Przestańcie wreszcie

Jak nie ma testera, to pytasz ekspedientkę, czasem Ci znajdzie. A jak nie ma, bo nie ma, to nie testujesz. Kupujesz na oko lub ruszasz szanowny zad i idziesz testować do innego sklepu. Robienie sobie testera z kosmetyku, który nim nie jest to totalne chamstwo. Tylko tępe prostaczki tak robią. Jakbym kupiła szminkę i okazałoby się, że ma ślad użytkowania, chyba bym się porzygała. Nie interesuje mnie czy ktoś sobie nią malował usta, rękę czy szanowny zad. Wszędzie są bakterie i grzyby, a ja nie mam zamiaru razem z kosmetykiem dostać w gratisie jakiegoś syfa. Dlatego wolę już zapłacić więcej i iść do porządnego sklepu, gdzie kupię kosmetyk zafoliowany. Muszę mieć pewność, że jestem jego pierwszym i jedynym właścicielem. Nie mam jakiegoś wielkiego świra na punkcie higieny, ale w tym temacie nie idę na kompromisy.

ja testuje TYLKO na dloni (mimo, iz np. pudrow czy fluidow niepowinno sie tak sprawdzac bo i tak prawdy to nie pokazuje :P ) i TYLKO z testerow. nie wyobrazam sobie, ze otwieram zapakowany, zaklejony paskami, naklejkami czy czymkolwiek podobnym, produkt i sobie go probuje :O jakim burakiem trzeba byc by tak robic?? :O

Okropieństwo :/ nawet nie zwracam na takie rzeczy uwagi (czy ktoś coś wcześniej używał). Blee Jak zostać konsultantką oriflame http://www.orif.pl/