Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Globtotterka

Jestem załamana, proszę o poradę

Polecane posty

W poniedziałek dowiedziałam się że jestem w ciąży i ta informacja załamała mnie, bo nie planowałam dzieci przez kolejnych pare lat a może nawet wcale. Mam 27 lat, partner 28, jestesmy ze sobą kilka lat i uklada nam sie super ale nie taki był plan :( jestem egoistką, chciałam życie spędzić jak do tej pory na podróżowaniu, beztroskim życiu, móc spełniać swoje marzenia, a informacja o dziecku przekreśliła wszystko. Myślę o aborcji ale boje sie ze bede kiedys żałować i nie wybacze sobie tego. Z drugiej strony wiem ze bede mogla dalej realizowac swoje marzenia i czuje ze to najlepsze wyjscie. Kobiety prosze doradzcie mi co byscie zrobily na moim miejscu. Czy są tu osoby ktore usunęły i żałują lub nie żałują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunelam i nie zaluje.Musisz byc w 100% pewna swojej decyzji.Ten caly syndrom poaborcyjny itd to wymyslone brednie przez pro-lifow. Zrob to co uwazasz za zgodne ze swoim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj, ja nie usunęłam co prawda... ale tobie to radzę... jeśli masz takie rozterki i być może nie miałaś w planach macierzyństwa, to się nawet nie zastanawiaj... kiedyś może przyjdzie czas, że świadomie podejmiesz decyzję o dziecku... jesteś jeszcze młoda, twój partner również, macie czas na dzieci... żyj pełnią życia tak długo jak możesz i nie słuchaj tych nieszczęśliwych kobiet, co się zaraz tutaj zlecą krytykować i odradzać... bo to nie one będą musiały wbrew sobie zmienić swoje całe życie... jeśli urodzisz to dziecko, to niestety ale prawdopodobnie będziesz bardzo nieszczęśliwa.... znam to z autopsji niestety... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to wiesz...masz kasę, masz partnera i masz swoje lata , Trudno cos tu doradzać ale powiem Tobie ze u mnie gdyby przypadek nie zdecydował to pewnie tez byłabym bezdzietna. Być matką to żaden miód , sprawa mocno przereklamowana ale nigdy bym o tym nie wiedziała gdybym tą matką nie została, jedni mają poczucie straty inni nie. Z perspektywy czasu cieszę się, że moje dziecko jest już samodzielne ale czasami było fajnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuj***ardzo za odpowiedz, teraz mam sto mysli na minute, wiem ze dalibysmy sobie rade bo mamy dobra sytuacje materialna i mieszkaniowa, ale w obecnej chwili nie widze sensu robic cos przeciwko sobie, poswiecac cale zycie dziecku, ktorego nie chce. Bardzo sie boje tylko tego, że kiedys bede zalowac, bo czesto slyszy sie takie historie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze rady i tak niczego nie wniosą. Powiem tak.. Jestem mamą trójki dzieci.. Marzenia, podróże itp.. To wszystko można robić z dziećmi. Wiadomo jest inaczej ale czy aby na pewno gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz taka mloda nie jestes, wiec nie panikuj. co do syndromu po aborcyjnego. wszystko zalezy w co w zyciu wierzysz i jakie wyznajesz zasady. jesli wierzysz w Boga, bedzie ci bardzo ciezko po aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie wierzą w Boga i ..... kradną, zdradzają, a nawet zabijają ... autorko, porozmawiaj ze swoim partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu nie usuneła. Prawda dziecko napewno zmieni wasze zycie i przez pierwsze miesiące napewno nie na lepsze. Ja osobiście nie miałam takiego dylematu jedak moja przyjacióka tak. Zaszła w ciąże na głowie miała studia co prawda zaoczne, brak pracy no i faceta z którym zaszła w ciąże jednak nie była pewna uczuć co do niego. Ona równiez nie chciała miec dzieci wręcz czuła do nich odraze dzis mówi ze mimo tego ze musiała przerwac nauke to nie żałuje bo pierwszy uśmiech jej dziecka wszystko jej wynagrodził. Mały ma dzis 4 lata ona dalej sie uczy pomimo rocznej przerwy. Wszystko sie ułożyło i myśle że u Was tez sie ułoży,a Twoj partner co o tym myśli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu nie usuneła. Prawda dziecko napewno zmieni wasze zycie i przez pierwsze miesiące napewno nie na lepsze. Ja osobiście nie miałam takiego dylematu jedak moja przyjacióka tak. Zaszła w ciąże na głowie miała studia co prawda zaoczne, brak pracy no i faceta z którym zaszła w ciąże jednak nie była pewna uczuć co do niego. Ona równiez nie chciała miec dzieci wręcz czuła do nich odraze dzis mówi ze mimo tego ze musiała przerwac nauke to nie żałuje bo pierwszy uśmiech jej dziecka wszystko jej wynagrodził. Mały ma dzis 4 lata ona dalej sie uczy pomimo rocznej przerwy. Wszystko sie ułożyło i myśle że u Was tez sie ułoży,a Twoj partner co o tym myśli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi tylko o podróże i realizacje marzeń, ja boje sie porodu, tego jak bede wyglądała po nim, depresji poporodowej, tego że strace swoją pewność siebie i nie bede juz dla siebie atrakcyjna. Przeczytałam jeden wątek, kobiety wypowiadaly sie jak zmienilo sie ich cialo, jak wypadaly im wlosy, jak sie zaniedbaly bo nie ma czasu nawet isc sie "ogarnąć" pisaly o nieprzespanych nocach, problemach z laktacja, ciaglych chorobach dziecka, alergiach, przeziebieniach, niekonczacych sie wizytach u lekarzy. A mi sie zwyczajnie nie chce przez to przechodzic, wole sie w zyciu skupic na sobie. Najgorsze ze takie wypowiedzi byly w tym wątku wiekszością co mnie bardzo zdziwiło i jeszcze bardziej załamało :( nie sądzilam ze jest tak ciezko z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kradziez, zdrada to nie to samo co przerwanie zycia. pisalam to na swoim przykladzie. po zabiegu mialam takie okropne uczucie, ze cos zrobilam i chocbym nie wiadomo co zrobila nie cofne tego. zycie poddaje nas roznym probom. wiadomo, ze kazdy czlowiek chce zyc wedlug wlasnego planu, ale niestety przewaznie tak sie nie dzieje. mysle, ze warto co by sie nie dzialo podejmowac decyzje za, ktore nie bedzie sie kiedys wstydzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boga bym w to nie mieszała, z tym nie bedzie problemu. Partner powiedzial ze zaakceptuje kazda moja decyzje, ale on watpliwości nie ma i mowi ze sobie poradzimy. Nie chce zeby przez decyzje o aborcji zmienil o mnie zdanie, moze pomysli jaka jestem egoistką ;( ale wiem ze tego nie powie na glos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na temat aborcji twój partner? Bo gdyby baba zamordowała moje dziecko, tobym jej nogi z dopy powyrywał i podróżowałaby po świecie czołganiem-przez-pełzanie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, w internecie czytam tez mnostwo historii zawiedzionych swoimi zwiazkami kobiet. to znaczy, ze masz zerwac ze swoim partnerem, bo w internecie jest wiele przykladow, ze takie zwiazki nie wychodza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie taka aborcje "załatwia"? Pewnie nie jest łatwo z uwagi na to że w Polsce wciąż jest nielegalna? Czy to prawda ze do 12 tygodnia wystarczy wziac tabletki? Czy konieczne jest usuwanie u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było i nadal jest ciężko od roku nie przespałam całej nocy, jednak nie żałuje. A co do ciala to moje jakos strasznje sie nie zmieniło ćwiczyłam w ciaży smarowałam sie kremami i wszystko jest ok. Co do porodu to lekko nie było wsumie poród to pikus ale gorsze były skórcze przed. Jednak tobie nikt nie każe rodzic naturalnie czy bez znieczulenia. Dużo zależy tez od tego jakiego masz partnera mój mąż zajmuje sie mala abym ja miała czas zeby zadbac o siebie czy wyjsc z kolezankami na piwko. Jedak decyzja należy do Ciebie a raczej powinna należeć do Was obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz zeby tak nie bylo, ze twoj partner oddaje tobie decyzje, a po calym zajsciu bedzie mial do ciebie o to zal i za kazdym razem bedzie ci to wypominal. decyzja o aborcji teraz wydaje ci sie pozbyciem problemu, ale moze przyniesc inne negatywne konsekwencje, o ktorych teraz nawet nie myslisz. poczawszy od twojego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jesteście siebie warci - ty chcesz pojeździc po świecie, on chce pojeździć po tobie. Konsumpcja pustaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to trochę żenujące. kobieto, nie jesteś nastolatką, wiesz skąd sie biorą dzieci, więc nie histeryzuj. co do atrakcyjności po porodzie, to zdecyduj o co ci chodzi - o podróże czy o własny wygląd? wszystko zalezy od tego czy o siebie dbasz czy nie. a co do aborcji - powiem tak, ja mam 40 lat, długo zwlekałam z ciążą, bo kariera, pieniądze itd. starałam sie o ciążę 3 lata, udało się. teraz wiem, że popełniłam wielki błąd tak długo czekając i bez wahania zamieniłabym się z tobą aby dożyć własnych wnuków. moja mama zdecydowała się na aborcje (jak juz byłam na świecie) bo nie miała mieszkania. po 2 miesiąch od aborcji dostała mieszkanie. w ciążę juz nigdy nie udało sie jej zajść. a co by było gdyby mnie nie miała? Pomysl o wszystkich za i przeciw. i nie demonizuj dziecka - można wszystko robić z dzieckiem, nawet do Nepalu jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak macie kase i mieszkanie a partner przyjmuje do wiadomości fakt ze będzie ojcem, to nalezy się poważnie zastanowić nad urodzeniem. -można rodzic w znieczuleniu - można zatrudnić pomoc do opieki - można znaleźć w tym radość - można stracić faceta - można stracić radość bo proza życia jest słaba - można wrócić do figury - można podróżować ale lepiej nie bo szkoda dzieciaka a poza tym" 100 kg bagażu" dodatkowego bo pieluchy, nocnik, butelki - można żałowąc ale ciągnie się ten wóż bo wyjścia nie ma - można nie załować i odkryć nowe wyzwanie uśmiech dziecka ok ale one raczej więcej się wydzierają niż uśmiechają ( i tak przez resztę życia) poza tym aborcja tez może zrobić tobie kuku , sama nie wiem, zrób sobie za i przecie ale zrób to razem z partnerem, Jak wyskoczy więcej minusów tzn ze nie jesteście gotowi i tyle. Potem pamiętaj o antykoncepcji:-) nie wariuj, nie załamuj się tylko przemyśl i decydujcie wspólnie, to nie jest tylko twoja decyzja. amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ten swiat nadaje się aby powoływać dzieci do zycia? wszędzie syf, głód, brak wszystkiego w tym pokoju na świecie, woda w butelkach, za chwilę powietrze w woreczkach. Terroryści u bram , w kosciołąch pedofile, w szkołach zadręczanie, dorośli bez szacunku młodych. Daj sobie spokój, martw się o siebie bo dziecko i tak chowasz dla swiata a ten swiat jest coraz podlejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usuń, to żaden egoizm. Nie każdy musi mieć dzieci. To żadne błogosławieństwo, ani cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie odpowedzi, mysle ze mi bardzo pomogą w podjeciu decyzji, a zamierzam ją podjąć razem z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja usunęłam nigdy nie zalowalan zalowalam, po prostu tak zdecydowałam Jeśli uważasz ze nie chcesz to zrób to a jeśli myślisz ze co tam parę lat zwłaszcza ze nie jesteście nastolatkami :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam osobiście dwie kobiety, które usunęły pierwsze ciąże. Nie mogą mieć więcej dzieci. Obie wydał majątek na leczenie i domyślam się, że żałują. Kiedy ja urodziłam dziecko, jedna z nich przypadkiem odwiedziła mnie, nie wiedząc, że mam noworodka w domu i powiem ci, że jej zachowanie na zawsze mi zapadło w pamięci. Ona wręcz udawała, że tego dziecka nie widzi, wychodziła na balkon, urywała rozmowy o dziecku - jakby nie chciała konfrontować się z tym, co ją najbardziej boli. I że rozrywa jej serce z zazdrości. Druga znajoma usunęła, bo wpadła z facetem, który jej nie chciał. Ale po roku zeszli się, są razem od wielu lat i nie mają dzieci. Zdziwaczała to para, unikają dzieciatych znajomych. Co do mrożących krew w żyłach opisów porodów, depresji i zaniedbania po porodzie - doradzam dystans. Niektórzy lubią wyolbrzymiać , napawać się swoim poświęceniem i tak powstają te historie, które tak naprawdę są zwykłym losem, a los może ci uszykować gorsze niespodzianki niż macierzyństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Razem z partnerem? Przecież to gorsz śmieć od ciebie. Ty sobie próbujesz to wytłumaczyć chęcią wożenia swojej chudej dopy po świecie. Bo jak ci urośnie po porodzie - to będziesz miała ciężko wleźć na Kasprowy. A on ma wszystko w dopie (twojej), nie ma swojego zdania. A zależy mu tylko na bezproblemowej i wygodnej dopie do dymania pod namiotem w Bieszczadach. A może namów go żeby zatłukł bachora tym czym go zrobił (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe pierwszy raz mi sie dzisiaj poprawił humor i sie autentycznie roześmiałam (jak przeczytałam ostatni komentarz z dziś ). Nie do konca jednak sie zgodze z tym co piszesz, bo moj partner ma wlasne zdanie i on by chcial zebym urodzila :) Bardzo dał mi do myslenia komentarz z dziś - trafne spostrzeżenie, rzeczywiscie partner nie powinien oddawać mi tej decyzji :/ powinna być wspólna i na pewno taka będzie. Kompletnie natomiast nie rozumiem zarzutów z komentarza z dziś chodzi mi zarówno o podróze jak o własny wyglad, ale także o wszystkie te rzeczy, ktore wymieniłam wcześniej i jeszcze wiecej :/ Właśnie sobie uświadomiłam że nie powiedziałam jeszcze jednej ważnej rzeczy, że ja dzieci po prostu nie lubię, zauważyłam nawet że gdy u mnie w pracy pojawiaja sie rodzice z dziecmi to opuszczam miejsce pracy bo mnie irytują. Zaraz pewnie mi ktos zarzuci że nie mam uczuć ale to nieprawda. Kocham i szanuje swoją rodzine i partnera, bardzo kocham zwierzęta, ktorymi chętnie sie otaczam. Bardzo podoba mi sie komentarz z dziś :) właśnie o takie porady mi chodziło, proste ale wcale nie takie oczywiste, przynajmniej dla mnie ;) Chamskie komentarze ignoruje bo nie mam zamiaru kierować się zdaniem apodyktycznych ludzi o ograniczonych poglądach. Za wszystkie konstruktywne porady bardzo dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×