Odmówiliście kiedyś seksu (nie mówię żonie czy dziewczynie)?

Mi się ostatnio zdarzyło. Ja w związku małżeńskim. Byłem u innej koleżanki na kawie, znanej mi kilka lat (wolnej). Zero podtekstów przez ten czas. Oglądaliśmy siatkówkę, nic się nie dzieje. Luz. Ona gasi światło, siada na mnie i zaczyna całować. Zanim się zorientowałem zdjęła stanik i ciągnie na łóżko. Normalnie powiedziałem, że muszę iść i nawiałem. Sytuacja zastanawiająca, ale jakieś zasady widocznie mam. Zdarzyło wam sie coś takiego?