beznadziejny zwiżazek

hej,pisze do Was aby uzyskac jakas porade...otoz,mam partnera i z nim dziecko,do tego syna z poprzedniego zwiazku...moj partner pracuje po 10 godzin dziennie,po pracy ciagle jakies wyjazdy,w sumie poza praca zero obowiazkow. wyjazdy te to na przyklad jakies zajecia ze sztuk walki. ja juz nie mam sily,musze isc na nogach zaprowadzic dziecko,pozniej ledwo sprzatam,bo roczniak daje popalic,nie wspominajac o gotowaniu. martwi mnie wiele rzeczy...chcialabym wyjsc gdzies sama albo z facetem. mimo,ze mu o tym mowie on nic sobie z tego nie robi. jak wspominal o prawie jazdy to mowi,ze i tak nie zdam wiec szkoda pieniedzy. wszystko jest na mojej glowie,czuje sie osamotniona. mysle o wyprowadzce. doradzcie prosze co byscie zrobily na moim mijescu.

kuzwa wspolczuje bo raz można wtopić ale wtopic po raz drugi??? po co zrobiłaś drugiego dzieciaka?? dwoje dzieci z innych ojców i pewnie znajdziesz jeszcze jednego:-(

Tvp und polsat and tvn oglądaj i gazetę wyborczą czytaj!

nie chce juz zadnych zwiazkow tylko byc szczesliwa po prostu. po co mi taki zwiazek gdzie i tak calymi dniami jestem sama...

to gdzie ty miałaś oczy dziewczyno??? raz można wtopic ale jak drugi raz wchodzi się w związek i zakłada ponownie rodzinę to trzeba wybrać mądrze. Widac ze na błędach się nic nie nauczyłaś