Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nick88888

problem z mężem

Polecane posty

Witam serdecznie, Chciałabym podzielić się z Wami problemem z moim mężem. Mój M. ma bardzo tradycyjny (konserwatywny) stosunek do małżeństwa. Według niego mężczyzna nie powinien zajmować się sprawami w domu, takimi jak sprzątanie, gotowanie itd. Jest to wyłącznie rola kobiety. Jesteśmy 1,5 roku po ślubie. Mąż pracuje od 7-17 i czasem po godzinach coś dorabia w garażu. Niestety jego pensja nie starcza nam na życie dla nas dwojga a nie wspominając o planowaniu dziecka czy budowie domu, o którym marzymy. Ja przez jakiś czas zajmowałam się wyłącznie tłumaczeniami i miałam korepetycje, ale była to praca wyłącznie w domu i mój mąż uważał, że tak naprawdę to nie robię nic. Teraz pracuję jeszcze jako lektor angielskiego. Teraz do południa tłumaczę i w międzyczasie zajmuję się domem. Popołudnia i wieczory prowadzę zajęcia z angielskiego, sobota korepetycje dom sprzątanie. Mieszkamy obecnie u rodziców, gdzie jest i tak bardzo ciasno , dlatego chcę zrobić wszystko abyśmy jak najszybciej mogli wyprowadzić się na swoje. Każda sprawa, o którą poproszę męża kończy się kłótnią. W poniedziałek poprosiłam aby pojechał po butlę z gazem po pracy(nie ma u nas gazu ziemnego) i to była jedyna rzecz w ciągu dnia o którą go poprosiłam to powiedział, że mam tyle do roboty żeby sobie pojechać. Jego oczekiwania to podanie mu obiadu do stołu i zabranie po zjedzeniu talerza ze stołu. Wyprane i poskładane ciuszki w szafce i porządek w domu + on nie musi się dokładać do niczego. Jego słowa są takie, że mężczyzna zajmuje się naprawami i podwórkiem a ja mu mówię, dlaczego w takim razie się tym nie zajmuje (ja sprzątam podwórko) to powiedział, że nie jest u siebie i jak będzie u siebie ( kolejne parę lat) to będzie to robił. Ja też nie jestem u siebie a jakoś muszę gotować, prać, sprzątać. W tym roku narąbał drzewa na zimę w lecie i powiedział, że więcej w tym domu nie tknie palcem. Jego połowa wypłaty idzie na paliwo, piwo(przynajmniej jedno dziennie) i papierosy (paczka dziennie) a mi robi non stop aferę o wydatki. Ostatnio doszedł do wniosku, że będziemy chodzić do restauracji bo wychodzi taniej niż moje gotowanie... Nie mam już do niego sił. Nie wiem już sama, może ze mną jest coś nie tak i ktoś mi powinien wylać kubeł zimnej wody na głowę. Z koleżankami już o takich tematach nie rozmawiam, bo jest mi głupio. Bardzo marzę o dziecku, ale nie wiem jak poradziłabym sobie z dzieckiem i mężem, który rozlicza mnie z każdej złotówki i uważa, że wszystko robi się samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż - egoista. Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli zostaniesz z mężem, to juz do końca bedziesz nikim! niczego nie osiągniesz! bedziesz śmieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co jest z tobą nie tak, że związałas sie z takim facetem, a pozniej wyszłas za niego za mąż? Jesteś jakaś brzydka, gruba, że wziełas sobie pierwszego lepszego buca, który cie chcial byleby nie być samą? Gość jest nieudacznikiem, który nie potrafi zarobić na rodzinę a do tego cie nie szanuje, ma cię za g****o i służącą a ty pomimo tej swiadomosci wziełas go za męża. Ja p*****le, co ty masz z głową? To dla mnie niepojęte jak można swiadomie planowac życie z kimś takim, to tak jakby wziąć sobie za męża bezdomnego z dworca i być zdumionym, że w małżeństwie sie nie układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy dobieracie sobie partnerów, ja pierd...e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy przed ślubem nie zamieszkaliśmy razem, czego bardzo żałuję. W rozmowach nie wszystko wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×