Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

co myślicie o ....tym tekście

Polecane posty

Gość gość

Dzień zaczął się całkiem przyjemnie, piękna karteczka z napisem już wisiała na lodówce,w kuchni otulał mnie piękny zapach kawy. Nie miałam dzisiaj ochoty na „intensywność”, postawiłam na wypoczynek, ale szybko okazało się, że moje plany zostaną zepsute. Telefon brzęczał cały czas, już nie mogłam tego dłużej znieść, odebrałam go i znów usłyszałam jego głos- Delikatny, subtelny, jak zawsze. Witaj kochana, przeczytałaś moją wiadomość? - zapytał delikatnie. Tak, przeczytałam, ale myślałam, że jeszcze się zobaczymy,zanim znów znikniesz.- burknęłam rozdrażniona. Kochanie, wiesz... sprawy służbowe nie mogły czekać. W takim razie ja też nie mogę !Zawsze masz odpowiednie wytłumaczenie. Cześć!- rzuciłam krótko i zakończyłam połączenie. Telefon znów zaczął dzwonić, ale nie miałam ochoty go nawet podnosić. Wiedziałam, że to on, zacznie się tłumaczyć, a ja ulegnę. Chyba czas zastanowić się nad tym co mnie jeszcze z nim łączy. Niekiedy wyjeżdża na kilka dni, czasem na miesiąc... zostawia mnie samą i rzadko dzwoni, tłumacząc,że cały czas pracuje. Czy powinnam w to uwierzyć? Nie, to nie ten typ faceta, który zachowuje wierność, któż mógłby się oprzeć tym pięknym zielonym oczom. Mam już prawie 27 lat i czuję,że to właśnie ten moment, aby coś zmienić w swoim życiu. Ułożę, więc plan. Ale jaki plan? Życia nie da się ułożyć, jak scenariusza. Rozsiadłam się w wielkim bujanym fotelu,obok mnie Zoe już próbował sobie zaleźć trochę miejsca,żeby ułożyć się w kłębuszek. Jego mruczenie mnie uspokajało i tylko on jedyny był ze mną cały czas już od 6 lat. Biedny staruszek musiał znosić to wszystko co działo się w moim życiu, ale jako jedyny nigdy mnie nie zostawił. To się nazywa miłość! Rozległ się dzwonek do drzwi,nie miałam czasu analizować kto może za nimi stać, nikogo przecież się nie spodziewałam. Już w przedpokoju mogłam poczuć zapach męskich perfum, choć „ten ktoś” stał jeszcze za drzwiami... Otwórz, proszę, Michelle, to ja John, proszę.- znów ten błagający ton. Nie mam ochoty Cię widzieć, miałeś przecież być w pracy!- odpowiedziałam zniechęcona i odsunęłam się od drzwi. Michelle, proszę, jeśli teraz odejdę, już nie wrócę. Rozumiesz?! Chcesz to tak zakończyć?! Przez drzwi ?!- woń jego perfum była odczuwalna w całym mieszkaniu, a on wydawał się przejęty tą sytuacją. Tak, właśnie tak to chcę zakończyć, oczekuję czegoś innego, nie tylko zabawy. To koniec! Nie chcę Cię więcej widzieć- nie chcę być samotna jednocześnie będąc z Tobą. Nie tego pragnę! Po moich słowach usłyszałam odgłos kroków, który ucichł po chwili. Odszedł...To koniec...Zaczęłam panikować,ale tylko przez chwilę. Przecież właśnie tego chciałam. To nie jest facet dla mnie. Nawet swoich rzeczy nigdy u mnie nie zostawiał, bo uważał, że to nie ten etap związku. Poznaliśmy się 4 lata temu, kiedy przechodziłam obok sklepowej witryny z biżuterią. Zatrzymałam się przed nią na chwilę i właśnie wtedy poczułam czyjś wzrok na sobie, John,bo właśnie tak ma na imię, podszedł do mnie i miłym delikatnym głosem ujął mnie za serce. Zapytał czy to małe rudowłose storzątko o tak wyjątkowym spojrzeniu i ustach jakby różanych wybierze się z nim na kawę- nie mogłam odmówić, bo przecież nie często „ktoś taki” zaprasza do kawiarni. Miał na sobie świetną koszulę Dolce&Gabbana, która podkreślała jego piękne ciało, więc możecie sobie wyobrazić co wtedy czułam... Chyba wszystko na raz, rumieńce pojawiały się na mojej twarzy i znikały w błyskawicznym tempie. Szliśmy wąskim chodnikiem, a obok nas spadały kolorowe liście,delikatny wiatr muskał moje ramiona. Cisza i wzajemne spojrzenia dawały dużo do myślenia.......... to kawałek mojej książki ... Podoba się Wam? myślicie że warto kontynuować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×