. Przeważnie z Podhala gdzie nędza jest powszechna a wielodzietność normą. Z wykształceniem też nie najlepiej, jak dziewczyna skończy sześć klas to już sukces.

Polki lubia egzotyke, nie da sie ukryc. Czesc wynika z ciekawosci czesc (glowna) z niskije samooceny. Dla tekiej Pani jak ja angol zaczepi nie wazne ze wyglada jak polglowek, jest sierota i zero ambicji, smierdzi i jest durny ale najwazneijsze ze Angol, to magiczne slowo robi im taki miks w glowie, ze otwieraja swoje magiczne wrota. Angole zabiera je na wakacje 2 dniowe do Barcelony z "last minutki", po to zeby ja dobrze prze..... . Po 3 dnia POlka wraca do pracy i niestety juz 300 innych osob w firmie wie o co poszlo, a ona znow udaje niedostepna. Historia z zycia. NIe wiem co to za fenomen ale Polko po przyjezdzie do UK , pierd... sie w glowach. Im glupsza dziewczyna tym szybciej "rosnie" jej zakompleksione ego. Potem stoja takie kwoczki w bilaych drewniaczkach na lotnisku, nasze swiatowe dziewczyny. MI tam zawsze wstyd jest jak widze takie towarzystwo i omija szerokim mozliwym lukiem. Niestety, wierze, ze sa jeszcze w UK inteligentne, atrakcyjne dziewczyny ktore podobnie jak ja czekaja dzielnie na swoja Polska polowe. I za to je szanuje i cenie. Pozdrawiam madre wspanialem Polki.

Pożyczka dla Każdego http://www.kredytyt.pl od 100zł do 200.000zł Odbierz pieniądze! - Pożyczki na Dowód bez zaświadczeń - kredyty przez internet, dla Firm - Kredyt na mieszkanie/hipotekę - Kredyt Samochodowy, chwilówki na dowód bez bik Wypełnij krótki wniosek a my do Ciebie bezpłatnie oddzwonimy i przestawimy najlepszą ofertę dla Ciebie!

Co tu dużo mówić. Od 3 lat z racji pracy bardzo dużo przebywam poza granicami PL. Przede wszystkim UK, Niemcy i Francja. To co robią "polki" zagranicą to już przeszło dawno ludzkie pojęcie. Zgadzam się z przedmówcami że Polki wg. "brudasów" to najłatwiejszy towar. Także gratuluje wam ciapatych, pakoli, bambusów z ich bananami, szkotów którzy są tak brzydcy że można się zbełtać odrazu (szkotki to ten sam miot), angoli u których brak jedynki czy 2 jedynek to wcale nie problem i arabusów którym robicie gałe za kebaba. Najgorsze jest to że wiele z was z "waszymi" przygodami wraca później do kraju i zakłada rodziny z tymi "niechcianymi, grubymi, chamskimi i patologicznymi" Polakami. A później taki gość dowiaduje się po jakimś czasie co jego "kochana królewna" wyprawiała i się po prostu załamuje, no bo nie ma to jak być z przestrzeloną przez bambusa czy innego arabusa żoną/dziewczyną/narzeczoną. :p Szkoda koleżanki moje drogie że w Polsce nie jesteście aż takie otwarte, bo tutaj szybko jesteście sprowadzane na ziemie, przez rodzinę, znajomych, chłopaków. Dla was to takie "zerwanie się z łańcucha". Tylko jak tam wam tak dobrze to już nie wracajcie tutaj. Osobiście jak słyszę, że dziewczyna była jakiś okres czasu w UK, a szczególnie w Londynie, to od razu wysyłam ją na drzewo.

Spedzilem prawie 4 lata w uk i dobrze poznalem polakow. W wiekszosci to buractwo od pluga odciagniete zarowno k jak i m a elita intelektualna niestety stroni i udaje,ze nie sa polakami w wiekszosci. x ale zdajesz sobie Stary sprawę dlaczego tak jest??? po prostu na zagraniczne saxy wyjechała w większości, (podkreślam W WIĘKSZOŚCI, coby nie wrzucać do jednego wora każdego emigranta) tępota, która tu w kraju tworzyła tzw. margines społeczny, nieobyte buractwo którego ulubioną formą spędzania czasu tu w kraju było przesiadywanie na osiedlowych ławkach, tudzież przystankach/ławeczkach pod sklepem na wioskach, wulgarna dresiarnia i l********gi w białych kozaczkach, żyjące (i chlające) z zasiłków, drapanego od rodziców, albo jakichś dorywczych gownianych prac, taki element co żadnej książki w życiu nie powąchał. Normalni, obyci i ogarnięci ludzie w większości jakoś sobie poradzili w tym kraju, bez konieczności emigracji zarobkowej. No i więc jak wyemigrował taki element to co? Nagle puszczalska lafirynda czy cwaniaczek z blokowiska nabrali ogłady, erudycji i kindersztuby? Nie. Pozaczepiali się na byle jakich fuchach, jakichś zmywakach, sprzątaniach itp (mając i tak wiele więcej $ niż mieliby w Polsce przy tej samej robocie) a dalej ich zachowanie pozostało takie samo, czyli wulgarność, cwaniaczenie, kozakowanie, puszczanie sie po dyskotekach itp. i dzięki takiemu elementowi Polacy za granicą mają opinie jaką mają (faceci - złodzieje, cwaniaki, pijaki. kobiety - puszczalskie, łatwe lacho‪ciągi). A elita intelektualna, która też wyjechała za jeszcze wyższymi zarobkami, bo w kraju ktoś ogarnięty zapewne biedy nie klepał, skoro jest w zdecydowanej mniejszości, to woli się przez wyżej wymienione nie przyznawać skąd jest.

kiedyś byłam na emigracji kilka miesięcy i muszę powiedzieć, że 80% ludzi którzy wyjeżdżają to patologia z polskich wsi

gość dziś To co piszesz to święta prawda, ale zauważ kto głównie wyjeżdża na takie saksy??? Czy mądre, ogarnięte życiowo dziewczyny/kobiety? Czy może puste, przytępawe dziunie, które z trudem skończyły gimbusiarnie, nie mówiąc już o zrobieniu matury? Takie których tutaj główną rozrywką było siedzenie z cwaniaczkami w dresach po osiedlowych ławkach czy szlajanie się po knajpach i dyskotekach? Więc jeśli GŁÓWNIE taki element migruje to czego się po nich spodziewać?.. :(

ruda_rudość dziś z moich znajomych co wyemigrowali, pisze tu nie o bliskich kumplach, a takich co chodzili ze mną do szkoły (podstawówki, liceum), takich co po prostu znam, to w zdecydowanej większości ludzie bez pokończonych szkół, a niektórzy to motłoch co nie potrafił nawet zawodówki skończyć. Tu w kraju (niewielkie podwarszawskie miasteczko) głównie bumelowali, chlejąc piwsko na osiedlowych ławeczkach, większość bez pracy, kasa z jakiejś lewizny, czy drapane od rodziców. w UK pozaczepiali się w robotach typu zbieranie śmieci, zmywak, sprzątanie itp. więc zarabiać zarabiają, ale po pracy priorytety takie same jak i tu w kraju, czyli upić się, upalić i zaru‪chać...

Laidback Luke- też tak sądzę. Odbija się komuna i ciężkie postkomunistyczne czasy które wykreowały właśnie taki element i ludzi bez ambicji dla których przeczytanie książki to wstyd a ich zainteresowania to głównie piwko na osiedlowych ławeczkach, karierę zawodową kończą na zbieraniu śmieci/ zmywaku za granicą. Poziom intelektualny tych ludzi to szczyt tępoty. Chociaż jest jakaś tam mniejszość normalnych ludzi którzy coś sobą reprezentują.

Naszczęscie jest też niemało fajnych wartościowych i mądrych polaków choć tych wieśniakow z piwem w reku jest przeważajàca ilość. Mimo wszystko lubie polskę i chce zeby było tam jak najlepiej

mieszkam w Taipei-tu nie ma zbyt wielu Polakow!

Dlaczego tak jedziecie po tych prostych ludziach? Ja do nich nic nie mam. Najgorsi i najpodlejsi ludzie jakich miałam okazję poznać to uczniowie ekskluzywnego liceum z aspiracjami. Wredne, fałszywe, egoistyczne szczury z którymi nie dało się nawiązać żadnych relacji. Grzeczne lizodupny bez charakteru i niezdolne przeciwstawić się wladzy