Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal

Powyższe powiedzenie jest chyba mottem mojego chłopaka:/. I tu jest problem. Od roku jesteśmy razem, mieszkamy razem na stancji. On jest chłopakiem czułym, pracowitym, pewnym siebie. Ja jestem idealistką, która lubi kiedy mówi się o problemach wprost i stara znaleźć na nie rozwiązanie. Z moim pytaniem zwracam się do chłopaków, którzy zachowują się tak samo oraz do dziewczyn, które coś takiego przeżyły. Ja jestem niepaląca, mój chłopak pali. Wspólnie korzystamy np. z mojego samochodu. Od początku znajomości prosiłam by nie palił w aucie. Oczywiście robił to mimo że potwornie się tego wypierał, co śmieszne wypierał się nawet jak mówiłam mu jakie dowody na to znajdowałam. Czułam się bezradnie, jakby robił ze mnie idiotkę. Po wielu prośbach, a jego wyparciu się, zgodziłam się żeby palił w aucie bo wiedziałam, że i tak będzie to robił choćby nie wiem co. Kolejna rzecz: palenie w pokoju. Jak auto zniose tak palenia w pokoju nie. Po prostu to śmierdzi, a ja jakoś bez powodu nie lubię smrodu stęchłego dymu papierosowego. Fakt często wietrzę ale jednak. Znalazłam do tej pory sporo śladów tego że pali w pokoju, bo jestem spostrzegawcza poza tym w domu mamy totalny porządek, czyściutko. Prosiłam: w aucie pal, w pokoju przy oknie pal, ewentualnie w kuchni ale z uchylonym oknem, prosiłam, on na to okej. I co? Wiem, że pali przy komputerze. Mam niezbite dowody, a on dalej jak dureń się wypiera. Choćby go podpalać on się wyprze. I co? Powiedziałam, że czasem jak siedzimy i gadamy - niech pali, ale ubierze się ciepło i otworzy okno. No zgodziłam się, bo nie chciałam się czuć dalej jak debilka. I co Wy na to? Co robić? Co mówić? Jak się zachować?

Facet ma cie gdzies :(

Taka prawda.

Jesli chcesz wiedziec co czuje do Ciebie TYwoj facet i co Was czeka w przyszlosci napisz do mojej wrozki Sofii. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl