Dlaczego jestem taka głupia?

Jestem w 2 gimnazjum. W podstawówce uczyłam się dużo ale nie martwiłam się bo zawsze miałam dobre oceny. Zakuwałam całe dnie... Pierwsze moje rozczarowanie to był test szóstoklasisty... Na taką średnią , osiągnięcia w konkursach miałam tylko 33 punkty a osoby z mojej klasy nie uczące sie zbyt dużo po 37 punktów gdy byłam w pierwszej gimnazjum poznałam jak wygląda życie ... Kułam jeszcze więcej za nic nie rozumiałam chemii... przez cały tamten rok rozwiązałam tyle zadań tyle testów ... na półrocze miałam 3 a to dla mnie było straszne, biologię i matmę średnio umiałam ale skupiłam się głównie na chemii i dobrnęłam jakoś do końca roku z miarę dobrymi wynikami... już myślałam że najgorsze za mną a teraz to dopiero piekło... nie rozumiem ani matmy ani chemii od początku roku uczyłam się lekcja w lekcje z biologii powtarzałam na każdą lekcję na sprawdzian byłam tak obkuta że wiedziałam jakie zdania na jakim nr strony jest i dostałam 3+ a parę osób miało 4 dlaczego jestem taka tępa co mam robić... teraz dałam z siebie wszystko i dalej nic nie osiągnęłam. Nie mówcie że z czegoś jestem dobra bo z niczego nie mam talentu... ani polak, ani matma, ani historia, ani cokolowiek innego. Zawsze chciałam iść do dobrego liceum... A nie wierzę że napisze dobrze egzamin gimnazjalny bo jestem głupia. Poradźcie mi jak możecie? Wiem że możecie się śmiać że 3 i robię wielką "aferę" ale to dla mnie jest na maxa ważne...

Mam podobny problem i wkurza mnie to na maxa . Po co dostawaliśmy te głupie talenty? Podobno ludzie są równi... Jak widzę, że ktoś z matmy dostaje 6 a ja 4+ to mnie szlak trafia bo siedze na tą matmą cały weekend a ten nawet ksiązki nie zaglądnął.